5 lat czystej destrukcji – historia mojego uzależnienia

Narkotyki były ukryte w ścianie kontenera. Zgodnie z dokumentami, w skontrolowanym kontenerze miała znajdować się syntetyczna guma.
Pomorska Krajowa Administracja Skarbowa wykryła w Porcie Gdańsk przemyt 50 kg kokainy o wartości blisko 12,5 mln zł. W znalezieniu narkotyków funkcjonariuszom pomógł wyszkolony pies - Buzz.
Pomorska Krajowa Administracja Skarbowa informuje, że zgodnie z dokumentami, w skontrolowanym kontenerze miała znajdować się syntetyczna guma. Funkcjonariusze zdemontowali jedną ze ścian kontenera, znaleźli 45 prostokątnych paczek z białym proszkiem. Paczki były owinięte folią oraz bezbarwną taśmą klejącą. Badanie wykazało, że biały proszek to kokaina.
Pomorską KAS wspierał psi funkcjonariusz Buzz, wyszkolony do wykrywania środków odurzających. W sumie zabezpieczono ponad 50 kg kokainy o wartości rynkowej ok. 12,5 mln zł.
praktycznie wszędzie i w każdych okolicznościach
5 lat czystej destrukcji – historia mojego uzależnienia
Sam w pokoju, oczekiwałem stanu podobnego do upojenia alkoholowego. Nic mnie nie rozpraszało, było miło, spokojnie, muzyczka.
Jestem w domu, po dość męczącym dniu, postanowiłem spróbować czegoś nowego. Pierwszy raz biorę coś z apteki.
22:02 — 105mg kodeiny.
22:35 — 45mg kodeiny.
Tabletki „Thiocodin” 1 sztuka — 15mg. (łącznie 10 sztuk).
Mocno "piwniczany" event techno. Cięższe a'la berlińskie brzmienia. Dobra paczka znajomych. Ogólnie dobre nastawienie i nieświadomość jak źle może być. Miała być emka, przypadkiem wyszło, że 4-ACO to jedyne ciekawsze co możemy ogarnąć. No to ogarnął kumpel po 25mg w kapsułkach (jak się potem okazało było tam 30mg).
Preludium zagłady
Aby całość była jaśniejsza w odbiorze zacznę od doby wcześniej. Mowa o piątkowym wieczorze. Ze znajomymi technoludkami mamy w zwyczaju zaczynać imprezę w piątek i kończyć ją w niedzielę po południu kiedy już majaczymy od braku snu i innych podobnych efektów niszczenia organizmu na rzecz beforów imprez i afterów. Wiem. Mało odpowiedzialne.
słoneczny poranek, dobry nastrój
Swego czasu naprawdę sporo naczytałem się o wyjątkowej przyprawie jaką jest gałka muszkatołowa. Zaintrygowało mnie ona, a składało się to na jej dziecinnie łatwą dostępność, cene i możliwe efekty. Jednak aby przeżycie było jak najbardziej satysfakcjonujące należy spełnić kilka warunków związanych z settingiem, więc dwie paczuszki gałki mielonej firmy Prymat czekały cierpliwie na swój czas w szafce. Pięknego środowego poranka ten moment wreszcie nadszedł (w zasadzie to leżały tylko 2 dni, ale chciałem spróbować od razu).