Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 36 • Strona 3 z 4
  • 2372 / 314 / 0
z czasem, z wiekiem, organizm przestają tak dobrze pracować, przestaje wyrabiać z wydalaniem trucizny jakim są metabolity etanolu i wtedy już nie jest tak miło. . . Ja za młodego ostro popijałem, cała noc baletów, browary, wódka a nad ranem prysznic i do pracy się szło po czym wieczorem powtórka. Wszystko się zmieniło, jak mając lat 21 czy 22 zjadłem garść pixów i popiłem 0,5L Żubrówki. Pixów było 10szt i wrzuciłem je wszystkie w jedno popołudnie i wieczór po czym popiłem tą Żubrówką. Nie wiem czy to wina zmixowania czy jakieś lewe pillsy były ale obudziłem się następnego dnia cały czerwony i w ogóle jakaś masakra samopoczucie. Oczywiście pomyślałem, że mi zaraz przejdzie ale po 2 tyg wyglądałem tak samo a czułem się co raz gorzej. Suma sumarum wtedy coś sobie uszkodziłem w organizmie a na bank wątrobę, bo i jak popiłem to następnego dnia już nie było tak kolorowo jak kiedyś. . A wtedy wiadomo że najlepiej się leczyć tym czym się struło. . . Więc zacząłem wpadać w ciągi które prowadziły do takich zatruć organizmu, że fizycznie czułem jak umierało mi ciało... Umierasz i wiesz, że łyk alko na chwilę Ci pomoże i może nie umrzesz - więc kurwa piło się wszystko....i nie dlatego, że nie miałem kasy, tylko dlatego, że nie miałem siły wyjść do sklepu. Pamiętam jak dzisiaj, że leżałem na podłodze, w spodniach 1000pln na koncie ze 30k a ja nakurwiałem ocet z butelki zaraz po tym jak wypiłem perfumy Ralph Lauren Polo (butelkę zielonego Polo i chyba czerwonego - taki komplet na bezcłówce w delegacji sobie kupiłem za ładną kasę)
Jak bym miał denaturat to i denaturat bym wypił. . . . dyrektor w dużym korpo a zamknięty w własnym piętrowym domu ostatni degenerat i menel. Dla mnie obsesja alkoholowa i ciągi (ale nie takie że piwko codziennie czy pięć czy tam nawet pół butelki wina tylko takie ciągi kompulsywne na zatracenie tj do oporu ile się da wódki) to jest gorsze od heroiny czy innych dragów.
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 987 / 38 / 0
[mention]AlienForms[/mention], przeczytałem to co napisałeś, i to naprawdę smutna historia. Ogólnie alkohol to podstępne gówno. Bo jako, że nie dziwię się, że ktoś bierze heroinę, odlatuje, jest na haju i ma orgazm, to zrozumieć to, że człowiek upija się alkoholem z perfum/denaturatu i leży zarzygany na podłodze w stanie nieświadomości pokazuje jak straszna jest to choroba. Ja nigdy w taki stan nie wpadłem, nawet nie mogę się tutaj równać do Ciebie. Jedyny stan jaki osiągnąłem to taki, że po raz kolejny kupowałem piwo, ale nie mogłem jego pić, bo wręcz organizm odrzucał tą truciznę. Były takie okresy, że codziennie piłem jedno czy dwa piwa, a struty byłem jakbym litr wódki wypił. Na szczęście teraz jest już dobrze dosyć. Ja do tej pory piję, jednak nigdy nie spodobało mi się zalewanie w trupa. Po prostu nie mogę, kilka razy w życiu tak się zalałem, że do tej pory nie jestem w stanie przekroczyć tej cienkiej linii i totalnie odlecieć. Dałem Ci polubienie za tego posta, bo jest naprawdę wart uwagi, i powinno się go przeczytać ku przestrodze. Jeśli mogę spytać, to dalej pijesz?
Uwaga! Użytkownik Dextem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2372 / 314 / 0
nie, od paru lat nie piję już prawie w ogóle. To nie ma co się porównywać i ciesz się, że nie było dane Ci tego przechodzić. Przestałem pić i nic nie tykałem ponad 4 lata, aż się zalogowałem ponownie po latach na hajpika i zacząłem ćpać na sucho (czytajac trip raporty itp) ;) Mimo,że ponad 4 lata absty, z 6 lat AA, dwie czy trzy terapie po 1,5 roku - więc kupa wiedzy o chorobie,doświadczenia i w ogóle samoświadomości to mimo tego, długo nie trzeba było, żeby popłynąć tym razem w opio (no bo dragi to brałem od małego ale na sportowo - alko to był mój nałóg) Przez 20 lat alkoholizmu, udawało mi się prowadzić w miarę normalne, nawet z sukcesami zawodowymi życie, mimo tych epizodów jak wpadałem w ciągi (epizody, bo te ciągi kasacyjne to miałem tylko od czasu do czasu - kilka razy w roku po tydzień/dwa a potem to już odtrucie albo OIOM ;)) - jak trzymałem się tak jak ty 4-5 piw dzień to było ok, ale jak tylko raz przekroczyłem i następnego dnia byłem przytruty już no to automatycznie wpadałem w ciąg kasacyjny. A ten kasacyjny to coś czego najgorszemu wrogowi (no może za wyjątkiem [cut]) nie życzę. Ja miałem wrażenie, że jestem zdalnie sterowanym robotem - 2 klapki na oczy i tylko jeden cel - napić się żeby zaleczyć. Po takich kilku dniach picia po 1L wódki dzień to i tak już chodzisz nawalony 24/7 to się wszystko kumuluje, stać na nogach nie można a tutaj do sklepu trzeba jakoś iść ;) Parę razy autem w takim stanie pojechałem nawet - bo to człowiek nie myśli zupełnie - mówię Ci - zombie. Pewnie parę osób tutaj wie OCB i o czym piszę. To było strasze ale za to opio znowu, tak podstępnie wysysają Ci duszę i zmieniają psychikę , że w sumie nie wiem czy nie gorsze.... 20 lat tamtych przygód ale prowadziłem w miarę normalny lajf, jak w te ciągi nie wpadałem, to jakoś dał się żyć a zresztą po ciągu to miałem tak dość że robiłem przerwy a w końcu udałem się na leczenie. A rok helu, połączony akurat z innymi problemami, wywalił mi życie o 180 stopni - myślałem, że tyle doświadczenia to już mnie nic nie zaskoczy a tutaj popatrz ;) Tak, że miśki, trzeba mieć w sobie pokorę 24/7

