„Tak ćpają gwiazdy”. Szokujące [?] wyznanie autora książki o dilerze celebrytów

„To tacy sami ludzie jak wszyscy, lubią się zabawić”

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Viva!
Konrad Szczęsny

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

715

16 kwietnia 2016 r. funkcjonariusze zatrzymali Cezarego P., który zyskał miano „dilera gwiazd”. Zaopatrywał w narkotyki warszawską elitę: gwiazdy, polityków, biznesmenów. Piotr Krysiak, autor słynnych Dziewczyn z Dubaju, w najnowszej książce zdradził kulisy procesu, który z zapartym tchem śledzi cała Polska. Kto znajdował się wśród jego klientów? Czy wpadł z powodu Dariusza K., byłego męża Edyty Górniak? Jakie były jego relacja z klientami?

Cezary P., diler gwiazd: kto kupował od niego narkotyki? Były senator PO, syn byłego premiera i byłego prezesa TK, gwiazdy

„Syncio” albo „Czaruś” – tak nazywali go klienci i dostawcy. Cezary P. sprzedawał dwa rodzaje towaru: „szampana”, w którym zawartość kokainy wynosiła między 15 a 30% (1g kosztował 300 złotych) , ale był on chrzczony innymi substancjami, takimi jak kofeina, benzokokaina, lidokaina, a nawet... lewamizol, „stosowany do przeczyszczania jelit bydła i trzody” oraz „moeta” [od Moet and Chandon, francuskiego ekskluzywnego szampana - przyp. red.], w którym zawartość kokainy mogła dojść nawet do 88%! Za 1g tego specyfiku trzeba było zapłacić aż 500 złotych. Klienci jednak z reguły wybierali tańszą opcję.

W udzielonym Agacie Jankowskiej wywiadzie Piotr Krysiak ujawnił, kim byli Ci, którzy zaopatrywali się u dilera.

„To członkowie zarządów społek Skarbu Państwa, biznesmeni, dziennikarze, pracownicy agencji PR czy banków. Sprzedawał wszystkim - od prezesów spółek po małolatów, robotników i taksówkarzy. Najbardziej zaskoczyła mnie obecność wśród jego klientów byłego senatora PO, syna byłego premiera i byłego prezesa TK, bo to środowisko uchodzi za bardziej konserwatywne”, zwierzył się mężczyzna w wywiadzie dla Wprost.

Dodał, że wśród gwiazd były zarówno te z dużego, jak i małego ekranu, traktowane przez widzów jako osoby nieskazitelne, którym z pewnością obce były narkotykowe ekscesy. Szerzej opisuje natomiast sylwetkę Filipa W., kandydata na posła PiS i ministra.

„Jako jeden z nielicznych przyznał, że kupował, brał i był uzależniony [...] W pewnym momencie miał u Cezarego dług w wysokości 100 tys. złotych. Ale jak ustaliła prokuratura, przez sześć lat wydał i dilera nawet 750 tys. zł. Kupił w sumie dwa i pół kilograma kokainy”, wyjawia Piotr Krysiak.

Kim jest Cezary P., diler gwiazd?

Mimo że obracał się wśród elit, nie należał do nich. Jak podkreśla autor Dilera gwiazd, był to zwykły chłopak z Woli, który pracował w MPO. Stracił posadę, bo nadużywał alkoholu. Posadę, która przyniosła mu sławę, zaproponował mu jeden z kolegów. Działał w sposób ryzykowny: jeździł czarnym mercedesem ML, nie zmieniał numeru telefonu.

„Nie zawsze jeździł takim luksusowym samochodem, kupił go po latach działalności. Ale rzeczywiście to świadczy o braku roztropności. W końcu, jeśli wypolerowany na błysk ML jeździ co weekend po centrum Warszawy przez całą noc, co rusz ktoś do niego wsiada, ktoś wysiada, to prędzej czy później wzbudzi podejrzenie policji. Klienci także nie byli ostrożni, być może myśląc, że Cezary P. ma układy w policji”, stwierdza Piotr Krysiak.

Dodaje, że choć próbowano zachować pewne pozory, były to próby nieudolne.

„Jeśli ktoś zamawia szampana i prosi, żeby go spakować do koperty lub do opakowania po lekach, to trudno nie rozszyfrować przekazu”, ironizuje mężczyzna.

Dlaczego został ulubieńcem gwiazd? Z jednej strony dlatego, że był w stanie spełnić ich każde, nawet najbardziej dziwne życzenie. Dowoził na przykład towar poza granice Warszawy w krótkim czasie, w dziwnych i bardzo późnych (relatywnie wczesnych) godzinach. Z drugiej traktował niemal wszystkich z szacunkiem, był szarmancki wobec kobiet. Dzięki temu był zapraszany na premiery, koncerty, imprezy. Nie lubił natomiast, co zaznacza Piotr Krysiak, „jeśli wiedział, że klient nie zapewni mu szczególnego zysku”. Gdy ktoś zalegał z płatnościami, odmawiał transportu lub kłamał, że obecnie jest poza miastem.

