Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

opioidy - podejście pierwsze

detale

Substancja wiodąca:
Dawkowanie:
200 mg
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Siedzę w mieszkaniu mojej umierającej, otępiałej prababci. I tak ok 5-6 dni w tygodniu. Mam strasznego doła psychicznego.
Wiek:
18 lat
Doświadczenie:
Marihuana, oxazepamum, tytoń, hydroksyzyna, etanol, "syntetyczne THC''

opioidy - podejście pierwsze

 

21.40 – pierwsze łyki wody z 200 mg tramadolu. Jestem strasznie podekscytowana, i czekam na pierwsze efekty. Za parę minut wezmę kolejne łyki. Smak wody z kroplami jest niezbyt przyjemny, ale zaraz zagryzę go domowymi pierogami z kapustą i grzybami

21.55 – 2/3 wypite, odczekam jeszcze parę minut przed następną dawką, aby zapobiec ewentualnym mdłościom.

22.01 – Nie jestem pewna czy to to, ale jakoś mi tak lżej..

22.09 – idę pod prysznic zaraz wypiję ostatnią część roztworu

22.27 – Sama nie wiem, chyba dawka jest za mała. Nie jestem w stanie określić, czy rzeczywiście działa czy nie. Jedyne co czuję to intensywne ciepło. W tym rzecz, że nie jestem pewna, czy to z powodu tramadolu, czy zbyt ciepłego prysznica.

22.50 – Czuję się dobrze, ale jednocześnie mam poczucie ciężkości rąk, lekką suchość w gardle. Generalnie jest bardzo przyjemnie, czytam forum hypperreala z komputerem na kolanach, leżąc w łóżku

Ok 23.20 – Wyłączyłam wtedy komputer, dalszą część tego raportu piszę już rano. Mimo moich obaw, o zbyt małej dawki tramadolu, faza weszła. Okazało się, że z zerową tolerką na opioidy 200 mg to w sam raz. Czułam się ciężko z za razem lekko. Leżałam w łóżku, bez żadnego ruchu, były one zbędne. Rozkoszowałam się błogostanem. To nie było nic spektakularnego, nie było halunów ani euforii. Ot takie całkowite uspokojenie fizyczne i psychiczne.

Ok 00.00 – Leżałam grając w 2048. Dalej było mi lekko i przyjemnie. Oczekiwałam, na jakieś mdłości ale nic takiego się nie stało. Myślę, że udało mi się tego uniknąć, poprzez powolne picie roztworu. Chwilę później wstałam aby zjeść grejfruta. I tu zaskoczenie. Chodzenie było nieco sztywne. Schylając się po talerz do szafki, przytrzymałam się bufetu, co by uniknąć nieprzyjemnej sytuacji.

Ok 00.30 – Z powrotem położyłam się w łóżku. Poczytałam jeszcze parę blogów na natemat.pl oraz przejrzałam facebooka.

Ok 01.00 – Starałam się zasnąć, lecz nie udawało mi się, przynajmniej tak myślałam. Chwilę potem usnęłam.

Ok 04.00 – Obudziłam się. Ku mojemu zdziwieniu, dalej czułam efekty tramadolu. Poleżałam ok 30 minut, bez żadnego ruchu i usnęłam dalej.

Ok 07.00 – Dzwoni budzik. Wstałam bez kompletnie żadnego problemu, wręcz czułam zupełną rześkość.

Moje pierwsze wrażenie z opioidami, nie było nieziemskie, ale dość przyjemnie. Udało mi się uniknąć skutków ubocznych, z czego jestem zadowolona. Strasznie korci mnie, żeby spróbować dziś 300 mg, i o trochę wcześniejszej porze, ale spróbuję się z tym wstrzymać na parę dni.

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
18 lat
Set and setting: 
Siedzę w mieszkaniu mojej umierającej, otępiałej prababci. I tak ok 5-6 dni w tygodniu. Mam strasznego doła psychicznego.
Ocena: 
Doświadczenie: 
Marihuana, oxazepamum, tytoń, hydroksyzyna, etanol, "syntetyczne THC''
Dawkowanie: 
200 mg
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media