Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 1732 • Strona 35 z 174
  • 39 / 1 / 0
Polecam Ci trazodon, jest w leku o nazwie Trittico. Tabletka dzieli się na 3 części, połykasz jedną część i śpisz jak dziecko.
Uwaga! Użytkownik Niebo nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1957 / 230 / 0
Klepsydra zainteresuj się tematyką świadomych snów, to może po pierwszym LD stach przejdzie.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2 / / 0
Witam, czuje się strasznie... W czwartek 24 grudnia zrobiliśmy sobie ze znajomymi 3 dniowy melanż na pigułach (żółte Tesle i jeszcze jakies fioletowe). Żarliśmy 3 dni mniej więcej po półtora piguły na dzień (nie jakoś strasznie dużo). Dziś jest 29 grudnia a ja dalej nie moge spać. Cały czas mam tak jakby uczucie śnięcia ze zmęczeniem, leże w łóżku i po prostu leże w letargu czując jak upływa czas. Nie wiem co zrobić, marihuana w połączeniu z melatoniną nic nie daje. Po prostu dalej leże w letargu na łóżku próbując zasnąć. Na dodatek przygotowywałem się do zawodów i od 3 miesięcy jestem na cyklu sterydowym (Testosteron + Masteron). Czy sterydy w połączeniu z MDMA z piguł mogły tak zadziałać. Codziennie walcze by zasnąć ale leżąc w łóżku czuje się jakbym tylko leżał w śpiące farmakologicznej (czas czasami płynie szybciej ale jestem świadomy wszystkiego co mnie otacza). Niedługo chyba postradam zmysły. Ktoś ma jakieś pomysły ?
  • 34 / / 0
Moteje, a czy próbowałeś alko? Czasami po stymulantach wystarczy jedno piwo, żeby pójść w kimę. Kup małpkę wypij na szybkiego i pójdziesz lulu :)
  • 1957 / 230 / 0
Moteje ja mam tak od ponad pięciu lat, a Ty po paru dniach myślisz, że zwariujesz przez to.

alko to chujowe rozwiązanie, kac, uzależnienie, itp.

Idź do psychiatry, dostaniesz trozodon lub mianserynę i Ci trochę pomoże. Mi trozodon nie pomagał wcale, natomiast mianseryna tylko czasami. Ogólnie chujnia. Ja już chyba zwariowałem przez moją bezsenność. Serio nie mogę spać w każdą noc, od ponad pięciu lat już. Ta sytuacja mnie naprawdę przerasta. Czekam na neurologa.

Możliwe, że to przez Świadome Śny, bezsenność zaczęła pojawiać się jakoś jak zaczynałem interesować się tym tematem. Możliwe, że to przez marihuanę. Raczej nie przez MDMA jak w Twoim przypadku, chociaż chuj wie. Nie wiem. Nigdy jakoś tego nie łączyłem, bo nie było zbyt dużego związku między tym, a tym. Jednak możliwe, że piksy przepaliły mi coś w bani, przecież serotonina pełni funkcję w procesie zasypiania, a ja wpierdalałem je, jak mój mózg się jeszcze rozwijał.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3854 / 314 / 0
SS-man, to o Tobie Jimson nawijał 'jak mój ziom co nie śpi, bo się boi śmierci' ? :cheesy:
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2 / / 0
Dzięki za odpowiedzi. alko jeszcze nie próbowałem, ogólnie dużo ćwicze więc wczoraj byłem na treningu, potem biegałem 10 km, potem poszedłem na saune i dalej nic nie ruszyło. Tak jakbym leżał i wegetował w łóżku, po pewnym czasie tak jakbym spał (widze projekcje w głowie) ale zdaje sobie sprawe z upływającego czasu i mojej obecności, w każdym momencie moge otworzyć oczy i na równe nogi wstać, nie czuje wogóle jakbym spał i wstawał. Dziwne uczucie, kumpel mi dziś wkręcał, że to są świadome sny, ale nie chce mi się w to wierzyć, żeby od mieszanki sterydy+piguły można zaprogramować mózg na świadome sny xD Dziś ziomek przyniósł mi do pracy diazepam, mówił że będe po tym spał jak suseł. Co mi szkodzi spróbować, przyjmę 10 mg i w kimono, no i do tego jakieś herbatki usypiające ziołowe kupiłem w składzie melisa, kozieradka i jakieś inne ścierwa. Dam znać jutro co i jak :D
  • 1957 / 230 / 0
Procent pisze:
SS-man, to o Tobie Jimson nawijał 'jak mój ziom co nie śpi, bo się boi śmierci' ? :cheesy:
https://www.youtube.com/watch?v=gKGj960T0lw


