Pochodne dwuazepiny, które produkowane są jako preparaty lecznicze.
ODPOWIEDZ
Posty: 546 • Strona 54 z 55
  • 1635 / 262 / 0
Nie biorę alprazolamu już drugi tydzień, zupełnie nie ma takiej potrzeby, antydepresanty całkiem opanowały lęk i fobię. Nawet rekreacyjnie nie ma już sensu go brać bo po tylu latach oprócz efektu anksjolitycznego i uspokajającego jest tylko senność.
  • 2266 / 391 / 0
29 czerwca 2025Swiezzy pisze:
Nie jestem specjalistą, wręcz przeciwnie mało mam doświadczenia z benzo, raz miesiąc przeleciałem ale to średnio 1mg dziennie rozłożone w dwóch porcjach, wiadomo też 2mg się zdarzyły ale to sporadycznie, a i brałem tylko alpre, nawet od sylwestra udało mi się zgromadzić z 20opak Afobamu 0.5mg bo tak prosiłem o wypisanie, kupowałem i robiłem zapasy bo nie brałem tego bo w chuj na L4 siedziałem przez chorobę. Pewnie gdybym pracował to bym to wpierdolił bo wiem jaka ulgę dawało na każdej płaszczyźnie i mówię tu o dawkach terapeutycznych. Co do antydepresantow - ja ominąłem skutki wejścia na Sertralina a doświadczalem ich zawsze. Ale wchodziłem tak że ciałem tabletki i ani jednego skutka ubocznego nie miałem (cięte na oko). 1 dzień 50mg na pół, 2 dzień już na oko 30mg, 3 dzień 35mg i tak do 100 przez 2tyg. Pewnie zalezy też na jaki antydep się wchodzi itp, no ale ja tak wszedłem bez ani jednego problemu.

Jak już tutaj jestem to się zapytam mianowicie jestem na thiocodin ie już z 5 rok i to od 2 lat biorę rano i wieczorem do 720mg plus jakieś pregi, hydroksyzyny. Pytanie brzmi, czy ludzie w tym temacie biorący thiocodin codziennie, też macie tak że jak bomba zejdzie lub na drugi dzień macie takie poty jak świnia? U mnie jest tak codziennie, ani ten pot nie śmierdzi ani nic, jedyne co to po pol/całym dniu jak to wyschnie to jest normalnie np. Na plecach plama biała od soli wypocinych. Ale to są takie poty nawet w zimę przy -15°C potrafie tak się przepocic że taka sól się pojawi na podkoszulku, bluzie i kurtce. No na kurtce to tam po 2-3dniach. No i jest z tym pierdolenia bo wyjście do żabki potrafi być podobne w skutkach no i komfort... Zaczęło się niby po wenlafaksynie bo wcześniej było mi się ciężko spocić, a odkad mi przepisał wenlafaksyne z 4 lata temu może 5lat to się zaczęło to w takim stopniu. Odrazu mówię że wenle brałem może 4miesiace z tego co pamiętam i nie biorę jej już 4lata a dalej się pocę, i zastanawiam się czy teraz to nie przez kodeine ale np. Jak wezmę alprazolam i jestem bardziej wyluzowany to tez jakoś mniej się pocę lub wcale. Dodam ze jak zajebie thioco i zacznie wchodzić to też mniej mi to przeszkadza i jakoś wolniej się pocę i trochę mniej, dopiero jak zejdzie albo na drugi dzień się tak zaczyna. W pracy w cieplejsze dni to mam 3-4 podkoszulki na dzień i jeden się przepoci, gdzieś go tma wywieszę i zmieniam i tak parę razy... Bo wyglądam jakbym normalnie z basenu wyszedł chwilę co. Dodam że lekarze chuja wiedzą co z tym robić, mówiło mi tylko 1 czy 2 lekarzy że tylko zastrzyki mogą pomóc, ale znowu toksyny będą w organizmie się "odkładać" także no. Może ktoś podobnie ma
Organizm daje ci znać, że ma dość tej chemii która wpierdalasz, a ty dalej swoje. Ogarnij się, bo jeszcze nabawisz się komórek rakowych.
  • 1492 / 25 / 0
01 czerwca 2025tmpunknownusr pisze:
Po raz drugi w życiu jestem władowany w benzo, przepisywane przez lekarza, nie mając już pomysłów na leczenie farmakologiczne, równolegle psychoterapeutyczne. Gdzie sytuacja ogólnozdrowotna jak i bytowa jest na tyle ciężka (jestem DDD), że jest to tak naprawdę środek trzymający mnie jeszcze na powierzchni ziemi, wśród żywych, jako taki wózek inwalidzki o którym mogę się poruszać, będący jednocześnie kamizelką kuloodporną na konkretne ciosy emocjonalne jakie dostaję nieprzewidywalnie co jakiś czas
(w skondensowanej formie "pakietu XXL").
Dawniej brałem pregabalinę, aktualnie 3x0,5mg alprazolamu na dobę...

