Ja też jarałem nm, tylko, że krótko po wejściu na rynek i nie zauważyłem uboków prócz wjebania i tendencji do zamulania w chacie xD

Inaczej niż po ab-pinace, która była b. fajna ale przy dłuższym używaniu dawała o sobie znać.

Zrobiłem olejek ok. 10mg/1ml. Wydaje mi sie, że to jednak troche za mało. Trzeba wiecej machów ściągnąć. Faza podobna jak po mj, tylko że pozbawiona tego pierdolnięcia i otumanienia. Muzyka tak zajebiście wchodzi, a gastro po tym wieksze jak po mj. Na początku mogłem sie powstrzymywać przed paleniem, teraz nie kontroluje tego, pewnie znów polece w cug dopóki nie zuzyje wszystkiego.
Całkiem przyjemne kanna, pewnie bardzo ciężko o jakieś odcinki czy o kare.

Ogólnie nm-2201 to jeden z moich ulubionych kannaczy (chociaż mam jedynie parę substancji z tej grupy na sumieniu). Strasznie mnie jednak "warzywi" i w ciągu po prostu się wyłączam ze środowiska. Wiem, że to ogólnie jest domeną kanna, ale takie mdmb-chmica w ciągu nie zamulało mnie tak fizycznie. Z lekko-średnią tolerką 1:20 jest idealne. Za pierwszym razem zrobiłem 1:40 i było świetnie :) Trzeba pamiętać że nm-2201 w ciągach praktycznie od strzału traci tą "magię" - trwa ona może 2-3 dni ciągu a potem zanika i człowiek kopci bo... ma XX gramów maczany. A nm cenię sobie wlaśnie za to specyficzne uczucie rozlewającej się przyjemności i fantastyczny wpływ na muzykę, zastępowane w ciągu przez dziwną pustkę. Nie wspominając o tolerancji - pierwszego dnia nabicie lufy 1:20 paliłem na 3 razy. Pare dni później lufa za lufą. Cholerne ciśnienie na kanna...

Również efekt dysocjacji szybko mija, pamiętam że pierwsze palenia były srogo dysocjacyjne co mi osobiście sie podobało. Z czasem jednak nm-2201 robi się strasznie nieciekawe i myśle, że ta substancja jest dobrym argumentem żeby sie jednak czasem pohamować i palić rozważnie(zresztą jak każde kanna ogólnie), by wynieść z niej jak najwięcej tego miłego upierdolenia

ALE WTOPA.
Mój ulubiony NM-2201 od Wilka który do mnie dziś dotarł zmienił się w gówno. To już nowy sort, żadne przyjemne palenie, tylko jakieś żółte śmierdzące gówno przypominające Chminace. Mało mi mózgu nie rozjebało, prawie wzywałem pogotowie.
Odradzam więc już zakupy u niejakiego Wilka, bo to stary oszust.

Orientujecie się gdzię dostanę aktualnie stary biały i pachnący sort NM-2201, info na priv.

Jak już znajdziesz taki sort, to również byłbym wdzięczny Ci za informacje ;). Obecnie mam skrajnie mało kasy, a muszę niedługo zrobić maczanę na NM'ce; nie mogę sobie pozwolić na wywalenie kasy w błoto :/.

Wy to nazywacie przyjemnym paleniem ? Toż to niemoc i anhedonia w proszku. Mialem wlasnie taki sort jak Ty opisujesz . Fakt lubie inne zabawki bardziej, ale jesli to jeden z najlepszych przedstawicieli ktore zostaly po banie to juz serio nie ma co szukac. Za bardzo dysocjuje ale o kare ciezko . To na plus.

Jak nigdy nie próbowałeś dobrego sortu, to co się dziwisz? Tak samo jak z a-pihp - dobry sort klepał jak taka demo-alfa; a chujowe sorty powodowały na wejściu zejście . Nie można wyrabiać opinii o produkcie na podstawie jednego sortu. No i jak chcecie dobrą jakość, to nie kupujcie od tych pseudo-vendorów popularnych wśród użytkowników forum dopalamy - zwłaszcza, jak taki 'vendor' ma w asortymencie dopalacze ;).

skąd lepszy sort od wilków czy od Pre....?

czy nm bedzie dobre dla nowokanniarza do okazyjnego palenia?
i w jakich proporcjach zrobić maczanke?

Ziomek mnie tym kiedyś poczęstowal
w dość mocnych proporcjach

Busha złapałem z lufy sporego
Mj nie przypominało ale kara była ogromna.

Ogólnie nie polecam