15 sierpnia 2020sedambromek pisze: A ja chciałem się pochwalić. Po dłuuugim ciągu, praktycznie całodniowym, nie żłopie 3 tydzień i nie zamierzam dopóki nie poukładam sobie spraw. Wtedy zasłużę na zimnego Grolscha.
Pozdrawiam walczących z nałogiem i tych co mają wyjebane!
Powód: nieczytelne było
09 sierpnia 2020EvilDead pisze: Euforia to tylko na początku, na początkach przygód mając 13 lat gdzie 200ml 40% wódki wprawiało w taki stan że było się pierdolonym bogiem.. teraz już nawet 500ml tak nie cieszy hehe
Przykładowo, chujowy letargiczny piątek, dzwoni kumpel i zaprasza na picie - no już humor poprawiony i ekscytacja rośnie i rośnie = do czasu wypicia średniej ilości jak dla mnie alko, im więcej tym gorzej - z czego prawie zawsze jest więcej bo za każdym razem ciśnienie łapie na więcej i więcej.
a do tego wtedy mi się z reguły smuty/filozowanie i ciężkie tematy załączają - ile to się w tym stanie wyprzeklinało życie i ryczało to już nie wspomne
Niż takie picie z ziomkiem na ławce przed blokiem z paczką kręconych papierosów.
16 sierpnia 2020cocosajkosajan pisze:piwo nagroda za niepicie? słaby po,y pomysł? chyba ze masz bardzo mocną wolę15 sierpnia 2020sedambromek pisze: A ja chciałem się pochwalić. Po dłuuugim ciągu, praktycznie całodniowym, nie żłopie 3 tydzień i nie zamierzam dopóki nie poukładam sobie spraw. Wtedy zasłużę na zimnego Grolscha.
Pozdrawiam walczących z nałogiem i tych co mają wyjebane!
22 sierpnia 2020polymerase pisze: Euforia czy nie euforia jest związana w większym znaczeniu pewnie z settingiem (otoczeniem), np. na takim weselu euforia będzie trwała przez dłuższy czas, bo tu spoko ziomek z którym się pogada, fajna partnerka ( a jeśli samemu) to fajne kobitki do potańczenia lub coś innego XD, ta radosna muzyka, ciekawe tematy przy stole, jedzenie itp itp.
Niż takie picie z ziomkiem na ławce przed blokiem z paczką kręconych papierosów.
przy takich okazjach się mecze i męczyło mnie to zawsze. Z ziomkami to też zależne od okazji, ale częściej kończyło się lepiej face 2 face właśnie z browarem i z kręconymi szlugami niż przy imprezach, bo chociaż w kameralnym towarzystwie nie zawsze sie tak kończyło, tak przy imprezie nigdy. Dla mnie taki setting był optymalny, z naciskiem na był bo już od bardzo dawna tego nie uświadczyłem
Z niektórych rzeczy się po prostu wyrasta, mnie wyalienowało zioło, zacząłem woleć domówki, chętnie u siebie, z waleniem wiader z akwarium i grillem na dachu 10 piętra (ekipa remontowa dała za flaszkę dorobić klucze na dach).
Aż po siedzenie sam na sam z ziomeczkiem i wspominaniem fajnych chwil i opowieści zawsze zaczynających się : a pamiętasz jak nakurwiliśmy/najaraliśmy/napakowaliśmy- dowolne skreślić.
A i to mija, jak zaczyna się dorosłe życie i większość znajomych zakłada rodziny albo niefartem formy zalewa. Zostaje garstka, zmniejszająca się z roku na rok.
Aż kończysz w wyrze sam we własnym domu napakowany benzo/opio popitymi drinkiem.
SELAVI
-----------------------------------------------------
Nie brać dosłownie, nie ma żadnych reguł :)
14 sierpnia 2020DonDzonson pisze: Euforia. Za szczyla ogromna coś pięknego. Po ponad 20 latach grubego chlania nie ma czegoś takiego. Aktualnie nie pije jestem po kilku odwykach i zaszyty ale jak ostatnim razem piłem to nie czułem kompletnie nic pozytywnego. Dopiero 0.7 wypite samemu mnie skasowało padłem i na następny dzień zaszyłem dupe esperalem
Aczkolwiek pijąc już drugiego bronka i patrząc na to wszystko z boku, uważam że browary były najmniej uszkadzającym mnie narkotykiem. Tak społecznie, lepszy humor, lepsza gadka wszystko lepsze, na początku euforia wylewała się uszami ale i teraz jest przyjemnie
Woda to dla mnie koszmar, nawet na jako stary alkus jak pójdzie że 400 kolorowej dzień w dzień to dopada bezsenność, kurewskie lęki a całość działania zamyka się w dwóch godzinach xD i droższe skurwysyństwo
Jak dla mnie jeśli alko to tylko piwo, na piwie jadę od lat i jakoś tam wygląda się jeszcze, przerwy na kode, koks, fetę, baklo, pregabaliny i inne chuje muje zawsze kończyło się powrotem do bro. Bo łatwo dostepny, bardzo tani i chyba tylko po bro jestem wstanie jako tako ogarniać wszystko co dzieje się dookoła bez zbednego odpierdalania i uszczerbku na budżecie
a co do posta u góry to szybko te piękne lata imprez ulatują, wszyscy dziadzieją i zostaje się w końcu samemu z butelka piwa bo stare ekipy już lata temu się rozpadły. Życie
11 grudnia 2019london5 pisze: Jest takie określenie w psychiatrii, jak "nietypowa reakcja na alkohol". Stąd u niektórych euforia alkoholowa, oraz stany maniakalne.
A to co niektórzy opisują jako stan podobny do opio, to raczej zamroczenie alkoholem.
Popatrz na ryje wszystkich uśmiechniętych januszy na weselelu i pomysl czy nie czują euforii xD albo na mordy 18 latków na imprezach, wszyscy srają tęcza jest pięknie i wesoło
22 lutego 2019MałoBystry pisze: Mam kilka pytań
Kiedy jeszcze nie bralem zadnych dragow sprobowalem alkoholu ,pierwsza faza naprawde euforyczna ,skonczona zgonem.
Ale od tego czasu jest wlasciwie coraz gorzej pod tym względem.w 80% przypadkach po alkoholu jestem smutny i zamulony mimo dobrego nastroju.W pozostalych 20% alkohol potrafi na mnie podzialac naprawde super na tyle ze nie potrzebuje zadnego scierwa na impreze jest euforia gadane i jest super.Ktoś wie od czego to może zalezeć? alkohol pije baaaaaaaardzo sporadycznie wiec to nie kwestia tolerancjii.
dzieki za odpowiedzi.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.