Streszczenie: Pierwsze doświadczenie z DXM. Piątek: 300mg, czyli ok. 4,6mg/kg masy ciała, pozytywne doznanie i lekki, pastelowy niedosyt. Sobota: 450mg, odlot zakończony umiarkowanie nieprzyjemnym zjazdem. Raport pisany w niedzielę, ramy czasowe orientacyjne. Inicjały osób trzecich przypisałem losowo.
LiryHaCeeM
by Saint HCM
Tagi
Źródło
Odsłony
2092- mówi mama
rację ma ma
rac nie pali,
a czytając
faję tli
< niebezpiecznie.. >
Wiem już niestety
na czym polega prawdziwa paranoja,
jestem w szoku!
Po trochu
przyswaja mi się świat realny
na nowo
kolorowo być miało
się zeschizowało
Klaustrofobia, obłęd
Q zniszczeniu popęd
II W zapomnieniu legł cały świat
nie pamiętając godzin ani dat
raz za razem fakt stwierdzałem
bezsens istnienia poznawałem
- utwierdzałem się w tym...
III Splotła się rzeczywistość z fikcją
oczywistość bez ograniczenia
- tylko jaka?
Samobójstwo, dom wariatów...
wszystko bez znaczenia
bezsens istnienia poznawałem
Klaustrofobia, obłęd
Q zniszczeniu popęd
IV PoQj był za mały,
by pomieścić tych wszystkich ludzi
we mnie
Brudzi się sklepienie mej czaszki
nieprzyjemnie przyznać się
w tak krótkim czasie do porażki...
Paranoja, schiza axam an
moja głowa oderwana od ram
Paranoja schiza maxymalna
mózg wyrwany z korzeniami
jazda nienormalna !!!
< psajlosajbaj > `99
Kosmos!
obca planete i kometa
malowana meta
jak feta z halunami.
Nie mów nikomu!
Nie uznaję domu!
Przez obroty cztery jest
plastelinowy świat w kapeluszu
nawet pies i kot
ze strachem pot lub zapomnienie
po kolejnym objawieniu.
Mętlikowe spełnienie kolorowe
wciąż fragmenty nowe
miasta i myśli
dla mej (nie)korzyści.
< How `ubi trip >
Wielka, metalowa Qla
przygniotła mnie do ławki.
Nie używam strzykawki,
nie uznaję proszQla.
Znajomy słucha Tool `a
z bongosem pod łapą
Wspomniałem, spawiłem
taką chcę cię zawsze, lecz
zdziwiłaś mnie donosem.
On mruczy pod nosem.. co?
Nic, cin, znowu to samo
kto?
Nikt, nie patrz tak mamo.
Zbakanym ciężko wytrzymać
ten wzrok.
Krok kolejny
obraz olejny
po " La mocnym
Smugnięciu
Dreszczowca " -
- jedna trzecia... za mało
Obstaw pecia... padało
nie mokłem, bom nie był
normalny.
(05.IX.00)
Komentarze
ten wiersz zafajtnął mym mózgiem
cale zycie czekajac na slowa tej ukladanki czekam na kolejne ktore kryja sie w guowach racjonalnej banki .
utworek zajebisty,giętki i miętki w pozytywnym słowa znaczeniu :)
P.s:wierszs jest w ksztaałicie kobiety w spódnicy!
czyżby to.. MAMA?!
co na to Freud?...