Chciałbym to zmniejszyć, napiszcie jakie macie doświadczenie w łączeniu pregabaliny z alprazolamem...
Czy odczuliście jakąś synergię w działaniu ? -> Co ma szansę wpłynąć na stosowanie niższych dawek i może dać szansę na cięcie dawek. Redukcja jest konieczna u mnie, benzo jest depresantem i zdaję sobie sprawę z nędznej sytuacji w jakiej jestem, biorąc już 3 rok.

Z góry dzięki za merytoryczne odpowiedzi "lękowców/nadwrażliwców", którzy leczyli się tymi dwiema substancjami.

Współczuję, ale powiem Ci tylko tak: nie jest tragicznie. Jeśli nie walisz nic poza BZD i tej Pregi (nie pijesz, nie walisz nosów, nie jarasz i nie walisz opio) to nie jest źle.

Zamień Alprę na Bromazepam albo Bromazepam z Diazepamem.
Wyjeb z zestawu Pregę.

Ja myślałem, że ze mną jest OK, ale widzę jednak, że nie jest, skoro 3mg Alpry uważasz za mega toksyk, to ja tylko powiem, że politoksykomania od 18 lat to jest dopiero przejebane. I - oprócz tego, że ciągle coś "kołujesz" bo brakuje, to normalnie funkcjonujesz.
10 lat temu moderując m.in. ten dział nie wierzyłem w niektóre opowoeści.
Aktualnie sam jestem jej częścią, więc chłopie... albo teraz albo nigdy. Ale prędzej nigdy niż teraz. Skoro Ci pomaga... to jedź.
Smacznego i rób co chcesz. Pomógłbym Ci, rozpisałbym Ci plan, ale co z tego, jak i tak przypierdolisz po wypłacie?

Sam musisz chciec i wiedzieć, że mówisz: "Koniec". Dopóki tak nie jest - nikt Ci nie da tutaj innej rady.
  • 587 / 37 / 0
05 lipca 2025mietowy3 pisze:
29 czerwca 2025Swiezzy pisze:
Nie jestem specjalistą, wręcz przeciwnie mało mam doświadczenia z benzo, raz miesiąc przeleciałem ale to średnio 1mg dziennie rozłożone w dwóch porcjach, wiadomo też 2mg się zdarzyły ale to sporadycznie, a i brałem tylko alpre, nawet od sylwestra udało mi się zgromadzić z 20opak Afobamu 0.5mg bo tak prosiłem o wypisanie, kupowałem i robiłem zapasy bo nie brałem tego bo w chuj na L4 siedziałem przez chorobę. Pewnie gdybym pracował to bym to wpierdolił bo wiem jaka ulgę dawało na każdej płaszczyźnie i mówię tu o dawkach terapeutycznych. Co do antydepresantow - ja ominąłem skutki wejścia na Sertralina a doświadczalem ich zawsze. Ale wchodziłem tak że ciałem tabletki i ani jednego skutka ubocznego nie miałem (cięte na oko). 1 dzień 50mg na pół, 2 dzień już na oko 30mg, 3 dzień 35mg i tak do 100 przez 2tyg. Pewnie zalezy też na jaki antydep się wchodzi itp, no ale ja tak wszedłem bez ani jednego problemu.

