Nie lubie siedzieć i pisać, męczy mnie to. Energii dodaje mi fakt, że to co stało się wczoraj było dla mnie najmocniejszym przeżyciem jakiego doznałem, chodz nie mam dużego doświadczenia.

Katolicki Uniwersytet Lubelski jedyną uczelnią w Polsce, która rekrutuje na psychoterapię uzależnień. Czteroletnie szkolenie adresowane jest do osób z tytułem magistra i magistra inżyniera.
Katolicki Uniwersytet Lubelski jedyną uczelnią w Polsce, która rekrutuje na psychoterapię uzależnień. Czteroletnie szkolenie adresowane jest do osób z tytułem magistra i magistra inżyniera.
– Szkolenie obejmuje blisko 2 tysiące godzin zajęć. Zorganizowane one są przez akredytowana jednostkę szkolącą. Ponadto obowiązuje 1008 kursów specjalizacyjnych i 720 godzin staży kierunkowych oraz staż podstawowy – informuje zastępca rzecznika prasowego KUL Monika Stojowska.
Uczelnia jest jednym z trzech podmiotów w Polsce i jedyną uczelnią wyższą, która uzyskała akredytację ministra zdrowia do prowadzenia szkolenia specjalizacyjnego w tej dziedzinie.
Narkotyki, alkohol, ale także Internet, gry wideo, media społecznościowe i pornografia – to uzależnienia XXI wieku, które zagrażają dorosłym, ale też dzieciom i młodzieży. Osobom z tymi problemami pomagają psychoterapeuci uzależnień, których będzie kształcił Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II. Uczelnia jest jednym z trzech podmiotów w Polsce i jedyną uczelnią wyższą, która uzyskała akredytację Ministra Zdrowia do prowadzenia szkolenia specjalizacyjnego w dziedzinie psychoterapii uzależnień.
Uczestnicy zapoznają się z wiedzą z zakresu podstaw psychoterapii uzależnień, psychologii klinicznej, nauk medycznych, nauk społecznych i neuronauki.
Nabór rozpoczął się dziś (30.04) i potrwa do 31 maja. Zajęcia rozpoczynają się w październiku. Szkolenie specjalizacyjne potrwa 4 lata.
Set & Setting: Wolny pokój i czas, spokojny jesienno-zimowy dzień
Nie lubie siedzieć i pisać, męczy mnie to. Energii dodaje mi fakt, że to co stało się wczoraj było dla mnie najmocniejszym przeżyciem jakiego doznałem, chodz nie mam dużego doświadczenia.
Świeżo po pracy na 2 zmianie, dobrze nastawiony na substancję i cały wieczór u znajomych
Cześć!
Jestem tutaj nowy i od razu wlecę z grubej rury hahah.
Opis tripa będzie dosyć krótki, bardziej chodzi mi o odpowiedź z waszej strony na jego końcu. :)
Kilka tygodni temu pierwszy raz zażyłem ectasy początkowo pigułkę 120mg i po jakiś 40minutach drugą, taką samą, faza była na maxa przyjemna, pierwszy raz miałem taki "zastrzyk" serotoniny no i nie miałem żadnych efektów ubocznych, tylko delikatnie latała mi szczęka(mam 20lat, ponad 180cm wzrostu i około 75kg) (wcześniej miałem do czynienia tylko z thc i grzybami)
Zimne, deszczowe i gnuśne popołudnie w domciu. Pomimo tego, że wszystko dookoła od rana chciało mi popsuć nastrój to na samą myśl o tripie od razu miałem banana na ryju. Także nastawienie całkiem dobre. Żadnych konkretnych oczekiwań- i tak wiedziałem, że nie ma sensu tworzyć sobie w głowie jakiś schematów co może się stać. Domowników, przynajmniej na początku, nie było.
Godzina około 17.00.
Wysupuję substancję na kartkę papieru. Dzielę pierw na połowe, potem połowe na połowę, wsypuję do szklanki z wodą i zdrówko! Resztki substancji, które pozostały na kartce czy kartoniku, którym starałem się usypać równą kupkę również konsumuje.
15 minut później
Nastrój bardzo dobry, nastawienie pozytywne. Marihuana spalona po raz pierwszy w domu w samotności.
Zamierzam opisać tutaj moje któreś z rzędu spotkanie z marihuaną. Postanowiłem tym razem zapalić porcję samemu w domu, bez udziału osób trzecich. Byłem ciekaw różnicy w przeżyciach, chociaż słyszałem wiele negatywnych opinii o paleniu w samotności.