Policjanci piknikowali i spali w polu marihuany. Problem w tym, co stało się z roślinami potem

Zdjęcia, które zrobili sobie policjanci z Raszyna, obiegają właśnie internet. Funkcjonariusze pozują na nich z liśćmi marihuany, piknikują na nich, zajadając kiełbasę i bułki czy nawet śpią. Kluczowe jest jednak, że teren plantacji nie został przez policjantów zabezpieczony, a z nieoficjalnych informacji wynika, że rośliny kilka dni po sesji zdjęciowej zniknęły.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

natemat.pl
Agnieszka Miastowska

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

122

Zdjęcia, które zrobili sobie policjanci z Raszyna, obiegają właśnie internet. Funkcjonariusze pozują na nich z liśćmi marihuany, piknikują na nich, zajadając kiełbasę i bułki czy nawet śpią. Kluczowe jest jednak, że teren plantacji nie został przez policjantów zabezpieczony, a z nieoficjalnych informacji wynika, że rośliny kilka dni po sesji zdjęciowej zniknęły.

Selfie z liściem, spanie na kocu, zajadanie bułek i kiełbasy wśród konopi – tego typu zdjęcia postanowili zrobić sobie policjanci z Raszyna, którzy znaleźli się na polu marihuany. Informacje i zdjęcia udostępniła stacja TVN24, któremu przekazało je anonimowe źródło.

Jak podaje telewizja, sytuacja miała mieć miejsce w sierpniu. "Dwóch funkcjonariuszy znalazło pole z marihuaną. To nie było małe poletko, miało kilkadziesiąt metrów kwadratowych" – przekazał informator na Kontakt 24. Dodał również, że komendant policji miał być o wszystkim informowany na bieżąco, ale w sprawie marihuany nie wpłynęło żadne oficjalne zawiadomienie.

Jak przekazuje portal za swoim źródłem – po dwóch dniach od znalezienia okazało się, że ktoś rośliny zerwał. "Żaden z funkcjonariuszy nie poniósł konsekwencji. W dniu, w którym znaleźli pole, robili sobie wiele mało śmiesznych zdjęć i filmów" – twierdzi informator.

Portal po kontakcie z policją z Raszyna potwierdził, że mężczyźni znajdujący się na zdjęciach to faktycznie funkcjonariusze tamtejszej policji. "Po otrzymaniu zapytania Komendant Powiatowy Policji w Pruszkowie skierował (je-red.) do komisariatu policjantów z Zespołu Kontroli KPP w Pruszkowie. Obecnie trwają czynności wyjaśniające" – powiedziała medium Edyta Bednarczyk, zastępczyni oficera prasowego KPP w Pruszkowie.

"Jednocześnie poinformowano Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, prokuraturę oraz Wydział Kontroli Komendy Stołecznej Policji. Na ten moment trwają czynności" – dodała.
Na ten temat wypowiedział się również Szymon Banna rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

W piątek wpłynęło zawiadomienie w tej sprawie do Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie. – Obecnie [sprawa- red.] jest na etapie rejestracji i wewnętrznego obiegu dokumentacji. Zawiadomienie złożył Komendant Powiatowy Policji w Pruszkowie – powiedział Szymon Banna.

Do innej niecodziennej sytuacji z udziałem policji doszło w tym roku w Lublinie. Tym razem policjanci interweniowali w sprawie zbyt głośnej imprezy, nie wiedząc, że w grę wchodzi posiadanie narkotyków.

Patrol z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie został wysłany do centrum miasta. Zgodnie ze zgłoszeniem, w jednej z piwnic miała trwać hałaśliwa impreza. Schodząc niżej, mundurowi mieli poczuć charakterystyczny zapach marihuany.

Na miejscu zauważyli dwóch mężczyzn, z których jeden zachowywał się szczególnie podejrzanie. Widać było, że próbuje coś połknąć. W pewnym momencie zaczął się krztusić – przekazał w komunikacie nadkom. Kamil Gołębiowski z biura prasowego KMP w Lublinie.

28-latek dusił się, jego stan był na tyle poważny, że wezwano karetkę pogotowia, która zabrała go do szpitala. Mężczyzna został poddany zabiegowi, którego wynikiem było usunięcie ciała obcego z jego gardła – foliowego zawiniątka z marihuaną. Policjanci przeszukali jego mieszkanie, gdzie znaleziono więcej substancji nielegalnych. Grożą mu 3 lata więzienia.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Tramadol

Z narkotykami mam już do czynienia od dłuższego czasu – zioło, feta, tabsy...jednak zawsze korciło mnie, żeby spróbować czegoś mocniejszego – najlepiej z opiatów – jak morfina czy heroina. Kiedy tylko okazało się że kumpel ma butelkę morfiny pozostałą po nieżyjącej już babce nie zastanawiałam się dłużej. Tego dnia wybrałyśmy się wraz z koleżankami do niego koło godziny 12, ponieważ jego ojca nie było wtedy już w domu. Po drodze zaopatrzyłyśmy się w pięciomililitrowe strzykawki.

  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Ciekawość, obawa przed nikotynowym nokautem

Słowem wstępu dodam, iż to mój pierwszy "report", mam nadzieję, że komuś trochę przybliży czym właściwie jest to nowe coś w okrągłych opakowaniach stojące obok fajek w sklepie.

  • Grzyby halucynogenne

Zdarzyło się to kilka dni temu. Konkretnie trzynastego października, w mieszkaniu osoby D (chciala zostac anonimowa a jest mi to dosc bliska osoba). Z pozoru miało to być inicjacyjne grzybienie jej w konkretnej ilości (40 sztuk). O ironio, chciałem z nią przy tym być wiedząc że mnie grzyby nie czeszą w sposób znaczący. Nawet dzień wcześniej wygłaszałem Mancie alias Lwu, że utarta kontroli nad grzybami to raczej cecha osobowościowa niż coś dotyczące każdego i że mnie nigdy to nie spotkało i raczej nie spotka. Tu się strasznie pomyliłem i "nagrzeszyłem" butą.

  • Gałka muszkatołowa

Mój pierwszy kontakt(i chyba ostatni) z gałką.



16:15 Do szklanki wsypałem 4 paczki mielonej gałki Kamis w sumie 60g,

zalałem letnią wodą i po paru minutach zabrałem się do spożycia.


Poszło na 4 razy. Smak okrutny, popijałem herbatą. Później jeszcze zabijałem ten smak musztardą


Po 1,5h lekko zacząłem odczuwać efekty. Zaburzenia widzenia, pojawiały się jakieś niebieskie wędrujące łaty. Cały czas odbijał mi się smak gałki - ochyda, do tego jeszcze zaczął mnie boleć brzuch.