Jak już tutaj jestem to się zapytam mianowicie jestem na thiocodin ie już z 5 rok i to od 2 lat biorę rano i wieczorem do 720mg plus jakieś pregi, hydroksyzyny. Pytanie brzmi, czy ludzie w tym temacie biorący thiocodin codziennie, też macie tak że jak bomba zejdzie lub na drugi dzień macie takie poty jak świnia? U mnie jest tak codziennie, ani ten pot nie śmierdzi ani nic, jedyne co to po pol/całym dniu jak to wyschnie to jest normalnie np. Na plecach plama biała od soli wypocinych. Ale to są takie poty nawet w zimę przy -15°C potrafie tak się przepocic że taka sól się pojawi na podkoszulku, bluzie i kurtce. No na kurtce to tam po 2-3dniach. No i jest z tym pierdolenia bo wyjście do żabki potrafi być podobne w skutkach no i komfort... Zaczęło się niby po wenlafaksynie bo wcześniej było mi się ciężko spocić, a odkad mi przepisał wenlafaksyne z 4 lata temu może 5lat to się zaczęło to w takim stopniu. Odrazu mówię że wenle brałem może 4miesiace z tego co pamiętam i nie biorę jej już 4lata a dalej się pocę, i zastanawiam się czy teraz to nie przez kodeine ale np. Jak wezmę alprazolam i jestem bardziej wyluzowany to tez jakoś mniej się pocę lub wcale. Dodam ze jak zajebie thioco i zacznie wchodzić to też mniej mi to przeszkadza i jakoś wolniej się pocę i trochę mniej, dopiero jak zejdzie albo na drugi dzień się tak zaczyna. W pracy w cieplejsze dni to mam 3-4 podkoszulki na dzień i jeden się przepoci, gdzieś go tma wywieszę i zmieniam i tak parę razy... Bo wyglądam jakbym normalnie z basenu wyszedł chwilę co. Dodam że lekarze chuja wiedzą co z tym robić, mówiło mi tylko 1 czy 2 lekarzy że tylko zastrzyki mogą pomóc, ale znowu toksyny będą w organizmie się "odkładać" także no. Może ktoś podobnie ma
Organizm daje ci znać, że ma dość tej chemii która wpierdalasz, a ty dalej swoje. Ogarnij się, bo jeszcze nabawisz się komórek rakowych.
od czego mialbym dostac te komorki i dlaczego? xd

scalono - nv13
01 czerwca 2025tmpunknownusr pisze:
Po raz drugi w życiu jestem władowany w benzo, przepisywane przez lekarza, nie mając już pomysłów na leczenie farmakologiczne, równolegle psychoterapeutyczne. Gdzie sytuacja ogólnozdrowotna jak i bytowa jest na tyle ciężka (jestem DDD), że jest to tak naprawdę środek trzymający mnie jeszcze na powierzchni ziemi, wśród żywych, jako taki wózek inwalidzki o którym mogę się poruszać, będący jednocześnie kamizelką kuloodporną na konkretne ciosy emocjonalne jakie dostaję nieprzewidywalnie co jakiś czas
(w skondensowanej formie "pakietu XXL").
Dawniej brałem pregabalinę, aktualnie 3x0,5mg alprazolamu na dobę...

Chciałbym to zmniejszyć, napiszcie jakie macie doświadczenie w łączeniu pregabaliny z alprazolamem...
Czy odczuliście jakąś synergię w działaniu ? -> Co ma szansę wpłynąć na stosowanie niższych dawek i może dać szansę na cięcie dawek. Redukcja jest konieczna u mnie, benzo jest depresantem i zdaję sobie sprawę z nędznej sytuacji w jakiej jestem, biorąc już 3 rok.

