Heterocykliczne substancje modulujące potencjał neurotransmisji GABA, będące pochodnymi dwuazepiny – np. diazepam, czy klonazepam.
Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7539 • Strona 177 z 754
  • 606 / 8 / 0
@Punk

rzucanie alprą alpry to męczarnia, przy 2mg na dobę branie jednego i tak daje pełną gamę efektów odstawiennych

u mnie rzadko przekraczałem 2mg alpry i widze że zejście z alperki jest najgorsze nawet po mimo niespełna 2 miesięcznego ciągu, więc domyślam się jakie piekło musiałaś przechodzić


teraz z doświadczenia wiem:

proplanonol- łagodzi kołatanie serca i pospinane mięśnie, nie działa psychotropowo
perazyna- znów ciężko o rekreacyjne działanie, pomaga się wyciszyć

i ofc hydroksyzyna i waleriana

schodził będę jednak bromem, mam nadzieję że szybko bo nie mam czasu na miesiące zabawy w zmniejszanie dawek o 1/10 co tydzień jak radzili co niektórzy
Blok tekstu mogący usprawiedliwić moje ćpanie, dodać mu ideologii, wnieść coś błyskotliwego albo po prostu być. To nadal blok. Przewijaj dalej
  • 2652 / 382 / 0
Przede wszystkim rzucanie alpry alprą to nie rzucanie, tylko debilizm.

@123qweasd wszystko zależy od tego, co próbowałeś leczyć biorąc benzodiazepiny. Ćpanie ma swoje podłoże, jeśli nie usuniesz podstawowego problemu, to nie ma mowy o powrocie do dobrego samopoczucia psychicznego, nawet po odstawce. Uzależnienie to tylko dodatkowy problem, który ma za zadanie tłumić wcześniejsze. Jak sobie tego nie uświadomisz, to nici z sielanki.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 606 / 8 / 0
Możesz uzasadnić debilizm powolnego zmniejszania dawek?
Jeśli ktoś ma właściwe wsparcie/zaplecze farmaceutyczne to jeśli już się uda pewnie długo pomyśli nad powrotem. Schodzenie klonami jest zwyczajnie przyjemne, o bromazepamie już nie mówiąc, a znam więcej przypadków powrotu po takiej kuracji niż totalnego rzucenia


ps Alpragen potaniał ćpaki %-D 1mg kosztuje 13,95 w niektórych aptekach, powolutku przeczuwam że cały misterny plan rzucania pójdzie w pizdu jak sobie nie obetnę dojścia, przecież to raj :D mieć ciężki nałóg kosztujący 42zł miesięcznie to jakieś nieporozumienie
Blok tekstu mogący usprawiedliwić moje ćpanie, dodać mu ideologii, wnieść coś błyskotliwego albo po prostu być. To nadal blok. Przewijaj dalej
  • 2652 / 382 / 0
Philipos pisze:
Schodzenie klonami jest zwyczajnie przyjemne, o bromazepamie już nie mówiąc, a znam więcej przypadków powrotu po takiej kuracji niż totalnego rzucenia
No właśnie, jest przyjemne.

Ty tego nie rozumiesz. Powolne zmniejszanie dawek to bardzo duże ryzyko powrócenia do wyższych, jak tylko się lepiej poczujesz i tyczy się to większości substancji. Są inne sposoby, środki dostępne bez recepty, które są w stanie w dużym stopniu zredukować objawy uzależnienia. Można zahamować biegunkę, wymioty, czy bóle, ale niestety psychika powinna pozostać nienaruszona. Tylko trzeźwe wychodzenie z nałogu może doprowadzić do całkowitego odstawienia. Wspomaganie się czym popadnie tylko po to, żeby umilić sobie ten czas to czysta hipokryzja.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 606 / 8 / 0
Jeśli uważasz że odstawienie alpry po 4-5 latach na relatywnie wysokich dawkach bez zaplecza farmakologicznego jest możliwe, to jesteś w wielkim błędzie. Taki człowiek to wrak, trzęsący się, podrygujący i nie potrafiący wysłowić wrak (i w części przypadków zostaje nim w pewien sposób na zawsze). Sami lekarze po przekroczeniu pewnego poziomu stwierdzają że czasem nie warto odstawiać benzo bo szok może być na tyle duży by wygenerować nowe choroby psychiczne, zawał serca albo zapaść. Powiedział mi to mój lekarz, kiedy dałem mu do zrozumienia że mam świadomość czym pachną uspokajacze


