@skacowanazocha nie da się freebase zaaplikować sniffem. amfetamina występuje w postaci siarczanu najcześciej.

@roolth
Doskonale zdaje sobie sprawę, że się nie da, ale jednak jak taka ilość freebase znajdzie się w organizmie to raczej nie będzie dla niego obojętna, a raczej wywoła spustoszenie.
Jednak dalej nie rozumiem czym jest czystość amfetaminy z produkcji. Te 80% procent to jest już siarczan, a reszta to syfy, czy 80% syntezy to ilość wolnej zasady zawartej w większej ilości siarczanu?
Kurde, nawet nie wiem jakie pytania zadawać, a chce zrozumieć ile czego jest czym.

Z tego co kojarzę to EC w swoich badaniach porównuje czystość do freebase, ale nie wiem jak było w przypadku o którym mówisz, a pewnie inne laboratorium oceniało jego czystość.

Chyba w końcu wiem czym jest pasta i cofam wszytskie złe słowa jakie na pastę powiedziałem. Jednak pasta to nie ejst to gówno jebiace acetonem czy anyżem, rozwalające nos, rysujące lusterka i czego to tamte śmieci nie robią jeszcze.
Mam ten kontakt od pół roku, ale zdjęcia nie pozostawiały dla mnie wątpliwości, że jest tam coś płynnego, więc nigdy nie chciałem mieć z tym doczynienia bo tylko gruda się liczy.
Trafili się ciśnieniowy i chcieli nawet "pastę" to myślę załatwię im.
Dostałem pakiet w którym dosłownie pływało coś jakby gęstsze mleko. Pierwsza myśl, że tego nawet po nosie się nie da zajebać i chyba tylko w kibel się nadaje.
Ogólnie mówimy o Niemczech, pytałem gościa czy to pasta,a on mówi, że nie, pytam czy to peep i też zaprzeczył, pytam co to, a on mówi speed, pytam czy to taki jak polski, a on mówi, że nie, że z Bułgarii. Dobra,dziwna gadka z cyganami, nie dla mnie temat, wezmą teraz gówno to następnym razem za polski pięknie zapłacą.
Powachalem pakiet, a on walił lekko rybą. Zdziwiłem się, że nei wyczuwam rozpuszczalników, ale nadal byłem sceptycznie nastawiony.
No więc wsiadamy do samochodu i mówią żebym kreski zrobił, a ogólnie to byli Słowacy, którzy z amfetamina nie mają doczynienia, a lecą na piko, ale z braku laku zdecydowali się na spida. Byłem sceptycznie nastawiony, wygrzebałem trochę tego czegoś, przypominało emalie, wrzuciłem na kartkę papieru, zgniotem w kulkę poczułem jak robi się natychmiastowo rozmoknieta i pojawiają się dziury a z dziur zaczynają się wysypywać mikro grudki. Myślałem, że to czary no bo jak w 10 sekund z pasty mieć proch.
Zrobiłem z tego trzy kreski, proch walił o wiele mocniej rybą. Walnelismy po maksymalnie 0,2 suchej masy, a na pewno nie wiecej. Nie rozcieralismy tego nawet na proch, tylko takie mini grudki prosto w nos, a one całkowicie się wchłonęły.
Wjazd natychmiastowy, poprostu czuć od razu jak się rozkręca, jak wjeżdża, nie jak x-amph którym niedawno zachwycaliśmy się na forum. Profil działania to też nie była pusta stymulacja, a poprostu zalewała euforia, energia ponad skalę, chęć do działania, żadnych negatywnych jazd na organizmie, latanie nad chodnikami, nikt cię nie zatrzyma, słowotok i wszystko co kojarzylo mi się z prawdziwą amfetaminą.
Walnelismy po tej kresce, biorę pakiet do ręki który był niedomkniety, a tam już nic nie pływa tylko na dnie leży suchy proszek z małymi grudkami. Nie wiem jakim cudem, nie minęło dużo czasu, a to wyschło mimo ograniczonego dostępu do powietrza. W otoczeniu też nie było czuć żadnych oparów. Jakby tego było mało to na ściankach pakietów nie ma żadnych białych śladów, poprostu to co było płynne wyparowało, a reszta odpadła od ścianek tworząc proch. Ogólnie to nawet w postaci płynnej nie zostawiało śladów na pakiecie, tylko poprostu się przemieszczało.
No więc kreski poszły około godziny 19, do 6 rano non stop energia, żadnego zmęczenia, libido wyjebane.
Słowacy w szoku, bo nigdy spid na nich nie działał, a tu noc normalnie przelatali bez poprawiania. Ja dopiero teraz symbolicznie poprawiłem, czyli po 24 godzinach. Po nocy byłem bez pomocy amfetaminy w pracy, cały dzień na nogach. Nie czułem zmęczenia, czy ciśnienia na dojebanie. Poprostu czułem się normalnie.
Dodam, że ostatnio przez miesiąc jadłem dziennie 0,8g x-amph.
A jeszcze wrócę do kartek w których to suszylem, to jak ją położyłem obok,a za chwilę patrzę ona też sucha. Nie mam pojęcia co to jest, gdzie to się ulatnia i czemu nawet nie czuć, ale cieszę się, że zostaje taki materiał.