Z góry dzięki za merytoryczne odpowiedzi "lękowców/nadwrażliwców", którzy leczyli się tymi dwiema substancjami.
jesli myslimy o tych samych "ciosach emocjonalnych" i jak to dziala. to doskonale Cie rozumiem :>
  • 24 / 1 / 0
Jak używać xanaxu rekreacyjnie? Jaka ilość bez wyrobionej tolerancji brać żeby poczuć "faze"? Jak sje charakteryzuje faza i co najlepiej po niej robić? Jest efekt wejścia jakiś? Pewnie było walkowane milion razy, ale weź tu tyle postów przeszukaj xd. No i dodam że od roku jestem uzależniony od oksykodonu, kocham ta błogość i euforie po tym, jedyny i niestety straszny i drogi nałóg. Czy xanax może mi się w takim razie spodobać? Czego oczekiwać? Aa i jeszcze jedno, mam 5 opakowan z datą ważności do marca 2026, wątpię że to do tej pory zjem - o ile można brać alpre po czasie końca daty ważności? No dobra, jeszcze jedno - jak wygląda sprawa sniffowania rozkruszonych tabletek, działa to? Jest sens, inaczej wchodzi?
Uwaga! Użytkownik podpaski nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / / 0
@podpaski To, że upłynie termin ważności raczej nie wpływa na działanie jeśli tabletki są odpowiednio przechowywane, zamknięte w opakowaniu, albo blistrze. Sniffowanie alpry nie ma sensu ponoć mocno piecze, a poza tym nie wchłania się wcale lepiej ze śluzówki nosa. Zadziałałoby dopiero jakby spłynęło z nosa do żołądka. Ponoć szybciej może wejść do krwioobiegu jak się rozpuści tabsa pod językiem, ale jest gorzki w smaku, choć przy takim tjoko to nic. Jeśli bierzesz oksykodon to łączenie go z alprazolamem może być niebezpieczne zwłaszcza w dużych dawkach, bo jest ryzyko wystąpienia depresji oddechowej. Do tego branie benzo do opio zwiększa sedację zazwyczaj kosztem euforii. Natomiast alprazolam solo nie ma moim zdaniem za bardzo potencjału rekreacyjnego chyba, że na codzień odczuwa się jakieś lęki, fobie społeczną itp. lecz i tak nie nazwałbym wtedy odczuć po nich "fazą" tylko raczej sporą ulgą od cierpienia psychicznego która może być wtedy odczuwana jako taka pseudofaza. Przynajmniej ja tak to odczuwałem, gdy zacząłem brać kilka lat temu alprę najpierw w dawce 0,25 mg od psychiatry, potem wszedłem na sertralinę i stopniowo odstawiałem alprę. Na początku sama alpra bardzo dobrze kasowała lęk i było wtedy tak jakby "pluszowo", lecz szybko to zanikło. Natomiast obecnie, gdy jestem w miarę wyleczony to po alprze zero działania rekreacyjnego raczej tylko zamuła. Większych dawek powyżej 2 mg nie brałem, bo naczytałem się historii co można naodpierdalać, zwłaszcza w połączeniu z alkoholem xD. A jeszcze dodam jako ciekawostkę, że co do tej pluszowości to sporo ludzi pisało, że bromazepam jest przyjemnym benzo, i się zgadzam, parę razy wziąłem to odczułem coś a la lekkie ciepełko kodeinowe. Raz też zarzuciłem 4 mg estazolamu do tego 2 piwka i było miło, ale po tych piwach dosyć sennie. Także moim zdaniem alpra niezbyt się nadaje do rekreacyjnego użytku, ale pewnie to też kwestia osobnicza, co kto lubi.
  • 610 / 111 / 0
@podpaski Jak dla mnie nie ma czegoś takiego jak faza po alprazolamie. Jedyna "faza" jaka może być to w przypadku gdy masz tak ogromne lęki że po zażyciu jak znikają to czujesz po prostu wolność, spokój, brak problemów, zwiększa ci się pewność siebie. Niektórzy ludzie własnie mają tak ogromne problemy ze stresem, lękami, atakami paniki że gdy w końcu to wszystko znika to czują się jak na jakiejś fazie. Nie wiem czy jestem w stanie lepiej to opisać
:tabletki:
  • 61 / 7 / 0
Witam, ostatnio zakupiłem sobie trochę alprazolamu, docelowo w celu złagodzenia zejścia po stymulantach czy uspokojenia objawów IBS, jednakże oczywiście jak już wpadł w moje ręce to zacząłem sobie od razu używać małych ilości "rekreacyjnie", to jest 1 mg w jednej dawce na cały dzień, bądź 2x0.5 mg rano i po południu, tak mniej więcej od tygodnia. Ogólne działanie pozostawiło mnie z pewnym niedosytem, mimo kilku nawet ciekawych i pożytecznych efektów, jednakże to co mnie najbardziej zdziwiło to dość nieprzyjemne uczucie pustki, irytacji, anhedonii gdy substancja przestanie działać. Moje tolerancja na benzo jest właściwie zerowa, ale ostatnimi czasy używam sobie też dość sporych ilości stymulantów, chociaż w trakcie robiłem przerwy, dbałem o odpowiednią dietę i redukcję szkód. Czy to normalne że w tak krótkim czasie i w takich niezbyt dużych dawkach występuje tak wyraźny "efekt odbicia" po alprze?
  • 2266 / 391 / 0
Moim zdaniem nakłada się zjazd po stymulantach z alpra, która maskowała te objawy. Musiałbyś zejść z jednego i drugiego chociażby na 1 miesiąc, a sierpień jest do tego dobrym momentem.
  • 1635 / 262 / 0
Co raz dziwniej działa na mnie alprazolam, długo nie miałem problemu z lękiem więc go nie używałem, sięgnąłem dopiero niedawno kiedy miałem A-PVP i brałem po parę mg na raz. Teraz częściej go biorę ale nie z powodu lęku tylko złości, takiego bezsensownego, ciągłego wkurwi. I niespecjalnie się sprawdza, 0,5 mg nie wystarcza, dojeżdżam do 1 mg i niby jestem spokojniejszy na zewnątrz ale w środku nadal odczuwam wkurw. Jednocześnie pogarsza mi się nastrój. Także jak kiedyś bawiłem się alprą jak używką, tak teraz muszę jej unikać. Ale to i tak najlepsze benzo dla mnie, pozostałe w ogóle nie działają.
ODPOWIEDZ
Posty: 546 • Strona 54 z 55
Newsy
[img]
Nasi sąsiedzi legalizują marihuanę. Do 100 gramów na własny użytek