Zresztą dziwi mnie Twoja teoria gdy sami psychiatrzy są raczej za szybkim zmniejszaniem dawek i wyciszeniem neuroleptykami/stabilizatorami
Blok tekstu mogący usprawiedliwić moje ćpanie, dodać mu ideologii, wnieść coś błyskotliwego albo po prostu być. To nadal blok. Przewijaj dalej
  • 2652 / 382 / 0
Philipos pisze:
Jeśli uważasz że odstawienie alpry po 4-5 latach na relatywnie wysokich dawkach bez zaplecza farmakologicznego jest możliwe, to jesteś w wielkim błędzie.
Nie napisałam "bez zaplecza farmakologicznego". Dopiero co powiedziałam o użyciu innych sposobów/środków wspomagających. Czytaj uważnie.
szok może być na tyle duży by wygenerować nowe choroby psychiczne, zawał serca albo zapaść.
Po to są właśnie te środki, do tego terapia i wsparcie ze strony innych osób lub psychoterapeuty. Zależy jeszcze jakie benzo się rzuca, a o ile dobrze pamiętam dyskusja zaczęła się od rzucania alpry alprą, co jest idiotyzmem. Co innego jeśli rzucasz cięższe benzo przy pomocy słabszych w umiarkowanych dawkach. Problemy ze strony układu krążenia, czy nerwowego często związane są z lękami i autosugestią. Człowiek na głodzie nie myśli racjonalnie, dlatego jest mu potrzebna osoba, która będzie go podtrzymywać przez najtrudniejszy okres.
Zresztą dziwi mnie Twoja teoria gdy sami psychiatrzy są raczej za szybkim zmniejszaniem dawek i wyciszeniem neuroleptykami/stabilizatorami
Nie interesuje mnie za czym są psychiatrzy. Mam na tyle duże doświadczenie w tym temacie, że kitu mi nie wciśniesz. Często te ich kombinacje prowadzą do wpierdolenia pacjenta w inne gówno, z którego wyjść jest jeszcze trudniej. Z benzo w neuroleptyki, z neuroleptyków w alkohol itd. Trzymanie się podręcznika i wyuczonych regułek ma mało wspólnego z leczeniem pacjentów, a trafić na dobrego psychiatrę to w tym kraju równe jest z cudem. Poza tym pamiętaj, że powinno się leczyć podstawowy problem, ten z powodu którego doszło do uzależnienia. Leczenie objawowe w tym przypadku nie prowadzi do wyzdrowienia, jeśli nie położy się nacisku na sedno sprawy.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 606 / 8 / 0
Nie interesuje mnie za czym są psychiatrzy. Mam na tyle duże doświadczenie w tym temacie, że kitu mi nie wciśniesz.

Może tu leży Twój problem. Psychiatrzy zajmują się stricte wychodzeniem z nałogów a nie testowaniem swojej wytrzymałości na nałóg. Doświadczenie Twoje i psychiatry/psychoterapeuty to dwa zupełnie odmienne rodzaje doświadczenia. Zresztą nie rozumiem dlaczego posługujesz się tonem omnibusa skoro sam napisałem że mówię o schodzeniu z ciężkich benzo lżejszymi i umiarkowanej pomocy farmakologicznej (proplanolol, lekkie neuroleptyki, hydroksyzyna) a nie popijaniu klonów haloperidolem