Moteje ziomek, dobrze jest wiedzieć, że diazepam trzyma trochę dłuuuużej i jak wyjdziesz z łoża, to jeszcze zdeka oddłuuużony
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 35 / 2 / 0
To mój pierwszy post więc chciałem się najpierw przywitać. Czytałem to forum już wielokrotnie i widzę, że jest tu wiele mądrych osób. Moja historia i problemy są dość złożone, ale wszystko zaczęło się od dwóch tematów. Postaram się opisać chronologicznie, oraz nakreślić jakie tendencje miałem kiedy jeszcze byłem "zdrowy". Zacznę od tego, że dziś mam 3o lat. Jako dziecko byłem lękliwy i miałem pewne cechy osobowości anankastycznej, ale te cechy nie doskwierały mi zbytnio. W wieku 15 lat zacząłem łysieć i tak zaczęła się moja przygoda z farmakologią na dłuższą metę. Stosowałem wtedy minoxidil i palmę sabałową. W wieku 17 lat zachorowałem na ZOK. Zacząłem się leczyć anafranilem, później innymi lekami z grupy ssri i neuroleptykami. Lekarze często zmieniali mi leki, bo na każdym czułem się senny i musiałem drzemać w dzień, co wcześniej mi się zdarzało sporadycznie. W którymś momencie odstawiłem wszystko, a senność dalej pozostała ze mną jeszcze na długie miesiące. Odstawiałem też minoxidil, ale nic to nie pomagało. W końcu się unormowało i pomimo lekkich objawów ZOK normalnie sobie żyłem. Kiedy moje łysienie postąpiło zacząłem stosować finasteryd. Po jakimś czasie jednak zauważyłem, że jestem bardziej leniwy, coraz mniej mi się chce działać i odstawiłem na wszelki wypadek. Po kilku tyg. poczułem znów większą chęć życia. Wracałem do niego kilka razy i zawsze było podobnie + czasem pogorszenie objawów ZOK, chociaż nie jestem pewny, czy moje poprawy i pogorszenia synchronizowały się z finem. Poza tym okresy napadowej senności w dzień pojawiały się i przechodziły. Jakieś 2.5 roku temu byłem w trakcie chyba najdłuższej w moim życiu kuracji tym środkiem, a czułem się świetnie. I nagle zacząłem mieć poważne problemy ze snem. Długo nie mogłem usnąć i budziłem się w nocy po 3-5 h, nie mogąc już usnąć. Po tej pobudce przez kilka h funkcjonowałem OK, aż do ataku ogromnej senności, który nie mijał już do wieczora, chyba że miałem możliwość drzemki. Po takiej drzemce byłem znów jak nowo narodzony. Wtedy nie mówiło się, że fin może powodować bezsenność. Dzisiaj też jest to bardzo rzadki skutek uboczny, którego próżno szukać w polskim internecie, dlatego dalej nie jestem pewny, czy to jego wina. Wtedy nie odstawiłem fina, tylko poszedłem do lekarza i dostałem kwetiapinę. Brałem 1/4 tabletki 25 mg i spałem świetnie. Po ponad roku zacząłem mieć problemy z energią i trochę nastrojem, wkurzyłem się, odstawiłem fina, a potem kwetiapinę. Przez chwilę niby dobrze spałem, nastrój ciągle miałem średni ale zaraz zacząłem brać dutasteryd na te włosy i sen się popsuł. Teraz nie wiem czy to od duta, czy i tak by się to stało. Wróciłem do kwetiapiny. Po jakimś czasie 1/4 tab przestało działać, a 1/2 usypało mnie i w dzień, więc dostałem mirtazapinę i stosowałem 1/2 tab 15 mg razem z dutasterydem. Później dodałem Ru 58841 zewnętrznie na włosy. Nastrój miałem coraz gorszy, więc zmniejszałem dawki leków na łysienie. Potem odstawiłem duta i brałem z przerwami w coraz mniejszych dawkach Ru. Nastrój dalej był zły. Odstawiłem mirtazapinę z początkiem listopada 2015 i przez jakiś czas miałem straszne skutki odstawienne. Wtedy w listopadzie zacząłem narzekać też na kołatanie serca. W połowie lutego odstawiłem Ru i minoxidil. Nie biorę nic. Objawy jakie mam teraz: kołatanie serca, głównie jak leżę, ale nie tylko. Raz wyszło lekko zmienione EKG, potem holter w normie, ale akurat miałem dobry dzień, bo to czasem przechodzi nawet na dobę. Ogólnie pozostałe objawy o jakich będę pisał mają tendencję do całkowitego przemijania na 1-7 dni, w zależności o której rzeczy mówię. Sen: zasypiam na ogół dość szybko, ale nie zawsze. Często natomiast budzę się po 3, 4 h, najczęściej z dobrą koncentracją, energią, wysokim libido, ale i wkurzeniem na siebie, los, chęcią życia i szybkiego działania, ale nie zawsze to występuje. Czasem jestem zmęczony, ale nie mogę już usnąć. Jeśli mam czas leżę i próbuję spać. Usypiam zwykle po 2,3 h i jakby nie budzik spałbym do południa. Jeśli natomiast wstanę, to potem napada mnie ogromna senność po jakimś czasie i najczęściej jeśli się położę szybko zasypiam. Często mam noce z wieloma lub jednym krótkim przebudzeniem, a czasem udaje mi się spać 8 h non stop. Wtedy zdarza się, że nie mam tych napadów senności w dzień, ale niekoniecznie. Lubią się pojawiać zwłaszcza po większym posiłku. Jeśli to się pojawi, a nie mam czasu, możliwości drzemki, to do wieczora chodzę półprzytomny, totalnie zdekoncentrowany. Rzadko samo moja. Poza tym oprócz tych nocnych wybudzeń czuję się źle, bez energii, z marną koncentracją, najczęściej kiepskim nastrojem. Zauważyłem taką rzecz, że jak się regularnie masturbuję, to lepiej śpię, mam mniej długotrwałych wybudzeń, ale źle się czuję za dnia, natomiast jeśli robię przerwę, to problemy z wybudzaniem narastają, ale mam też trochę więcej energii i lepszą koncentrację, nastrój. Odżywiam się normalnie, piję 1,2 łyżeczki kawy dziennie max i to nie na noc, zażywam cynk, magnez i b complex. Dostałem od lekarza receptę na Triticco na ten sen, ale jak na razie nie zacząłem kuracji. Nie wiem, czy to dobry pomysł. Od dłuższego czasu nie cieszy mnie nic oprócz marzeń o seksie z pięknymi, młodymi dziewczynami. Żadne inne rzeczy w życiu za bardzo mnie nie interesują, ani do nich nie dążę. Jest to o tyle niefajne, że wiek i łysienie coraz bardziej oddalają mnie od tych marzeń, więc i trudno o poprawę nastroju. Płatny seks mnie nie pociąga. Kiedyś interesowałem się też innymi rzeczami, ale ostatnio wydają mi się coraz mniej atrakcyjne. Przez całe lata chodziłem do psychologów, ale ostatnio zaprzestałem, bo to niewiele daje, strata czasu. Proszę o rady, co zrobić w mojej sytuacji.

