Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 93 • Strona 8 z 10
  • 79 / 6 / 0
15 sierpnia 2020sedambromek pisze:
A ja chciałem się pochwalić. Po dłuuugim ciągu, praktycznie całodniowym, nie żłopie 3 tydzień i nie zamierzam dopóki nie poukładam sobie spraw. Wtedy zasłużę na zimnego Grolscha.

Pozdrawiam walczących z nałogiem i tych co mają wyjebane!
piwo nagroda za niepicie? słaby po,y pomysł? chyba ze masz bardzo mocną wolę
Ostatnio zmieniony 17 sierpnia 2020 przez surveilled, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: nieczytelne było
  • 1180 / 399 / 0
09 sierpnia 2020EvilDead pisze:
Euforia to tylko na początku, na początkach przygód mając 13 lat gdzie 200ml 40% wódki wprawiało w taki stan że było się pierdolonym bogiem.. teraz już nawet 500ml tak nie cieszy hehe
też mam takie wspomnienia, wino za szkołą, czy po trzy piwa , zapaliło się papierosa do tego i żyć nie umierać %-D :patrzy:
Uwaga! Użytkownik spiderek jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 18 / 3 / 0
po picu euforia to jedno, ale euforia przed piciem to jest dopiero przejebana sprawa.

Przykładowo, chujowy letargiczny piątek, dzwoni kumpel i zaprasza na picie - no już humor poprawiony i ekscytacja rośnie i rośnie = do czasu wypicia średniej ilości jak dla mnie alko, im więcej tym gorzej - z czego prawie zawsze jest więcej bo za każdym razem ciśnienie łapie na więcej i więcej.

a do tego wtedy mi się z reguły smuty/filozowanie i ciężkie tematy załączają - ile to się w tym stanie wyprzeklinało życie i ryczało to już nie wspomne %-D %-D
  • 3406 / 534 / 0
Euforia czy nie euforia jest związana w większym znaczeniu pewnie z settingiem (otoczeniem), np. na takim weselu euforia będzie trwała przez dłuższy czas, bo tu spoko ziomek z którym się pogada, fajna partnerka ( a jeśli samemu) to fajne kobitki do potańczenia lub coś innego XD, ta radosna muzyka, ciekawe tematy przy stole, jedzenie itp itp.

Niż takie picie z ziomkiem na ławce przed blokiem z paczką kręconych papierosów.
F̲O̲R̲M̲Y̲ ̲Ż̲Y̲C̲I̲A̲ ̲O̲P̲A̲R̲T̲E̲ ̲N̲A̲ ̲W̲Ę̲G̲L̲U̲.̲
  • 260 / 49 / 0
16 sierpnia 2020cocosajkosajan pisze:
15 sierpnia 2020sedambromek pisze:
A ja chciałem się pochwalić. Po dłuuugim ciągu, praktycznie całodniowym, nie żłopie 3 tydzień i nie zamierzam dopóki nie poukładam sobie spraw. Wtedy zasłużę na zimnego Grolscha.

Pozdrawiam walczących z nałogiem i tych co mają wyjebane!
piwo nagroda za niepicie? słaby po,y pomysł? chyba ze masz bardzo mocną wolę
Bardzo słaby. U mnie jest specyficzny rodzaj problemu. Nie mogę pić mocnych alkoholi. Od piwka robiłem tylko detoks, który i tak się poszedł jebać jak wjechało naraz benzo, opio. Zaczynam od zera. Czołem.
Uwaga! Użytkownik sedambromek jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 18 / 3 / 0
22 sierpnia 2020polymerase pisze:
Euforia czy nie euforia jest związana w większym znaczeniu pewnie z settingiem (otoczeniem), np. na takim weselu euforia będzie trwała przez dłuższy czas, bo tu spoko ziomek z którym się pogada, fajna partnerka ( a jeśli samemu) to fajne kobitki do potańczenia lub coś innego XD, ta radosna muzyka, ciekawe tematy przy stole, jedzenie itp itp.

Niż takie picie z ziomkiem na ławce przed blokiem z paczką kręconych papierosów.
Najwidoczniej dla Ciebie. Nigdy w życiu nie miałem euforii na weselu, czy imprezie, przy muzyce, przy jedzeniu, bo tam się po prostu męczę. Za dużo bodźców czy ki czort.

przy takich okazjach się mecze i męczyło mnie to zawsze. Z ziomkami to też zależne od okazji, ale częściej kończyło się lepiej face 2 face właśnie z browarem i z kręconymi szlugami niż przy imprezach, bo chociaż w kameralnym towarzystwie nie zawsze sie tak kończyło, tak przy imprezie nigdy. Dla mnie taki setting był optymalny, z naciskiem na był bo już od bardzo dawna tego nie uświadczyłem
  • 260 / 49 / 0
Różnie to jest, kiedyś lubiłem imprezy masowe, myślę, że zaliczyłem z połowę warszawskich klubów, od studenckich parków z piwem do oporu w cenie biletu, przez rapowe koncerty czarnuchów prosto ze wschodniego wybrzeża jak Dead Preaz, w pięćdziesiątce piątce bodajże, po bananowe kluby pod które podjazd taryfą dawał +50 do przejścia selekcji (i nie o gęby chodziło) gdzie nygus wykonywał na liveie na trąbce melodię do niegdysiejszego hitu infinity, gdzie nas studentów mało na co było stać, bo większość kasy poszła na płaszcze i skóry, żeby w ogóle wpuścili :-)

Z niektórych rzeczy się po prostu wyrasta, mnie wyalienowało zioło, zacząłem woleć domówki, chętnie u siebie, z waleniem wiader z akwarium i grillem na dachu 10 piętra (ekipa remontowa dała za flaszkę dorobić klucze na dach).

