Wyplujcie to zioło!

Administracja Busha powinna zaprzestać gróźb wobec kanadyjskiego rządu, który zatwierdził dekryminalizację posiadania małych ilości marihuany

Anonim

Kategorie

Źródło

cannabisnews.com

Odsłony

4157
Kanadyjczycy wprowadzili prawo, które istotnie będzie traktować palaczy zioła niemal tak, jak się traktuje przechodniów łamiących ruch drogowy. Jednocześnie prawo będzie surowiej traktować nielegalnych hodowców i handlarzy, poza tym uruchomiona zostanie kampania edukacyjna na temat niebezpieczeństw spożywania narkotyków.

Administracja Busha skrytykowała ten plan i zrobiła aluzję, że od tego momentu stosunki handlowe między USA a Kanadą mogą się pogorszyć. Tak bezkompromisowe podejście mocno dotknęło wielu Kanadyjczyków. Najpierw byli zbyt delikatni w sprawie Saddama Husseina. Teraz są zbyt delikatni w sprawie zioła.

Władze amerykańskie martwią się, że poluzowane prawa narkotykowe w Kanadzie mogą prowadzić do wzrostu przypadków przemytu oraz przekraczania granicy tylko po to, by palić marihuanę. Może, może nie. O wiele łatwiej jest kupić i palić tutaj, nawet jeśli narkotyk jest nielegalny. Co do wzrostu przemytu, władze Kanady spierają się o to, czy policja będzie teraz miała więcej pracy przy sprawdzaniu, na ile więksi hodowcy zrezygnowali z handlu. Mogłyby się także poskarżyć o narkotyki przenikające do nich ze Stanów.

Władze USA czują, że muszą wykonać jeszcze jeden krok w kierunku granicy, którą wzmocniono po 11 września. Niech tak będzie. Jednak Kanada jest suwerennym narodem i tak powinna być traktowana. Wyobraźcie sobie reakcję, gdyby inny kraj chciał wpływać na narkotykową politykę USA.

Kanada jest dobrym sąsiadem i partnerem handlowym o dziennym obrocie miliard dolarów, o czym ludzie z Michigan dobrze wiedzą. Nie ma powodu, by nadwerężać te stosunki w sprawie, którą tylko sama Kanada może rozwiązać.


Detroit Free Press, 30 maja 2003

źródło: cannabisnews.com

tłum. luxx

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

- (niezweryfikowany)

Co taki biedny Kanadyjczyk ma kurwa robic, he? Wyjdzie na dwor - pizdzi, zimno, na kurwy nie pojdzie, bo tez za zimno, zeby na rogu wsytawaly, ziola na ulicy tez nie kupi bo mroz, w morde nawet nie dostanie bo wszedzie ta zawszona Kanadyjska Konna Krolewska Jazda na uslugach najswietszej marii pany czy jak to tam sie u nich nazywa. Raz do roku przyjedzie kuzyn z Jamajki, przywiezie jakas dobra bzite i maja jedyna rozrywke w zyciu. Za jakimis karibu czy losiami maja sie uganiac? Nawet do pieskow preriowych czy ptakow pewnie nie moga strzelac dla rozrywki. W golfa sobie nie pograja ani nic. Dajcie im sie przynajmniej w spokoju nacpac w tych ich kanadyjskich chalupkach.
CPS.MNT (niezweryfikowany)

nie ma co napierdalac w nieskonczonosc - poczytac "Sklepy cynamonowe " , "1984 " Orwella i wszystko jasne o co Bushowi chodzi , jeszcze "Brasil " Monty Phytona - tam to juz zajebiscie widac polityke Busha :)
Stanczyk (niezweryfikowany)

co te uamerykance sobie mysla ? ze wladaja calym swiatem <br>mi to troche zalatuje wójkiem stalinem <br> <br>pierdolić USA !!!!!!!
QrA (niezweryfikowany)

jakie te stany zjednoczone są popierdolone!!! na miejscu kanady bym ich zlał (no i kanada tak zrobiła :D) <br> <br>KANADA &amp; KANABA RULES!!!! (heh,jakie podobienstwo nazw :))
CPS.MNT (niezweryfikowany)

nie ma co napierdalac w nieskonczonosc - poczytac &quot;Sklepy cynamonowe &quot; , &quot;1984 &quot; Orwella i wszystko jasne o co Bushowi chodzi , jeszcze &quot;Brasil &quot; Monty Phytona - tam to juz zajebiscie widac polityke Busha :)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Przeżycie mistyczne

Pogoda: Pierwszy naprawdę słoneczny i ciepły dzień roku Miejsce: środek lasu Nastawienie: raczej dobre, niewielki stres spowodowany oczekiwaniami i podnieceniem Ludzie: z przyjacielem

Prolog

Z G. Spotykam się wieczorem nad rzeką. Odpalamy jointa aby lepiej nam się planowało jutrzejszy wyjazd.

- Las? – pyta G.

Od dłuższego czasu obiecaliśmy sobie hometa w lesie. W sumie to ja zawsze na to naciskałem bo obawiam się psychodelików w mieście. Miasto jest królestwem paranoi, hałas, smród, zamknięci, smutni ludzie – samo w sobie jest złym set and settings. Co innego las – natura, miliony bodźców, miliony kolorów.

  • Bad trip
  • Marihuana

Nas

raport usunięty z obawy przed inwigilacją

  • Hydroksyzyna
  • Tripraport

Zażyte w strachu przed kolejnym głodem, w domu z rodzicami.

Okej, let's start.

 

Z powodu zespołu stresu pourazowego (PTSD), EDNOS i ataków paniki ostatnio bardzo często zażywam różne substancje (wypisane w moim doświadczeniu). Czy mogę to nazwać uzależnieniem? Tak, ponieważ są kryteria, które trzeba spelnić, by nazwać swój problem uzależnieniem - ja je spełniam. I zawsze mi potwornie głupio, gdy nazywam mój problem uzależnieniem, no bo cóż - oprócz hydro, leków uspokajających bez recepty, otumaniających przeciwalergików i legalnych ziół nic innego nie brałam.

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

w raporcie

"Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, Ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz." I Moj. 2: 16-17

Z perspektywy lat widzę jasno: decyzja o spożyciu wynikła ze znudzenia i próżności. Dzień czy dwa wcześniej uraczyłem się srogo gałką muszkatołową, zejście było niemiłosierne. Przy końcu wzraz ze Współtowarzyszem wypiliśmy po piwie, może dwóch. W końcu wpadłem na pomysł wspólnego tripu. Sięgnęłem po zapas suszonych grzybów zbieranych w ubiegłym sezonie 2008 roku.