apap noc działa lekko jak hydroksyzyna bo jest też antagonistą rec. histaminowych h1 działanie jakie można się spodziewać to tylko działanie przeciwlękowe i zamulające ale w żadnym stopniu nie działa nasennie

Na sen to poleciłbym Klonazolam, zabójczo skuteczny, aż zaliczyłem małego zonka ostatnio, szczególnie, że bez strzykawki ciężko odmierzyć słuszną ilość. Najlepsze co do tej pory testowałem to klonazepam i Klonazolam, działa tak jak trzeba, uspokaja, zwalnia obroty i zaprasza serdecznie do spania.
Są też inne sposoby typu napierdolić się alko tak porządnie, żebyś ledwo do łóżka doszedł, niestety organizm dalej będzie pracował na pełnych obrotach, co z tam idzie rano nie będziesz czuł się wypoczęty, ale bardziej przeorany, tyle, że główny cel został osiągnięty, teraz Pan radź sobie sam ;)

jeśli chodzi o benzodiazepiny to akurat klonazepam jest lekiem na padaczkę i dość słabo nasennie działa, ma duże właściwości p/lękowe. obecnie z nasennych BDZ dostępnych najlepszy jest etizolam mocne działanie nasenne i krótki czas półtrwania idealnie na zwałę.

radzenie komuś żeby się napierdolił tak żeby ledwo co do łóżka doszedł jest bardzo nierozsądne z powodu dużego obciążenia układu sercowonaczyniowego :-)

nie cytujemy postów nad nami więc pozwoliłem sobie na usunięcie cytatu/JestemSobą-Chyba

Powinno być spoko. Jeżeli to nie będą jakieś duże dawki wuada, to powinno wyciszyć i nie będzie jakichś wielkich nieprzyjemności. Gdyby jednak coś nie grało to piwkiem dopij. Jeszcze bym spróbował wmusić w siebie jakieś jedzonko i oczywiście płyny pić też trzeba, ale to chyba oczywiste. :old:

Obyło się bez kołdinu, witaminki uchroniły mnie przed zjazdem.

dzis na zwale zajebalem 1,5 paki kodinu i bylo w hoy dobrze bede stosowal czesciej na zejsciu scierwa

Benzo, alkohol, tjokodin, baklo, albo nawet hydroxyzyna mi nawet pomagała. Na podkładzie z jakiegoś depresanta, mj przyjemnie relaksowała, ale zdarzało się, że zwiększała schizy. GBL był trochę gorszy jeśli chodzi o zmniejszanie zjazdu, przez krótki czas działania. Potem zwykle się kończyło na polewaniu i budzeniu się kilka razy w ciągu nocy.

GBL ma to do siebie że wkraczasz od razu w głęboką fazę SEM i wybudzasz się dopiero jak giebl zostanie zmetabolizowany. Na sen tylko benzodiazepiny + piwko/2 od siebie polecam etizolam ze względu na niski czas półtrwania, po obudzeniu nie będziecie zmuleni. :-)

A ja zastanawiam się co zrobić z walącym ciężko serduchem na zjeździe. Myślałam chwilę o propranololu, ale gdzieś na forum doczytałam, że to niedobry pomysł. Mógłby ktoś się wypowiedzieć dlaczego? Ciekawość po prostu.
Prócz magnezu i zestawu witaminek coś jeszcze godnego polecenia? Może hydroksyzyna ale nie przepadam za tym poza tym działają tylko końskie dawki na mnie, a na zwale serce tak ciężko łomocze że aż mi go szkoda ;) Poradźcie coś. Tylko nie kolejne dragi :D

gdy blokujesz receptory beta pobudzanie z nich przechodzi na receptory alfa które są w tym momencie silnie obciążone, powoduje to min. skurcz naczyń krwionośnych w tym wieńcowych (do serca dopływa mniej tlenu i składników odżywczych) a jednocześnie wzrasta zapotrzebowanie serca na tlen, skutek można sobie wyobrazić.

poleciłbym ci werapamil, blokera kanałów wapniowych ale tego nie zrobię bo prawdopodobnie byś sobie tylko zaszkodziła, każdy lek przeciwarytmiczny jednocześnie niewłaściwie stosowany powoduje arytmie

jakie magnezy, witaminki? bierzesz to w określonym celu czy tylko ślepo łykasz to co masz pod ręką? jak ktoś nie wali ciągów to praktycznie nie potrzebuje żadnych suplementacji.. przyda się do nawodnienia roztwór cukru najlepiej glukozy z solą i cytrynianem sodu, tabletka asparaginianu z potasem, soczek słodki jakiś, głównie chodzi o sód i wodę nic więcej..

hydroksyzyna ma jakiś sens ale działa tylko objawowo w sensie działa p/lękowo

od siebie polecam 6,25mg kaptoprylu pod język by odciążyć serce - więcej bez mierzenia ciśnienia nie bierz + 1-2mg jakiegoś benzo z browarkiem, zawsze skutecznie pomaga na ciężko bijące serce, uspokaja i rozluźnia.

kaptoprylu nie łącz z potasem.