A co do psychiatrów i regułek, to nie wiem na kogo trafiasz, ale kiedy raz skorzystałem z pomocy przy odstawianiu benzo nie pożałowałem i nikt nie zalał mnie neurolepami, depakiną i innym syfem. Kobieta wręcz zapowiedziała, że im krócej tym lepiej. Zresztą wszystko już wyjaśniliśmy więc z mojej strony Eot
Blok tekstu mogący usprawiedliwić moje ćpanie, dodać mu ideologii, wnieść coś błyskotliwego albo po prostu być. To nadal blok. Przewijaj dalej
  • 103 / 2 / 0
Blue_Berry pisze:
Poza tym pamiętaj, że powinno się leczyć podstawowy problem, ten z powodu którego doszło do uzależnienia. Leczenie objawowe w tym przypadku nie prowadzi do wyzdrowienia, jeśli nie położy się nacisku na sedno sprawy.
Zgadzam się z tym w 100%. Jak np. typ zaczął brać benzo bo miał depresje i się uzależnił bo pomagało, to co z tego, że wyjdzie z uzależnienia, jak deprecha i problem zostają? Ja co prawda nie jestem fizycznie wjebany, ale lubię od czasu do czasu najebać się klonem na przemian ze stimami, a nie ćpam bo mam taki kaprys, tylko nie radzę sobie ze wszystkim. Chciałem i szukałem pomocy nie raz i faktycznie znaleźć dobrego lekarza, którzy spojrzy na Ciebie, jak na człowieka to nie lada wyzwanie.

Benzo to chujostwo, nie bierzcie tego!
Blue Berry pisze:
Topiąc się po szyję w szczynach, jak przystało na kontemplujące życie ścierwo, spinające dupę, co 5 min w ramach akcji pocieszenia podupadłej godności wypierdalasz z podkulonym ogonem.
  • 410 / 18 / 0
Blue_Berry pisze:
Przede wszystkim rzucanie alpry alprą to nie rzucanie, tylko debilizm.

@123qweasd wszystko zależy od tego, co próbowałeś leczyć biorąc benzodiazepiny. Ćpanie ma swoje podłoże, jeśli nie usuniesz podstawowego problemu, to nie ma mowy o powrocie do dobrego samopoczucia psychicznego, nawet po odstawce. Uzależnienie to tylko dodatkowy problem, który ma za zadanie tłumić wcześniejsze. Jak sobie tego nie uświadomisz, to nici z sielanki.
To nie jest żaden debilizm tylko przykład silnej wolni i silnego charakteru. Ja dla swojego przykładu powiem Ci, że odstawiłem alpre klonem w 3 dni :) To prawda pierwszy tydzien dwa to piekło, ale później mozg, zwłaszcza młody bardzo szybko sie po takim szoku przyzwyczaja do nowej rzeczywistosci, znacznie szybciej niz odstawiając przy pomocy innych słabszych benzodiazepin. To nie jest żaden debilizm tylko szybko i skuteczny sposób odstawienia tej silnej benzodiazepiny przy jednoczesnym zredukowaniu czasu trwania objawów odstawiennych do minimum. Wiem co mówie bo to przerabiałem 3 razy. Nie odstawiajce alpry, żadnymi słabszymi benzo o dłuzszym działaniu bo będzie Wam sie ciężej z ta grupa leków rozstac. Najlepiej się odsciąc w 3 dni robiąc szybką redukcje i miec z głowy :-)
Uwaga! Użytkownik Maniacal jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 103 / 2 / 0
@Maniacal te pierwsze pare tygodni to problem dla kogoś, kto pierwszy raz odstawia. Ja bym nie dał rady wytrzymać na podkładzie z innych benzo, od razu bym cofnął się do poprzednich dawek. Nagła odstawka to też szok dla organizmu. Raczej wszystkie metody mają swoje plusy i minusy. No i trochę odbiegamy od tematu bo mowa była o schodzeniu z alpry na podkładzie z alpry, co jest kiepskim pomysłem. Nie wiem jak wygląda schodzenie klonami.

Jakie dawki klonów brałeś?
Blue Berry pisze:
Topiąc się po szyję w szczynach, jak przystało na kontemplujące życie ścierwo, spinające dupę, co 5 min w ramach akcji pocieszenia podupadłej godności wypierdalasz z podkulonym ogonem.
ODPOWIEDZ
Posty: 7539 • Strona 177 z 754
Newsy
[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie

Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.

[img]
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]

Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.