
Kryminalni w porozumieniu z wielbarskim funkcjonariuszami zlikwidowali domową plantację marihuany, która ukryta była w pomieszczeniach piwnicznych jednego z domów jednorodzinnych położonych na terenie Wielbarka.
Kryminalni w porozumieniu z wielbarskim funkcjonariuszami zlikwidowali domową plantację marihuany, która ukryta była w pomieszczeniach piwnicznych jednego z domów jednorodzinnych położonych na terenie Wielbarka.
W minioną środę policjanci w wyniku podjętych przez siebie działań w jednym z domów jednorodzinnych położonych na terenie Wielbarka ujawnili plantację marihuany. Policjanci za zamurowaną w piwnicy ścianą odkryli trzy namioty służące do uprawy marihuany. Każdy z nich posiadał specjalistyczne lampy z włącznikami czasowymi oraz zraszacze i wentylatory.
W namiotach ujawniono 39 krzaków marihuany, 11 słoików z zawartością suszu roślinnego oraz 20-litrowe wiadro wypełnione po brzegi narkotykami. W pomieszczeniach piwnicznych zabezpieczono również elektryczne wagi, szklane fifki i mnóstwo woreczków strunowych.
To jednak nie koniec osiągniętych przez mundurowych wyników. Jeszcze tego samego dnia, w toku prowadzonych czynności operacyjno-rozpoznawczych, zatrzymali oni właściciela domowej plantacji. Okazał się nim 40-letni mieszkaniec Wielbarka.
Mężczyzna został już przesłuchany przez szczycieńskich dochodzeniowców. Usłyszał on dwa zarzuty. Zarzut nielegalnej uprawy narkotyków oraz zarzut ich posiadania. Prokurator Rejonowy w Szczytnie na podstawie zgromadzonego przez śledczych materiału dowodowego, zastosował wobec 40-latka dozór policyjny i poręczenie majątkowe.
Za popełnione przestępstwo, zgodnie z Ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii, mężczyźnie grozi teraz nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Wcześniej na specjalnej lekkiej diecie, przed zażyciem zrobiłem ceremonię oraz przygotowałem zasilające przedmioty.
Tekst pisany w wieku 41 lat, waga: 90 kg.
Zjadłem 4 duże kartoniki, które nie wiem ile zawierały, ale spróbuję się dowiedzieć.
Zażyłem o 17, o 18 zaczęło działać...
Było bardzo mocno. Działanie było tak silne, że stwierdziłem, iż mogę się tylko poddać procesowi i pozwalać się wszystkiemu dziać naturalnie i spontanicznie uczestniczyć.
Byłem pod mocnym wpływem substancji do jakiejś 24 - kiedy poczułem, że właśnie chce mi zejść z moczem - złapałem wszystko do kubka i spożyłem jeszcze raz, co spowodowało iż miałem dalszą podróż do 9 rano...
Dom
U47700 TR
Słowem wstępu: nie ma tu latających smoków, przechodzenia przez dziurkę od klucza czy innych halucynacji. Jest to suchy opis działania opioidu, który ma na celu pomóc w dawkowaniu czy określeniu czasu działania.
Słoneczny dzień nad morzem, nastawienie pozytywne, chęć spróbowania nowej substancji
Hometową podróż planowałam już od dawna. W końcu, gdy warunki pogodowe zaczęły sprzyjać (mam na myśli słońce) postanowiłam zamówić z przyjaciółką ''Z.'' wizytę proroka. Paczka przyszła bardzo szybko, podekscytowane faktem zbliżającej się podróży ustaliłyśmy jak najszybciej termin. Jako że był to pierwszy raz z tryptaminami zabrałyśmy ze sobą ''opiekunkę'' , która będzie nazywała się ''S.''. Dołączyła do nas jeszcze jedna osoba, ''K.'' , która jednak zrezygnowała z tripowania i była obecna jako towarzysz. A więc do rzeczy.