Czechy przygotowują się do ważnych zmian w swoich przepisach dotyczących marihuany. Od 1 stycznia 2026 roku będzie tam legalne posiadanie do 100 gramów marihuany oraz uprawa do trzech roślin konopi na własny użytek. Dzięki temu, Czechy staną się drugim krajem w Unii Europejskiej, który zdecydował się na takie rozwiązania.

[img]
Okultystyczne rytuały czy "zabawa" pod wpływem medycznej marihuany? Co wydarzyło się na Górze Cment

"Wszystko wskazuje na to, że ktoś uczynił sobie z cmentarza miejsce zabawy. Jak niebezpiecznej? Nie wiadomo. Być może pod wpływem leczniczej marihuany, której sprzedaż prowadzona jest tylko na receptę. Opakowanie po takim leku, leżało wśród świec, lampek, kartek z dziwnymi, niemożliwymi do odczytania tekstami, ale też monetami, drewnianymi figurkami i chustami."

[img]
Drożdże piwowarskie reagują na odpowiednie dźwięki i zwiększają produkcję

Wiadomo że rośliny i zwierzęta wydają dźwięki, reagują na nie i za ich pomocą się komunikują. Komunikacja taka zachodzi też pomiędzy zwierzętami a roślinami i odwrotnie. Czy jednak organizmy należące do innych królestw domeny eukariontów w jakiś sposób reagują na dźwięki? Okazuje się, że tak. Reakcję taką zauważono u drożdży piwowarskich. Co więcej można to wykorzystać w produkcji złocistego napoju.