Poniższy rysunek i tekst został stworzony pod wpływem muchomora czerwonego.
Podejrzany o kradzież alkoholu został ujęty na gorącym uczynku po tym jak wziął z półki butelkę z alkoholem, który wypił na miejscu. W taki sposób postąpił na terenie dwóch sklepów.
W ciągu zaledwie godziny policjanci dwukrotnie interweniowali wobec 42-letniego mieszkańca Olsztyna. Podejrzany o kradzież alkoholu został ujęty na gorącym uczynku po tym jak wziął z półki butelkę z alkoholem, który wypił na miejscu. W taki sposób postąpił na terenie dwóch sklepów. Usłyszał dwa zarzuty kradzieży. Wypity alkohol może kosztować go znacznie więcej, niż gdyby za niego zapłacił.
Wczoraj (08.11.2018) olsztyńscy policjanci dwukrotnie interweniowali wobec 42-letniego mężczyzny. Pierwsze zgłoszenie funkcjonariusze otrzymali po godz. 10:00. Interwencja dotyczyła kradzieży alkoholu. Jak się okazało 42-latek będą w sklepie wziął ze sklepowej półki butelkę wódki (200 ml) i postanowił wypić ją na miejscu. Powód jego decyzji był prosty - mężczyzna nie miał pieniędzy, aby zapłacić za towar. Został on ujęty przez pracownika ochrony, który na miejsce wezwał patrol policji.
Do kolejnej interwencji policjanci zostali wezwani zaledwie godzinę później. Tak jak za pierwszym razem interwencja dotyczyła ujęcia przez pracownika ochrony mężczyzny, który w samoobsługowym sklepie spożywczym wypił alkohol nie uiszczając za niego opłaty. Ku zdziwieniu policjantów, był to ten sam mężczyzna, wobec którego interweniowali policjanci zaledwie godzinę wcześniej. Zmienił on jedynie sklep.
Policjanci ponownie przesłuchali 42-latka na okoliczność kradzieży. Ze swojego zachowania będzie musiał on wytłumaczyć w dalszym toku prowadzonego wobec niego postępowania. Dwukrotnie będzie musiał odpowiedzieć za kradzież alkoholu. Sprawcę kradzieży wypity alkohol może kosztować znacznie więcej niż gdyby za niego zapłacił przy sklepowej kasie. Zgodnie z kodeksem wykroczeń może grozić mu kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Mam 22 lata. Nie eksperymentowałam nigdy z narkotykami, dosłownie kilka razy zdarzyło mi się zapalić marihuanę i nigdy nie poczułam niewiadomo jak pozytywnych lub negatywnych doznań. Dlatego ten piątkowy wieczór postanowiłam spędzić w domu z moim chłopakiem przy kieliszku wina ze „śmiesznym” papierosem. Bo dlaczego nie? Dodam, że z moim chłopakiem mamy wrażenie jakbyśmy znali się od zawsze, a tak naprawdę nie minęły jeszcze dwa miesiące odkąd się pierwszy raz spotkaliśmy. Mimo tej relacji nie padły jeszcze między nami wyznania typu „kocham Cię”.
rzeka, biblioteka
Witam, zaznaczę że to mój pierwszy trip raport z czasów kiedy brałem wszysto co popadnie. Zapraszam do przeczytania :D
9:00
Wychodzę z kolegą zapalić haza od kolekcjonera z zawartym MDMB-CHMICA, pojezdzic na rowerach napic sie jakiegos alkoholu, pochillować nad rzeką.
9:30 - 10:00
Już upaleni. Jakos po gale na łebka. Kolega przypomina sobie ze ma kilkanaście browarów w piwnicy. Bierzemy po 4-6 piw na głowe jakieś smakowe gówno dla bab. Jedziemy nad rzekę zapalic haza, napic sie piwka.
10:00 - 12:00
Samotnie na gralni. Wielka chęć kolejnej sesji z DMT w roli głównej.
Witajcie wszystkie duszyczki. Pragnę podzielić się z wami kolejnym doświadczeniem. Tym razem czystego surrealizmu (a może lepiej - nadrealizmu). Postaram się jak najdokładniej opisać to, czego nie da się nawet wyobrazić, a co dopiero uchwycić w ramy słowne. Zyskując choć na (wieczny) moment dostęp do kronik Akashy, hiperprzestrzeni - widziałem.