Wycięto obelgę wobec pewnej grupy osób. | STR88
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 61 / 1 / 0
Popłynąłem z alko - piłem dośc potężnie 9 dni i chce wytrzeźwieć, ale puls i ciśnienie mi nie pozwalają. Może pomogłoby wziąć na to jakieś relanium? klony? ale skąd to załatwić? Do poniediłku muszę być w miarę ogarnięty, a teraz weekend i wszelcy znajomi lekarze nie przyjmują. Jakby toś miał jakieś rady to jak coś Poznań here
  • 2372 / 314 / 0
@up jeśli po tym ciągu doskwiera Ci głównie ciśnienie (wysokie rozumiem) i puls (skacze ?) i nie możesz przez to spać ? Jeśli tylko to, to nie jest źle w sumie. Benzosy na pewno by Ci pomogły. rolki na detoksach dają głównie przeciwdrgawkowo a ty skoro spać nie możesz to najlepiej jakbyś jakieś zolpi na sen ogarnął. Tak czy siak, jak się czujesz w środku roztrzęsiony to prawie każde benzo Ci pomoże, uspokoi i pewnie ulula. A jak nie masz jak załatwić to słabo bo te specyfiki dostępne OTC to na taki przechlany organizm średnio, bardzo średnio działają...
EDIT: jak benzosów na ogarniesz, to może hydroksyzynę uda Ci się załatwić - jak masz jakąś znajomą aptekę, to może nawet dadzą Ci a w poniedziałek doniesiesz receptę - każdy lekarz internista Ci hydro przepisze, jak powiesz, że brałeś kiedyś na sen i potrzebujesz teraz znowu bo ciężki projekt w pracy itp
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 61 / 1 / 0
Nie zobaczyłem w sumie, że odpisałeś. No ciśnienie miałem ponad 186/118, puls 130, a to odatkowo potęgowało we mnie lęki, oprócz tego takie skurcze mięśni co jakiś czas - ale nie jakaś padaka, do nie spałem, bo jak zamknąłem oczy, to leciały mi przed powiekami jakieś chore filmy, a jak na pare minut zasnąłem i się przebudziłem zlany zimnym potem, to miałem jakieś omamy słuchowe i dziwne rzeczy przed oczami. Co prawda było to chwilowe, ale nieźle wystraszyło