Nie wiem jak przez kilka lat mogłem zapomnieć jak działa dobry spid, myślałem, że mam już rozjebaną głowę i poprostu nie zadziała jak kiedyś, a po tym poczułem się jakbym znowu miał 15 lat. Trafiła się bardzo miła niespodzianka.

Proszę o scalenie.
Nigdy więcej pasty.
Nie wiem jak mogłem pod jej wpływem takie głupoty pisać.

Rozjebanie psychiczne takie, że od czwartku do siebie nie doszedlem. Paranoję w głowie, organizm dostał po dupie mocno, jadłowstręt przez trzy dni, nawet pragnienia nie czułem,a łyka wody brałem jak za kare.

Czy przechowywana w temperaturze ok 15 stopni Celsiusza w ciemnym i suchym miejscu rzeczywiście osłabia działanie czy nie wiem zmniejsza sie ilość jakoś substancji czy coś? Bo takie coś słyszałem, nie wiem czy prawda czy jakiś mit.

Czy to z tym trzymaniem w zamrażalce to mit czy nie w waszym doświadczeniu?

Pytanie z czystej ciekawości, bo z tego co wiem to Adderall, Vyvanse itp (tak wiem to jest trochę inny rodzaj amfetaminy ale nadal amf) jest w kapsułkach i raczej nie zaleca się przechowywania w zimnym miejscu i date ważności mają raczej z 2-4 lata.

I jak to prawda z tą zamrażalką i wie, wytłumaczy dlatego tak jest z tym?

Zaciekawiło mnie to, bo leczę się metylofenidatem na zdiagnozowane adhd, ale być może kiedyś wejdzie Elvanse na polski rynek, jakieś zapowiedzi były i chyba został zarejestrowany ale nie ma go w aptekach i nie można wypisywać i jest tylko na drogi import docelowy.

Jakieś badania czytałem, że Adderall/Vylvanse jest skuteczniejszy u osób dorosłych z ADHD i ma mniej skutków ubocznych od MPH (u mnie zależy od dnia i jest kapryśny medi, potrafi bardzo mocno stany lękowe nasilić i wręcz wywoływać ataki paniki, czasami taką aspołeczność powoduje, wahania nastroju na zejściu i to bardzo mocne), metylofenidat głównie dzieciom w Stanach się przepisuje a dorosłym częściej ten Adderall i Vyvanse

@miromirek223 nie wiem też czy to prawda czy mit ale ja raz miałem takiego wujka w worku że słabo klepał wysypałem go na talerzyk na słońce dostał świeżego powietrza i jakby tak zaczał kopać mocniej xD

Także nie wiem wszystko zależy od reakcji, wg mnie trzymanie w lodówce to tylko przedłuża żywotność spidka i chyba tyle.

Trzymałem ponad pół roku ciut ponad gieta fety w zamrażarce, potem oddałem znajomemu i mówił że dobrej jakości, jak się dowiedział że to ta sprzed pół roku to się lekko zdziwił, więc no można jak najbardziej przechowywać w mniej niż 0°C i długo zachowa swoją jakość.