JELENIA GÓRA Wielu młodych ludzi z pierwszymi objawami uzależnienia od amfetaminy zgłosiło się po sesji egzaminacyjnej do jeleniogórskiej poradni Monaru. - Amfa coraz częściej zastępuje czarną kawę. To droga w otchłań - ostrzega Józef Leśniak, kierownik placówki.
Młodzież nie ma pojęcia o zgubnym wpływie tego środka na organizm, a po amfetaminę sięga coraz częściej - alarmują terapeuci z Jeleniej Góry. Zjawisko dotychczas znane w dużych ośrodkach akademickich, dziś staje się coraz bardziej powszechne w mniejszych miejscowościach. Amfetamina podbija nie tylko wyższe uczelnie, lecz także licea a nawet gimnazja. - W toku przygotowań do klasówek przed końcem semestru, grupie licealistów z mniejszej miejscowości pod Jelenią Górą zabrakło amfetaminy. Wynajęli taksówkę, którą dotarli do jeleniogórskiego dilera, aby zabezpieczyć się w dodatkowe działki - opowiada jeden z terapeutów.
Teraz młodzi ludzie są w silnej depresji. Uczestniczą w zbiorowych i indywidualnych terapiach. Zdaniem Józefa Leśniaka, młodzi ludzie są przekonani, że z amfetaminą osiągną sukces. - Rzeczywiście, po zażyciu środka organizm pozornie wykazuje większą wydolność. Człowiek jest jak w transie i wydaje mu się, że chłonie wiedzę i potrafi znacznie więcej zapamiętać. W takim stanie udaje się na egzamin, który rzeczywiście dobrze zdaje. Jednak później przychodzą straszne skutki przedawkowania - usłyszeliśmy. - Depresja, rozkojarzenie, stany lękowe a nawet myśli samobójcze. W skrajnych przypadkach śmierć. Uzależniony wpada w błędne koło nałogu, którego nie potrafi sam przerwać. Wzrasta tolerancja organizmu na narkotyk, co wymaga coraz większych dawek. Coraz częściej osoby, które zażywają więcej amfy, stają się same dilerami prochów. Wyjście z nałogu jest bardzo trudne. - Zajmujemy się grupą około 50 uzależnionych, którzy sami chcą walczyć z nałogiem. Są pośród nich bardzo młodzi ludzie - wyjaśnia Aleksander Krzysztof Matusiak, terapeuta z jeleniogórskiego "Monaru". W sumie w placówce zarejestrowanych jest ponad 700 narkomanów, których liczba systematycznie wzrasta.
Twarda amfa
Amfetamina jest groźnym, twardym, syntetycznym narkotykiem z grupy tak zwanych speedów. Bardzo silnie uzależnia. Jej pochodne to popularne na wielu dyskotekach tabletki extasy. Środek ten produkowany jest często chałupniczymi sposobami. Jest szalenie niebezpieczny. Po jego zażyciu zdarzały się śmiertelne zejścia.
Po czym poznać? Drżenie rąk, zmniejszona potrzeba snu i rozszerzone źrenice to najczęstsze fizjologiczne objawy u osób biorących amfetaminę. Charakteryzuje je także brak apetytu i zwiększona agresywność. Rodziców ludzi uzależnionych powinno zaniepokoić znikanie z domu pieniędzy i innych przedmiotów. Niepokojący jest też nagły przypływ gotówki. To znak, że młody człowiek mógł zająć się narkotykową dilerką.
Gazeta Wrocławska / Czwartek, 20 lutego 2003r.
Komentarze