Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 821 • Strona 2 z 83
  • 216 / 5 / 0
Nieprzeczytany post autor: nvm »
Ostatni porządny ciąg trwał coś ponad miesiąc - piwka codziennie, z częstym udziałem gorzały. Wróciłem w środku wakacji z Anglii, sporo kasy miałem (pierwszy raz w życiu aż tyle) i mnóstwo wolnego czasu. Do pracy nie chciało mi się iść, bo byłem dość przepracowany (chyba bardziej mózg domagał się odpoczynku). Na dodatek doszła do tego perspektywa rozstania ze praktycznie wszystkimi najlepszymi znajomymi, gdyż wybierałem się na studia do innego miasta... To była najczęstsza odpowiedź na uwagi mojej matki typu "pijaczyno jedna". Skutki? Fizycznie nie było tak źle, czasem pojawiały się bóle brzucha, lecz mijały wraz z przyjęciem kolejnego alkoholu. Nie było także problemów z zachowaniem jakiś większych, nie jestem agresywną osobą. Później studia, czyli dalsze picie, chociaż paradoksalnie w mniejszym natężeniu. Punkt kulminacyjny nastąpił w przerwie świątecznej, nawaliłem się jak świnia w nieodpowiedniej sytuacji (impreza urodzinowa byłej dziewczyny). Od sylwestra nie piję, przemyślałem to co się działo przez ostatnich kilka miesięcy i postanowiłem coś zrobić, bo pod kopułą zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Napiję się porządnie pewnie dopiero po sesji, a potem? Nałogowiec nigdy nie wie kiedy wróci do uzależnienia.
  • 1067 / 204 / 0
Nieprzeczytany post autor: czajnikof »
Mój najdłuższy ciąg alkoholowy trwał około miesiąca. Czasami cały dzień piłem, czasami pod wieczór. Chodziło o to, żeby się najebać. Zaczęło się od tego, że przestałem ćpać. Przyznam że mi się to spodobało- "załapało dziada". Mam zamiar to kiedyś powtórzyć bo chociaż się coś dzieje. %-D
I don't do drugs. I am drugs.
  • 239 / 8 / 0
Nieprzeczytany post autor: puchatek »
hmm...mój ciąg ?
kwiecień-czerwiec 2007 - 2 miesiące chlania dzień w dzień.były piwa (6-12 sztuk/d) 7%.generalnie zabawa przednia od rana tankowanie.zdarzało się że nie mogłem spać to na stację po browary a później do sąsiada alkoholika o 03:00.Później przesiadywanie w ciągu dnia na ławkach z towarzystwem osiedlowym w celu wypicia i pogadania jak kto wczoraj się najebał ile wypił u kogo spał.Dlaczego tak postępowałem ? Będąc na urlopie dziekańskim miałem dużo wolnego czasu i amotywację do popracowania a chęć do wypadnięcia na jakiś czas z życia.

konsekwencja takiej zabawy : stany lękowe bardzo ostre,nie miałem przy sobie benzo i myślałem że już pojadę na detox,drżenie mięśniowe,jakieś zwidy - kątem oka patrząc widziałem jakby ktoś przeszedł obracam się a tu nikogo nie było.wyjazd na terapie.3 dni dochodziłem do siebie po tym ciągu,najgorsze było pierwsze 24h.masakra

od tamtego momentu nie tykam alkoholu w ilości większej jak 1-2 piwa.
Uwaga! Użytkownik puchatek nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 300 / 6 / 0
Ja w wakacje, w sierpniu, tez chlalem prawie codziennie przez miesiac (jak tylko byl hajs), ale nie odczuwalem pozniej jakis negatywnych skutkow (normalne samopoczucie itp), mialem poprostu ochote na browara, ale w sumie jaralem przez prawie caly wrzesien wiec jakos tego nie odczuwalem bolesie. Mysle ze to kwestia psychyki ;)
http://www.youtube.com/watch?v=L7ap4o_zYJo&feature=related
  • 273 / 1 / 0
lol, wstrzasneliscie moim ego ciagow alkoholowych

mialem kilka okresow przez ktore pilo sie intensywnie, ale taki ciag z prawdziwego zdarzenia, w ktorym nihuja sie nie trzezwieje nawet na kilka godzin ( oczywiscie nie wliczajac w to snu ) to gdzies okolo 4-5 dni, takie ciagi alkoholowe jak dla mnie sa niefajne, wyniszczaja mi organizm, oczywiscie ze moglbym i dalbym rade bic rekordy, ale po co ? wole wrocic do tego co lubie bardziej, a alko na ostro pic co kilka dni / tygodni, inna sprawa 1, 2, 3 piwka dla lajtu, w zaciszu domowym lub dla towarzystwa .

