SIN wygrywa z Facebookiem. Polscy aktywiści górą w przełomowej sprawie

Społeczna Inicjatywa Narkopolityki (SIN) wygrywa proces sądowy z Facebookiem. Sąd uznał, że Meta naruszyła dobra osobiste organizacji i zobowiązał konglomerat technologiczny do przywrócenia zablokowanych treści oraz publicznych przeprosin. Wyrok nie jest prawomocny.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Noizz.pl
Florian Schmetz

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

35

Społeczna Inicjatywa Narkopolityki (SIN) wygrywa proces sądowy z Facebookiem. Sąd uznał, że Meta naruszyła dobra osobiste organizacji i zobowiązał konglomerat technologiczny do przywrócenia zablokowanych treści oraz publicznych przeprosin. Wyrok nie jest prawomocny.

  • SIN wygrał proces sądowy z Facebookiem. Sprawa sięga 2018 r., kiedy platforma usunęła konta organizacji, nie podając precyzyjnych wyjaśnień tej decyzji
  • Społeczna Inicjatywa Narkopolityki zajmowała się edukacją o szkodliwym działaniu substancji psychoaktywnych. Usunięcie kont w mediach społecznościowych w znaczny sposób ograniczyło zasięg ich działań
  • "Sąd jasno stwierdził: Facebook nie może blokować użytkowników i użytkowniczek bez uzasadnienia i umożliwienia im skutecznego kwestionowania decyzji, gdy się z nimi nie zgadzają. Takie działanie jest bezprawne" – komentuje Dorota Głowacka, prawniczka merytorycznie zajmująca się sprawą

Warszawski Sąd Okręgowy 13 marca 2024 r. orzekł w swoim wyroku, że Meta naruszyła dobra osobiste organizacji SIN, usuwając jej konta na Facebooku (2018 r.) i Instagramie (2019 r.). Strony zostały uznane za "niezgodne ze standardami społeczności", jednak aktywistom nie udzielono ani wcześniejszych ostrzeżeń, ani późniejszych wyjaśnień, jakie dokładnie treści spowodowały usunięcie kont.

Społeczna Inicjatywa Narkopolityki w swoich mediach społecznościowych zajmowała się promowaniem wiedzy o szkodliwym działaniu substancji psychoaktywnych oraz pomaganiem osobom zażywającym takie substancje. "Facebook to był nasz najważniejszy kanał dotarcia do młodych ludzi, których chcemy uchronić przed szkodliwym wpływem narkotyków. Blokując nasze treści, Facebook uniemożliwiał nam tę pracę" – mówiła wówczas Małgorzata Małyszko, prezeska SIN.

W maju 2019 r. organizacja pozarządowa SIN, wspierana przez Fundację Panoptykon i Kancelarię Wardyński i Wspólnicy, złożyła w sądzie pozew, w którym zażądała od Facebooka publicznych przeprosin oraz przywrócenia dostępu do usuniętych stron i kont. Facebook kwestionował zarówno jurysdykcję polskiego sądu (utrzymując, że właściwy jest sąd w Irlandii), jak i język pozwu (SIN musiała zapłacić za oficjalne tłumaczenie pozwu na język angielski prawie 9 tys. zł.).

SIN wygrywa z Facebookiem. "Nie chodzi nam o zasięgi"

Wyrok warszawskiego sądu jest określany mianem przełomowego. To pierwszy taki przypadek, kiedy proces dotyczył prywatnej cenzury na Facebooku na Instagramie i pierwszy, który zakończył się rozstrzygnięciem na korzyść organizacji sprzeciwiającej się arbitralnemu blokowaniu treści.

"Cieszy nas, że sąd nakazał przywrócenie fanpage’a. Nie chodzi nam o zasięgi, bo przez pięć lat zdążyliśmy je już prawie odtworzyć, chociaż kosztowało nas to bardzo dużo pracy. Stara strona na Facebooku była przede wszystkim kopalnią wiedzy z zakresu redukcji szkód, profilaktyki uzależnień czy informacji o substancjach psychoaktywnych. Była też magazynem wspomnień z pierwszych siedmiu lat działalności SIN-u" — komentuje Jakub "Gessler" Nowak, rzecznik i członek zarządu SIN.

