Siema!
Na wstępie zaznaczę, że nie wiem dokladnie co jadłem, ale było gorzkie i na kartoniku.
No to lecim:
Do zdarzenia doszło w Papui-Nowej Gwinei. Rozbicie maszyny pozwoliło policji na zlikwidowanie grupy przestępczej z Melbourne.
Do zdarzenia doszło w Papui-Nowej Gwinei. Rozbicie maszyny pozwoliło policji na zlikwidowanie grupy przestępczej z Melbourne.
Jak przekazali śledczy, gang narkotykowy był pod obserwacją od dwóch lat. Funkcjonariuszom udało się prześledzić trasę, którą przemieszcza się samolot. Maszyna miała wystartować 26 lipca z Mareeba.
Cessna, lecąc na wysokości nieprzekraczającej 1000 metrów, uniknęła wykrycia przez radary i wylądowała na lotnisku w Papa Lea Lea. Następnie na pokład załadowano ponad 500 kilogramów kokainy.
Jak ustalili śledczy, samolot rozbił się podczas startu, gdyż nie był w stanie unieść tak wielkiego ciężaru. Przemytnicy porzucili maszynę, zabrali ze sobą narkotyki i próbowali ukryć je w bezpiecznym miejscu.
Współpracujące ze sobą organy ścigania odnalazły towar 31 lipca. Łącznie zabezpieczono 28 toreb z kokainą. Wartość narkotyków została oszacowana na około 57 milionów dolarów.
Do sprawy zatrzymano pięć osób. Pilot samolotu dwa dni po nieudanej próbie przemytu sam zgłosił się do konsulatu Australii w Papui-Nowej Gwinei. Wszystkim podejrzanym grozi dożywotnie pozbawienie wolności.
“Chciwość odegrała znaczącą rolę w działalności syndykatu i AFP nie może wykluczyć, że ciężar kokainy miał wpływ na zdolność samolotu do startu” – przekazała australijska policja w komunikacie.
Lekki lęk, ale i ogromna ciekawość. Domowka przezemnie organizowana w gronie bliskich znajomych.
Siema!
Na wstępie zaznaczę, że nie wiem dokladnie co jadłem, ale było gorzkie i na kartoniku.
No to lecim:
jestem teraz z moim chlopakiem. Troche sie juz uspokoilam. Co prawda nic nie pisalam, ale on zakreslil kilka slow. Nie wiem, czy wypada, ale postanowilam sie z wami tym podzielic. W pelni sie zgadzam z tym, co napisal. Zreszta, przeczytajcie sami: niedziela, 30 sierpnia 1998, 21:37. Jak pisal Tokien: "Niebezpieczne sa narzedzia wiedzy glebszej, niz ta ktora sami posiadamy." Właśnie odbyłem pierwszą psychodeliczną podróż. Nie wiem co o niej pisać. To że była wspaniała, to fakt, który nie sposób jest opisać. Coś tak niezwykłego, fantastycznego. Oszustwo. Wszystko oszustwo.
pusty dom, dużo wolnego czasu, pozytywne jak zawsze nastawienie do tripa i te same oczekiwania
Moja przygoda z fenkami po starcie szybko nabrała tępa, bardzo mi się spodobały a na początku było tylko 25i-nbome, później postanowiłem próbowac reszty a narazie zatrzymałem się właśniena 25c-nbome i dziś będzie trip raport oraz kilka uwag co do 25i-nbome i 25c
09:50, sobota, rodzice wyjeżdżają do znajomych na prawie cały dzień więc cały dom jest tylko dla mnie, od razu wiem co robić przy takiej okazji i wyjmuję ostatni już blotter 1mg 25c-nbome schowany między pudełkami gier komputerowych na półce
Zazwyczaj zażywany w domowym zaciszu, aczkolwiek chodzenie w tym stanie sprawiało nie lada przyjemność. Nastawienie praktycznie zawsze pozytywne.
Pouczenie serwisu NeuroGroove: naśladowanie autora poniższego raportu jest skrajnie niebezpieczne i już przy jednorazowym eksperymencie może spowodować toksyczne uszkodzenie wątroby (i śmierć w męczarniach). Dawka 20-25 gramów przyjmowana jest za śmiertelną.