Teraz przeczytałem o tych ciągach kasacyjnych co napisałeś. Teraz miałem tak samo. Do kibla było ciężko dojść, zdarzało się rzygać samą wodą, bo żołądek nie rzyjmował, wspólokatorowi wypiłem i zajebałem zapas wódki i wina, a i tak było mało i do sklepu. Budziłem się, piłem do takiego stopnia że nie mogłem utrzymać łba w górze, zasnąć i tak w kółko. Nawet drzwi w drzwiach zamykałem, żeby mnie wspolokatorzy nie wkurwiali.
  • 2372 / 314 / 0
bo będąc w takim kasacyjnym ciągu, to ciężko się zatrzymać samemu. . . zresztą widzę, że już poznałeś co to znaczy, zapierdalając znajomemu alko, żeby tylko się napić i na chwilę lepiej poczuć. Człowiek wtedy nie funkcjonuje - dwie klapki na oczy i tylko do wodopoju.... normalnie jak robot - jakby ktoś kurwa sterował zdalnie nami... Ja, jak w takim cugu byłem, to byłem zdolny prawie do wszystkiego - znaczy napiłbym się wszystko, co tylko miało alkohol. Pamiętam raz, właśnie już ponad tydzień takiego kasacyjnego cugu, sam 0.75/1L dziennie wódki wlewałem w siebie, organizm już był tak zatruty, że nie miałem siły, nawet nie tyle co chodzić, co w ogóle funkcjonować. Miałem w kieszeni chyba 1000pln, na koncie ze 20k pln a kurwa siły nie miałem dostać się do sklepu. . . . Mieszkałem wtedy pod miastem i do najbliższego sklepu z 1.5km Dzwonienie po taxi z dowozem nie wchodziło w grę, bo to mała mieścina i osiedle, wszyscy się znali a ja oczywiście, na zewnątrz, to wizerunek utrzymywałem dynamicznej, osiągającej sukcesy osoby i wszystko za zamkniętymi drzwiami się działo, w zamknięciu i w 4 ścianach. . . Wtedy pamiętam, że wypiłem butelkę octu i 2 flakony, dopiero co kupionych na bezcłówce perfum Ralph Lauren Polo - zielone chyba i czerwone ;) Same perfumy to z 500pln kosztowały ;)
Jakbym miał denaturat to też bym go wypił - normalnie wszystko, byle by tylko na chwilę odpuściło te piekło zatrucia. Ostatnio w innym dziale, dotyczącym heroiny, napisałem, że wyjście/przerwanie ciągu z zatrucia alkoholowego (nie mowie o kacu) po takim kasacyjnym piciu przez 2 tyg, było dla mnie osobiście sto razy gorsze niż skręt/odstawienie heroiny po prawie roku i że byłem tym zdziwiony. Ktoś napisał oburzony, że to niemożliwe, że trochę nawadniania i witamin i będzie ok... Jak ktoś po prostu nie był w takim stanie i tego nie przeszedł to nie wie czym taki ciąg kasacyjny jest i tym bardziej nie może porównać do skrętu po opio. A ja przechodziłem i to i to nie raz i fakt że odstawka takiej heroiny to koszmar ale przeżycie kasacyjnego ciągu alko i odstawka na sucho to epicentrum piekła
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 41 / / 0
Miałam ciąg alkoholowy trwający 6 dni, non stop tankowanie. Zawsze po takiej akcji mam potworne problemy z bezsennością, ostatnim razem z 4 miesiące temu nie spałam 5 dni, w końcu poszłam do psychiatry, bo już myślałam, że zeświruję. Wczoraj o 1 w nocy prawdopodobnie nie miałam już promili, więc wrzuciłam lorafen 1mg, ogólnie ok, posiedziałam, pooglądałam pierdoły w necie, trochę mną zataczało, dobra, kładę się spać. A tu mi jakieś filmy wyświetlają pod powiekami i to jeszcze takie horrory, że umierałam ze strachu. nie że same obrazy, ale jakiś film surrealistyczny, postacie jedne zmieniały się w drugie, jakieś okropne sceny, twarze jak z najgorszych horrorów. co do cholery? przecież dają benzo na skręt po alko, czy ja mam już naprawdę tak rozwalony mózg? Ktoś tu gdzieś wspominał, że miał też coś takiego. Od wczoraj wrzuciłam 3 mg Lorafenu, myślicie, że mogę spokojnie wrzucić jeszcze 1 mg na sen? Teraz już zupełnie praktycznie zniknęły, jak zamykam oczy jest ok. Omamów słuchowych nie miałam, tylko ciągle słyszałam dzwiek swojego telefonu,
Już drugi raz miałam coś takiego tylko że wtedy wrzuciłam relanium
Wiecie czemu to może tak się dziać?
  • 61 / 1 / 0
Objaw odstawienia alkoholu. Też to miałem. Ma to jakąś swoją specjalną nazwę, ale już nie mogę sobie przypomnieć
  • 5004 / 853 / 0
Deliryczne sny. Z rozjebanego ukladu gaba. Modulatory GABA takie cyrki powodują.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
ODPOWIEDZ
Posty: 36 • Strona 3 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]

Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.

[img]
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował

"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."

[img]
Prof. Marcin Wojnar o alkoholach 0%: Piwo bezalkoholowe podtrzymuje mechanizmy uzależnienia

Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.