Złodzieje halucynogennych żab

Holenderska policja poszukuje złodziei, którzy włamali się do sklepu zoologicznego w mieście Leeuwarden na północnym wschodzie kraju i ukradli stąd rodzinę egzotycznych żab.

Anonim

Kategorie

Źródło

Interia.pl/(PAP)

Odsłony

7882

Zabrane ze sklepu żaby pochodzą z Ameryki Łacińskiej - znane są z tego, że polizanie brodawek, znajdujących się na ich skórze, powoduje halucynacje podobne do wywoływanych przez narkotyk LSD.

Lekarze ostrzegają, że lizanie żab może mieć poważne skutki uboczne jak gwałtowne puchnięcie języka czy czasowy paraliż.

Rzecznik policji w Amsterdamie Harry Oenema zasugerował, że kradzieży mogli dokonać miejscowi narkomani.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Black Panther (niezweryfikowany)

ta zaba to bufo alvarius :)
mivan (niezweryfikowany)

ta zaba to bufo alvarius :)
DJ Trabek (niezweryfikowany)

Co tam spuchniety ozór, czy czasowy paraliż, ważne, ze sponiewiera.
kenia (niezweryfikowany)

żaby??????no palmy więcej!!
olo (niezweryfikowany)

cena tej żaby nie gra roli hahaha:):):)
kecaju na księciaju (niezweryfikowany)

a może miał taką żabe i nikomu niemówił
niedziel (niezweryfikowany)

moja stara to facet!!!
Kacper (niezweryfikowany)

Czy ta żaba nie wydziela z gruczołów jadowych bufoteniny ????????
Quelto (niezweryfikowany)

<p>Ta żaba o której mówił kolega, bufo alvarius, występuje bodajże w Ameryce Północnej, nie jestem pewien, na pewno nie w Europie ;-( Jednak są dwa gatunki występujące w polsce, ropucha szara i ropucha zielona. Obie wydzielają bufotenine, ale nie wytwarzają &nbsp;5-MeO-DMT</p>
kill-kill (niezweryfikowany)

rozkaz brzmi: &quot;zdelegalizowac mi , i to migiem &quot;
niedziel (niezweryfikowany)

moja stara to facet!!!
Klaudi (niezweryfikowany)

hahahaha juz wiem czemu ksieciunio tak czesto lubil calowac zabki.....
Klaudi (niezweryfikowany)

hahahaha juz wiem czemu ksieciunio tak czesto lubil calowac zabki..... <br> <br> <br>
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne

Byłem przez około 4 miesiące w stanach depresyjnych spowodowanych brakiem celu i prokrastynacją po rozwiązaniu wcześniejszych pewnych problemów z życia prywatnego, do tego dochodziło uzależnienie od marihuany, które z perspektywy czasu bardzo mocno wzmacniało prokrastynacje. Moi rodzice wyjechali na wakacje i zostawili mi wolne mieszkanie na tydzień, już wcześniej miałem ogarnięte grzyby, które tylko czekały na swój moment. Bardzo się stresowałem (jak przed każdym tripem, z tym że dochodził tu aspekt, że nigdy nie brałem tak dużej dawki). Moje oczekiwania były bardzo jasne, lecz jednak starałem się ich nie przekłuwać w wymagania, dlatego że zawsze gdy miałem zbyt duże oczekiwania to nie mogłem doznać prawdziwego oświecenia. Chciałem przemyśleć swoje uzależnienie od marihuany, to co chce w przyszłości robić w życiu, prokrastynacje i kilka prywatnych spraw.

Był wieczór około godziny 18, pogryzłem gorzki pokarm bogów i po około godzinie się zaczęło. Wszystko zaczęło się powoli kręcić, lampy na suficie były bardzo wyraźnie roztrojone, jednak byłem finalnie zdziwiony, że wizualizacje były słabsze niż na moim najmocniejszym tripie (2.8g), później okazało się, że odbiło się to na myślach, bo w mojej głowie był taki meksyk jakbym zjadł co najmniej 8g.

  • Grzyby halucynogenne

nazwa substancji: Łysiczka lancetowata ;)


poziom doświadczenia użytkownika: MJ, #, benzydamina, avio, DXM, troche psychotropów, tramal...


dawka: 30 grzybkooof







Wszyscy dobrze wiedzą co takiego rośnie na odsłoniętych polanach leśnych w okresie od sierpnia do października... są to grzybki halucynogenne :) Zacząłem czytać o nich parę tygodni temu na hyperrealu. Nie ukrywam że lubie psychodele a grzyby z tego co wyczytałem dają własnie to czego szukałem.




  • 1P-LSD
  • Inne
  • Marihuana
  • Miks

Ponury lipcowy wieczór w środku tygodnia, deszczowo. Wnętrze mieszkania.

– To w końcu bierzemy dwa papiery czy jeden? – dopytuje się F.

– Bierzemy dwa. Ja się nie boję. – odpowiadam.

– Dobra, to po jednym z każdego.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Ja, sam. Zbliża się zmrok. Gdzieś w polach, na dróżce niedaleko lasu. Chęć zjednoczenia się z naturą, duchowego oczyszczenia, głębszego poznania swoich problemów, i stania się lepszym sobą. Warunki atmosferyczne: zimno, wije lekki wiatr, słoneczko powoli zmierza ku zachodowi. Ja, ubranie, rower, słuchawki, gumy do żucia- nawet wody nie zabrałem ;) Nastawienie umysłu- również nie idealne, miałem troszkę dziwnych myśli i lęku.

Heja, jest to mój pierwszy trip raport na tej stronie, również pierwsze spotkanie z tymi prawdziwszymi psychodelikami ;) Więc proszę o wyrozumiałość i ewentualne poprawienie. Też jak widać set and setting nie było najlepsze, więc nie będzie to doświadczenie rodem lotu w kosmos, nie mniej jednak starałem się zassać całą wiedzę, jaką kwas ma mi do przekazania.