Sprawa Cezarego P. a sprawa Dariusza K. Czy diler gwiazd wpadł przez byłego męża Edyty Górniak?

Autor Dilera gwiazd twierdzi, że po zatrzymaniu Dariusza K. dla policjantów priorytetem stało się zatrzymanie człowieka, który zaopatrywał w narkotyki osoby z show-biznesu. Dlatego też przez dziewięć miesięcy CBŚ zbierało dowody, by zatrzymać Cezarego P.

„Przeprowadzali prowokację, podstawiali policjantów pod przykryciem, którzy kupowali od niego kokainę, przez około dziewięć miesięcy prowadzili podsłuch. To była kwestia czasu, kiedy zostanie przyłapany”, przekonuje Piotr Krysiak.

Raczej nikt nie ma wątpliwości, że diler gwiazd usłyszy w końcu wyrok. Kiedy to nastąpi i na jakim etapie jest postępowanie?

„Przeciw Cezaremu P. toczy się sądowy proces o czyny z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności. Ale na wyrok jeszcze długo poczekamy, bo są przesłuchiwani kolejni świadkowie, a jest ich bardzo wielu. Zresztą, zarzuty na razie usłyszało ponad 30 z nich”, ujawnił mężczyzna.

Cały wywiad możesz przeczytać w najnowszym numerze tygodnika Wprost

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)

Komentarze

Metro (niezweryfikowany)

Czyli niby był w porządku jak na polskiego dilera narkotyków. Czego chcieć więcej? Trzeba jednak przyznać, że 88% kokainy zwłaszcza w Polsce jest rzadkością.
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Miks

chłodny listopadowy dzień, ulice i środki komunikacji miejskiej Trójmiasta, zimny i niewygodny garaż na jakimś zadupiu, wspaniały humor w związku ze spotkaniem z moimi ulubionymi ćpunkami ;)

To spotkanie planowaliśmy już od dłuższego czasu, w planach przybierało różne formy (mieliśmy różne pomysły na to co ćpać), jednak ostatecznie z braku środków i możliwości stanęło na tym że znowu będziemy truć się dxm. Przed wejściem do pociągu zaopatrzyłem się w przydworcowej aptece w dwie paczki Acodinu, mając też w kieszeni troszkę mj zakupionej dnia poprzedniego.

  • 4-HO-MET
  • Pierwszy raz

zielona łąką w sercu Borów Tucholskich; tym razem w podróż wybrało się tylko 7 z nas. Nastawieni pozytywnie, acz z podekscytowaniem i pewną niepewnością przed nieznanym - dla wszystkich będzie to pierwszy raz z tą substancją, zaś dla niektórych - w ogóle z psychodelikami.

Charzykowy, spokojna wieś turystyczno-letniskowa położona w sercu Borów Tucholskich. Jednak w ten jeden weekend spokój Charzyków zakłóciła pewna ćpuńska ferajna, mająca tylko jeden cel: szerzyć wszędzie wokół degenerację, psychodelę i pieprzoną hipisowską wolną miłość! Na ten krótki czas Charzykowy przekształciły się w wieś empatogenno-psychodeliczną…

 

Dzień 2. Cała polana już nie wie co się dzieje, czyli 4-HO-MET.

 

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Brak pomysłów na nudę, mój dom, popołudnie, podekscytowanie moim pierwszym spotkaniem z substancją psychoaktywną

Po raz pierwszy zajrzałam na tą stronę przypadkowo, gdy moja siostra spytała się mnie co to kodeina. Zaczęłam czytać tutejsze raporty i strasznie się nakręciłam. Jeszcze nigdy niczego nie brałam i bardzo chciałam to zmienić, pomimo mojego młodego wieku (nie, nie mam jeszcze 18 lat xD).

Wiele czytałam o kodeinie i postanowiłam iść do apteki po Antidol. Od godziny 13 byłam sama w domu i uznałam to za idealne warunki na swój pierwszy raz. 

13.30

  • Ayahuasca
  • Ruta stepowa

Pusty salon meblowy, będący jeszcze wcześniej restauracją. Noc, brak światła, muzyka Carbon Based Lifeforms.

14.05.2008

Jest to wspomnienie podróży, którą odbyłem jakoś w styczniu tego roku. Było to najsilniejsze psychodeliczne doświadczenie, jakiego miałem okazję doświadczyć.