Napisałem bardzo długiego posta i może nie każdemu chce się czytać. Poza tym może to wygląda, jakbym poszedł na łatwiznę i czekał na gotową receptę, ale poszukuję rozwiązania także na własną rękę. Kolejnym objawem, który nie sprzyja normalnemu życiu jest, co widać po godzinach zamieszczanych postów moje bycie sową. Często odkąd pamiętam nocami dostawałem weny twórczej i jasności umysłowej, także energii, dobrego nastroju i motywacji. Dzięki wiedzy zdobytej na forum postanowiłem oprócz obecnej suplementacji dodać do mojego leczenia jednak no fap. Nie mogę tego traktować jako środka nasennego. Czytałem artykuł naukowy autorstwa doktora n. med. zajmującego się problemami bezsenności. Było tam napisane m.in, że ludzie posiadający udane życie seksualne rzadziej mają problemy ze snem. O fapaniu jednak nic nie napisano. Postanowiłem też odstawić całkowicie kawę i powoli ograniczać słodycze. Wiele razy próbowałem to wszystko robić, ale nie wychodziło mi. Jakby nie było są to obecnie jedyne rzeczy, które dają mi odrobinę przyjemności, więc jest bardzo trudno. Zacznę także jeździć na rowerze. Bieganie jest zdrowsze, ale nie lubię, więc ciężko się będzie zmotywować. Rower jednak czasem daje mi odrobinę frajdy. Kiedyś jeździłem prawie codziennie, czerpiąc z tego masę radości. Dziś została z tego ledwie namiastka. Zdaję sobie sprawę, że powodem moich problemów mogą być objawy ZOK, które wymagają ode mnie długich rozmyślań niemal nad wszystkim, precyzji i sprawdzania, które bardzo mnie męczą. Marzy mi się wyleczenie tego kiedyś, ale, wszystkie leki które brałem oprócz zamuły wcale nie zmniejszały objawów choroby.

