TSUE: Oznaczenie przywołujące marihuanę nie może zostać zarejestrowane jako unijny znak towarowy

Oznaczenie przywołujące marihuanę nie może, zgodnie z aktualnym stanem prawa, zostać zarejestrowane jako unijny znak towarowy - czytamy w komunikacie prasowym TSUE.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Prawna

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Grafika

Odsłony

82

Oznaczenie przywołujące marihuanę nie może, zgodnie z aktualnym stanem prawa, zostać zarejestrowane jako unijny znak towarowy - czytamy w komunikacie prasowym TSUE.

W 2016 r. P. Santa Conte złożyła w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) wniosek o rejestrację oznaczenia graficznego jako unijnego znaku towarowego dla środków spożywczych, napojów oraz usług zaopatrzenia w żywność i napoje.

EUIPO odrzuciło jej wniosek, uznając, że oznaczenie jest sprzeczne z porządkiem publicznym. P. Conte wystąpiła do Sądu Unii Europejskiej ze skargą o stwierdzenie nieważności decyzji EUIPO1. W wyroku ogłoszonym w dniu dzisiejszym Sąd oddalił skargę, a tym samym decyzja EUIPO stała się ostateczna.

Sąd orzekł, że EUIPO słusznie stwierdziło, iż stylizowane przedstawienie liści konopi indyjskich jest medialnym symbolem marihuany oraz że słowo „amsterdam” odsyła do faktu, że miasto Amsterdam liczy wiele punktów sprzedaży tego środka odurzającego pozyskanego z konopi indyjskich ze względu na to, że jego sprzedaż w Niderlandach jest pod pewnymi warunkami tolerowana. Ponadto umieszczenie w oznaczeniu objętym zgłoszeniem znaku towarowego słowa „store”, oznaczającego zwyczajowo „sklep” lub „butik”, skutkuje tym, że krąg odbiorców może oczekiwać, że towary i usługi objęte tym oznaczeniem odpowiadają towarom i usługom proponowanym przez sklep oferujący środki odurzające.

Co za tym idzie, Sąd, uznawszy wprawdzie, że konopie nie są kwalifikowane jako substancja odurzająca poniżej określonej zawartości tetrahydrokannabinolu (THC), doszedł do wniosku, że w niniejszym przypadku todzięki kombinacji tych poszczególnych elementów sporne oznaczenie przyciąga uwagę konsumentów, którzy niekoniecznie posiadają naukową lub techniczną wiedzę o konopiach indyjskich jako substancji odurzającej, nielegalnej w wielu państwach członkowskich Unii.

Co się tyczy pojęcia „porządku publicznego”, Sąd zauważył, że nawet jeżeli w chwili obecnej kwestia legalizacji konopi indyjskich do celów terapeutycznych lub nawet rekreacyjnych jest przedmiotem dyskusji w wielu państwach członkowskich, w obecnym stanie prawa ich konsumpcja i wykorzystywanie pozostają nielegalne powyżej progu ustalonego w większości państw członkowskich. Tak więc w owych państwach walka z rozpowszechnianiem substancji odurzającej pozyskiwanej z konopi indyjskich odpowiada celowi z zakresu zdrowia publicznego, jakim jest zwalczanie szkodliwych skutków działania takiej substancji. Tym samym reżim prawny regulujący spożywanie i stosowanie tej substancji wchodzi w zakres pojęcia „porządku publicznego”.

Ponadto zgodnie z Traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) Unia uzupełnia działania podejmowane przez państwa członkowskie w celu ograniczenia szkodliwego wpływu narkotyków na zdrowie, w tym poprzez informowanie i profilaktykę, a nielegalny handel narkotykami jest jednym z obszarów szczególnie poważnej przestępczości o wymiarze transgranicznym, w których przewidziano interwencję prawodawcy unijnego. Mając na uwadze ten podstawowy interes, Sąd uznał, iż fakt, że sporne oznaczenie będzie postrzegane przez właściwy krąg odbiorców jako wskazanie, że produkty spożywcze i napoje objęte zgłoszeniem znaku towarowego, jak również związane z nimi usługi, zawierają substancje odurzające uznane za nielegalne w wielu państwach członkowskich, jest wystarczający dla uznania go za sprzeczne z porządkiem publicznym.

Sąd podkreślił, że ze względu na fakt, iż jedną z funkcji znaku towarowego jest identyfikowanie pochodzenia handlowego towaru lub usługi w celu umożliwienia w ten sposób konsumentowi dokonania wyboru, sporne oznaczenie, w zakresie w jakim będzie postrzegane w sposób opisany powyżej, pośrednio, ale jednoznacznie skłania do zakupu takich towarów i usług lub przynajmniej trywializuje ich konsumpcję.

Oceń treść:

Average: 5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Nigdy nie przywiązywałem dużej wagi do przygotowania psychicznego przed podróżą. Zadbałem tylko jak zwykle - o dobre nastawienie, bo kwas i tak pokaże mi to co on chce, nie co ja chcę. Ostatnio układało mi się w życiu, także tzw. set miałem zapewniony. Natomiast setting przygotowałem z jak największą dokładnością i dbałością o szczegóły. Wybrałem swoje mieszkanie, gdzie miałem spędzić samotnie peak, a potem wyjść na miasto i spotkać się z kumplami.

Witam wszystkich serdecznie!

Chciałbym podzielić się z wami moim ostatnim doświadczeniem wywołanym przez magiczną molekułę zwaną dietyloamidem kwasu D-lizergowego lub jak kto woli LSD. 

Pragnę zaznaczyć, że jest to mój pierwszy tripraport, a ja jestem osobnikiem nieposiadającym nadzwyczajnych zdolności pisarskich ani rozbudowanego słownictwa, jednak postanowiłem że spróbuję swoich sił. W końcu musi być ten pierwszy raz. Tyle ze słów wstępu, teraz lecimy z właściwą częścią opowiastki :).

 

Przygotowanie do tripa:

  • 2C-P
  • Pozytywne przeżycie

środek lipca, dość chłodna noc jak na warunki letnie, skraj pobliskiego lasu, w oddali sporadycznie daje o sobie znać burza, nastawienie pozytywne, lekki niepokój przeplatany podnieceniem (więcej w tekście)

Turn on

  • Dekstrometorfan
  • Szałwia Wieszcza

Autor: Mr.Blond

Miejsce i czas: mój własny prywatny bezpieczny pokój, wieczór (lekko zmęczony po spędzonych 9h w pracy)

Dawkowanie: 19:30 10 tabletek acodinu rozpuszczonych w niewielkiej ilości wody popijając pobudzającą herbatką (Yerba Mate), 19:45 dorzucenie 10tabl (tym razem 'na sucho' bo z wodą smakowało okropnie), 22:30 0.4g suszu Salvii

Sprzęt: bongo wodno-lodowe, zapalniczka żarowa

  • Bieluń dziędzierzawa

Zeżarłem raz ok. 40 nasionek. Efekt był raczej mizerny i co tu dużo mówić niezbyt przyjemny. Straszne ciary, jak po przedawkowaniu kofeiny. Ale niezłą jazdę miałem po takim wynalazku, który wycofano z aptek gdzieś w `93.