Aż po siedzenie sam na sam z ziomeczkiem i wspominaniem fajnych chwil i opowieści zawsze zaczynających się : a pamiętasz jak nakurwiliśmy/najaraliśmy/napakowaliśmy- dowolne skreślić.

A i to mija, jak zaczyna się dorosłe życie i większość znajomych zakłada rodziny albo niefartem formy zalewa. Zostaje garstka, zmniejszająca się z roku na rok.

Aż kończysz w wyrze sam we własnym domu napakowany benzo/opio popitymi drinkiem.

SELAVI

-----------------------------------------------------

Nie brać dosłownie, nie ma żadnych reguł :)
Uwaga! Użytkownik sedambromek jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 959 / 134 / 0
14 sierpnia 2020DonDzonson pisze:
Euforia. Za szczyla ogromna coś pięknego. Po ponad 20 latach grubego chlania nie ma czegoś takiego. Aktualnie nie pije jestem po kilku odwykach i zaszyty ale jak ostatnim razem piłem to nie czułem kompletnie nic pozytywnego. Dopiero 0.7 wypite samemu mnie skasowało padłem i na następny dzień zaszyłem dupe esperalem
Kurwa szczerze mówiąc to chyba każdy alkus wjebał się w alkohol dla tej właśnie euforii xD tylko gdyby mojemu 18 letniemu ja powiedziano wtedy że ona szybko uchodzi a zostaje kac i pusta zamula to bym po alko nie sięgał

Aczkolwiek pijąc już drugiego bronka i patrząc na to wszystko z boku, uważam że browary były najmniej uszkadzającym mnie narkotykiem. Tak społecznie, lepszy humor, lepsza gadka wszystko lepsze, na początku euforia wylewała się uszami ale i teraz jest przyjemnie

Woda to dla mnie koszmar, nawet na jako stary alkus jak pójdzie że 400 kolorowej dzień w dzień to dopada bezsenność, kurewskie lęki a całość działania zamyka się w dwóch godzinach xD i droższe skurwysyństwo
Jak dla mnie jeśli alko to tylko piwo, na piwie jadę od lat i jakoś tam wygląda się jeszcze, przerwy na kode, koks, fetę, baklo, pregabaliny i inne chuje muje zawsze kończyło się powrotem do bro. Bo łatwo dostepny, bardzo tani i chyba tylko po bro jestem wstanie jako tako ogarniać wszystko co dzieje się dookoła bez zbednego odpierdalania i uszczerbku na budżecie

a co do posta u góry to szybko te piękne lata imprez ulatują, wszyscy dziadzieją i zostaje się w końcu samemu z butelka piwa bo stare ekipy już lata temu się rozpadły. Życie
Uwaga! Użytkownik Marcins96 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 959 / 134 / 0
11 grudnia 2019london5 pisze:
Jest takie określenie w psychiatrii, jak "nietypowa reakcja na alkohol". Stąd u niektórych euforia alkoholowa, oraz stany maniakalne.
A to co niektórzy opisują jako stan podobny do opio, to raczej zamroczenie alkoholem.
Co Ty pierdolisz chłopie xD euforia po alko to normalny temat, który po prostu maleje wraz ze wzrostem tolerancji

Popatrz na ryje wszystkich uśmiechniętych januszy na weselelu i pomysl czy nie czują euforii xD albo na mordy 18 latków na imprezach, wszyscy srają tęcza jest pięknie i wesoło
Uwaga! Użytkownik Marcins96 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 30 / 6 / 0
22 lutego 2019MałoBystry pisze:
Mam kilka pytań

Kiedy jeszcze nie bralem zadnych dragow sprobowalem alkoholu ,pierwsza faza naprawde euforyczna ,skonczona zgonem.
Ale od tego czasu jest wlasciwie coraz gorzej pod tym względem.w 80% przypadkach po alkoholu jestem smutny i zamulony mimo dobrego nastroju.W pozostalych 20% alkohol potrafi na mnie podzialac naprawde super na tyle ze nie potrzebuje zadnego scierwa na impreze jest euforia gadane i jest super.Ktoś wie od czego to może zalezeć? alkohol pije baaaaaaaardzo sporadycznie wiec to nie kwestia tolerancjii.


dzieki za odpowiedzi.
Moim zdanie zależy to od okoliczności np u mnie jest tak że impreza znajomi itp jest wtedy w chuj euforycznie ale jak pije w domu z dziewczyną to już jest czillera wole leżeć na łóżku i gadać
ODPOWIEDZ
Posty: 93 • Strona 8 z 10
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.