Scaliłem. Nie pisz kilku postów pod sobą, jeśli chcesz coś dodać edytuj wcześniejszego posta - jj
  • 858 / 50 / 0
Na sen polecam kwetapinę (lek Ketrel). Nie uzależnia, nie da się nim naćpać, usypia nawet Ryszarda Kalisza i to na poważne 8h czy więcej. Dostaniesz u każdego psychiatry i większości internistów (powiedz, że chcesz coś na sen ale zdarzało ci się przeholowywać z zolpidemem i dostaniesz Ketrel). Stosuję, polecam - jest niezawodny.
ODPOWIEDZ
Posty: 1732 • Strona 35 z 174
Newsy
[img]
Marihuana a zdrowie jamy ustnej: Nowe badania kontra nikotyna i snus. Co szkodzi bardziej?

Największe jak dotąd badanie długofalowego wpływu marihuany na zdrowie wykazało… tylko pogorszenie stanu dziąseł – a i to w mniejszym stopniu niż przy używaniu tytoniu czy snusa! Nie zaobserwowano innych poważnych negatywnych skutków zdrowotnych.

[img]
Fenomen euforii biegacza – to nie endorfiny, tylko naturalna marihuana

Tajemniczy stan euforii, którego doświadcza blisko 75% biegaczy. Tak zwana „euforia biegacza” redukuje ból, wyostrza zmysły i daje uczucie podobne do działania marihuany. Najnowsze badania naukowe tłumaczą, dlaczego „runner’s high” to nie mit, a ewolucyjny mechanizm przetrwania – i jak go uruchomić nawet początkującym. W tym artykule dowiesz się, co to jest runner’s high, jak działa i jak go wywołać nawet jeśli dopiero zaczynasz biegać.

[img]
Londyn: Ostrzeżenie przed supermocnym narkotykiem. Może być 500 razy silniejszy niż heroina

Londyńskie kluby nocne ostrzegają swoich bywalców przed niebezpiecznymi niebieskimi i zielonymi tabletkami sprzedawanymi jako ecstasy po tym, jak dwie osoby zmarły w zeszłym miesiącu po zażyciu tej substancji. Groźny syntetyczny opioid jest niezwykle silny i może być śmiertelny.