jesli brac pod uwage ciagi mniej intensywne to wynik bylby pokazniejszy bo np nieraz w niektore wakacje pilo sie wiele jednak niecodziennie wieksze ilosci .
ogolnie ciagom mowie nie, i ostatnio jakby coraz rzadziej pije, ale wszystko zweryfikuja swawolne wakacje
  • 109 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: zydol »
Mi zdarzaly i zdarzaja sie czesto ciagi po 2-3 ttyg. Najczesciej tankuje wtedy wode i browaryy, czasem whisky (bo leszpa luta). Po 2 tygodniach zajebania dzien w dzien mialem kace 3-4 dniowe, z czego nastepne kilka dni do siebie dochodzilem. Najczesciej pic mi sie nie chcialo bo bylem tak struty ze mnie odrzucalo, ale gdy ten stan przeminie to powraca ochota na ostre tankowanie ;D np teraz lekarz powiedzial ze moge tankowac pare piwek (mam zlamana noge i miech ponad nie pilem) i sobie juz cale ferie tankuje u kuzola w mieszkaniu wode browary burbon tez czasem sie nawinie ;) i zaczynam odczuwac juz delikatne skutki zatrucia.

p.s. macie mysli ze jestescie uzaleznieni od alko?
Bo mnie czasem takie nurtuja...
Nie jest sztuką kupić mk3, sztuką jest włożyć serce w mk1
Koła dla auta są jak biust dla kobiety, gleba natomiast jest jak dekolt
  • 3 / / 0
Moja mama miała taki ciąg kilku letni:/ Obrzydziła mi alkohol do końca życia. Mam wstręt do alkoholików. Jak dla mnie to jest jedyna substancja psychoaktywna niegodna uwagi.
Ja nie pękam, idę w śmierć ot tak.
  • 239 / 8 / 0
Nieprzeczytany post autor: puchatek »
uzależnionym od alkoholu można się stać pijąc codziennie wieczorem 2 piwka przez powiedzmy kilka miesięcy.spróbuj potem przestać zobaczysz co się stanie...
Uwaga! Użytkownik puchatek nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5299 / 104 / 0
Nieprzeczytany post autor: pilleater »
Jeśli chodzi o mnie, to ciągi alkoholowe nie są złe :P Warunek: piwa. Ta, piwa prawie w ogóle nie ryją psychiki jak się je pije dużo, kilka dni pod rząd, nawet do dwóch tygodni. Włącza się jebany niechcic w moim przypadku, zupełenie podobnie jak po konopiach.

"Mam już dość takiego życia, ósmy dzień pierdolonego picia, wstajesz pijesz, wstajesz pijesz, czasem zapominasz, że w ogóle żyjesz" :D coś w tym jest.

Alkohol jako substancja odurzająca dobra jest do ciągów, jednak ja wolę nie ciągnąć na etanolu, czy to wódki czy jabole czy browary. Zniechęca do wszystkiego, chce się później pić i w ogóle odcina od świata.
Rozumiem alkoholików, legalne i dostępne. Jedni mają wyjebane na wszystko i nie zostaje im nic innego jak tylko chlać, są też tacy, którzy mają uzasadnione powodu ku zapomnieniu. Dobrze, że są narkotyki, ja tam wolę ciągi na nich %-D Może to niezdrowe ale chuj w to :diabolic:
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
  • 749 / 5 / 0
Nieprzeczytany post autor: korkorio »
p.s. macie mysli ze jestescie uzaleznieni od alko?
Mam myśli, że jestem. Tydzień bez browara jest ciężki kuresko. W sumie to nie pamiętam takiego. Chyba, że jadłem antybiotyki. Tylko tu też jest myśl czy ja czasem nie uzależniłem się od smaku??? Działa przecież tak delikutaśnie (mówię o 3,4). Do smaku wódy raz na ruski rok mnie ciągnie. Do wina częściej, tyle że wino ta bardzo rzadko wypije tak by coś czuć. Więc co z tym magicznym pyfkiem?
I'm broken.
ODPOWIEDZ
Posty: 821 • Strona 2 z 83
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Ten napój to hit w USA. Sprzedaż rośnie jak szalona, alternatywa dla drinków

Rewolucja na rynku napojów trwa – Amerykanie coraz częściej sięgają po napoje z THC zamiast po alkohol. To już nie nisza, a branża warta setki milionów dolarów, która zmienia oblicze rynku spożywczego i wywołuje poruszenie wśród regulatorów.

[img]
Zaskakujące słowa Tomasza Lisa. "Odrobina amfy by Rafałowi nie zaszkodziła"

Zaskakujące słowa Tomasza Lisa! W swoim internetowym programie, w którym dyskutował na temat kampanii wyborczej, nagle stwierdził, że "odrobina amfy [amfetaminy - dop. red.]" Rafałowi Trzaskowskiemu by "nie zaszkodziła".

[img]
Badania: Najczęściej używanym narkotykiem w Macedonii jest marihuana

Respondenci palą jointa, aby zmniejszyć stres i się zrelaksować.