"Sąd jasno stwierdził: Facebook nie może blokować użytkowników i użytkowniczek bez uzasadnienia i umożliwienia im skutecznego kwestionowania decyzji, gdy się z nimi nie zgadzają. Takie działanie jest bezprawne" – komentuje Dorota Głowacka, prawniczka z Fundacji Panoptykon, która merytorycznie zajmowała się tą sprawą od 2019 r.

"Każda blokada budzi moje wątpliwości"

Fundacja Panoptykon, z którą związana jest Dorota Głowacka od wielu lat zajmuje się problematyką praw człowieka i nowych technologii. Problematyka arbitralnego blokowania treści przez duże platformy internetowe jest ważną częścią ich działalności.

"Od tych firm, które rozrosły się tak bardzo, że mają istotny wpływ na to, jak współcześnie korzystamy ze swobody wypowiedzi, powinniśmy jednocześnie wymagać, aby same ją respektowały. Powinniśmy też mieć możliwość je z tego rozliczyć. Dopóki nie zostaną wprowadzone rozwiązania, które ograniczą władzę dużych platform internetowych, rzucą więcej świata na proces moderacji i wzmocnią uprawnienia użytkowników, każda blokada, nawet taka, na którą ktoś sobie faktycznie zapracował, budzi moje wątpliwości" — mówiła nam w rozmowie dotyczącej banowania kont Donalda Trumpa w 2021 r.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

nastrój przed spożyciem raczej kiepski, obawiałam się bad tripu

Minął miesiąc
Wróciłam na kilka pięknych godzin do świata rodem z Alicji w Krainie Czarów.
Tradycyjnie o 13 spożyłam “grzyby szczęścia”, tym razem w nieco innej formie, mianowicie były one rozkruszone i pływały w soku cytrynowym, w ilości takiej samej jak ostatnim razem. Skład prawie identyczny, prawie bo dołączył R.
Po dłuższym czasie Wincenty zapytał;
- Czujesz już coś?
- Nic.
Znów byłam podekscytowna jak małe dziecko przed rozpakowaniem prezentu, ciekawa efektów eksperymentu z użyciem cytryn.

  • Metoksetamina
  • Tripraport

Lekki strach przed nieznanym, lekkie podekscytowanie, dobry nastrój. Miejscem doświadczenia był niewielki ciemny pokój z wyjściem na balkon.

Godzina zażycia : 22:00
 

  • Powój hawajski
  • Powoje

s&s: las – pole – las – dom; ciepły, sierpniowy dzień; dobry nastrój; chłopak (L.) jako opiekun (trzeźwy)
dawka: 6 kapsułek Druid’s Fantasy
wiek: 19
doświadczenie: LSA, ruta stepowa, dxm, mj, benzydamina

17:18 Połknięcie kapsułek tuż po wejściu do lasu. Przez jakieś dwie godziny spacerowaliśmy po ścieżkach robiąc zdjęcia owadom i myśląc nad tym, gdzie się rozłożymy. Jak zwykle, zanim LSA weszło, minęły jakieś dwie godziny, przy czym po połowie tego czasu – również jak zwykle – zaczęłam wątpić w powodzenie wyprawy, tak w sensie dosłownym, jak i metaforycznym. Ponieważ obecność ludzi w lesie lekko mnie irytowała, nie mówiąc już o postępujących nudnościach, chłopak zaprowadził mnie w jedno sprawdzone miejsce, pas zieleni pomiędzy dwoma polami. Cicho, spokojnie, ładnie.

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

Nastawienie negatywne, otoczenie niezbyt sprzyjające

G przywiozła dla mnie rzeczy na candyflipa, dla siebie miała chińską myśl czyli 2-oxo-pcm, gdyż kocha Ona dysocjanty, więc co może pójść nie tak skoro każdy ma to co lubi, oczywiście nie zaczęliśmy od razu brać tych paskudnych uzależniających narkotyków, wpierw piliśmy bardzo zdrowy, nieszkodliwy alkohol, którym to się sponiewierałem odrobinę i zdążyłem zrobić kilka głupich oraz bardzo głupich rzeczy które zepsuły mi nastawienie na kwasa i eMke, starałem się tego nie okazać G i gdy tylko wytrzeźwiałem to miałem już karton w gębie mimo braku nastawienia.