(relacja z tripu grzybowego z jesieni 97)
Wieczorkiem, zrobiliśmy z kumplem małą imprezkę u mnie na chacie, towarzystwo raczej nie dragujące, browarek te sprawy. Starzy gdzieś wyjechali na jakiś czas, także można było zaszaleć.
...i dla odmiany - info pozytywniejsze.
W sierpniu z powodu zatruć dopalaczami zmarło 36 osób. W lipcu było 61 ofiar, których śmierć mogła mieć związek z nowymi substancjami psychoaktywnymi – wynika z informacji Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
"Śmierć tych ludzi to dla mnie dowód, że ustawa antydopalaczowa była bardzo potrzebna. Mam nadzieję, że ofiar będzie coraz mniej" – skomentował w rozmowie z PAP rzecznik GIS Jan Bondar. Nowe przepisy weszły w życie 21 sierpnia. Traktują one posiadanie i handel dopalaczami tak samo jak posiadanie i handel narkotykami.
Do Głównego Inspektoratu Sanitarnego zgłoszono w sierpniu 490 przypadków zatruć nowymi substancjami psychoaktywnymi. W lipcu GIS zanotował 491 takich przypadków. W czerwcu – 494.
Bondar przyznał, że dane o zatruciach dopalaczami w sierpniu nie pozwalają na obiektywną ocenę działania ustawy. "Dopiero pod koniec roku będziemy mogli ocenić jej efekty" – powiedział Bondar. Zwrócił uwagę, że ustawa nałożyła na każdy podmiot leczniczy obowiązek zgłaszania do GIS przypadków zatruć nowymi substancjami psychoaktywnymi.
"Do tej pory przekazywanie takich danych nie było obowiązkowe. Mogło się zdarzyć, że jakiś mały szpital ich nie zgłaszał" – wyjaśnił rzecznik Inspektoratu. "Dlatego – podkreślił – we wrześniu i w październiku dane statystyczne mogą być wyższe niż w poprzednich miesiącach".
W ocenie Bondara wysoka liczba zatruć oraz zgonów mogących mieć związek z użyciem nowych środków psychoaktywnych mogła wynikać m.in. z tego, że handlarze dopalaczami pozbywali się towaru przed wejściem w życie nowych przepisów.
W wyniku zatrucia dopalaczami umierają głównie ludzie młodzi. W sierpniu w Biskupcach Lubelskich zmarła 17-letnia dziewczyna. Klientami dilerów są przeważnie osoby w wieku od kilkunastu do trzydziestu kilku lat.
"Nic dziwnego, bo to świństwo kosztuje grosze. Dopalacze biorą częściej chłopcy, ale też dziewczyny. Tylko one zwykle mówią, że ktoś im czegoś dosypał" – relacjonował w rozmowie z PAP pragnący pozostać anonimowym dyspozytor warszawskiego pogotowia."
Obserwację tę potwierdza statystyka zgonów. Wśród prawie 100 osób, które w lipcu i sierpniu zmarły po dopalaczach, były tylko trzy kobiety.
"Ludzie po dopalaczach to trudne przypadki. Bardzo często są agresywni, zupełnie nie zdają sobie sprawy z tego, co robią" – mówił jeden ze stołecznych ratowników. Wspominał przypadek dziewczyny, która zamierzała rzucić się do Wisły, żeby przepłynąć rzekę. Inny opowiadał o Ukraińcu, który stwierdził, że przejdzie na drugi brzeg po wodzie i wskoczył do rzeki.
Ratownicy i lekarze są w trudnej sytuacji, bo nie wiedzą, co wziął pacjent, do którego przyjechali. "Oni sami nie wiedzą, co biorą. Znają jedynie nazwy dopalaczy, pod jakimi są sprzedawane" – podkreślał ratownik. W jego ocenie najczęściej przyjmowaną substancją jest metadon, środek o podobnym działaniu jak heroina czy morfina.
(relacja z tripu grzybowego z jesieni 97)
Wieczorkiem, zrobiliśmy z kumplem małą imprezkę u mnie na chacie, towarzystwo raczej nie dragujące, browarek te sprawy. Starzy gdzieś wyjechali na jakiś czas, także można było zaszaleć.
To było drugie spożycie grzybów w moim życiu. Pierwszy raz to było kilka sztuk, od których miałem niesamowita chichrę. Pokrótce może napiszę o tej pierwszej fazie. We wrześniu 1998 r. po raz pierwszy z Uadrolem wybraliśmy się na grzyby. Zebraliśmy kilkanaście sztuk na próbę. Zapodałem je sobie i oczekiwaliśmy na efekty. Nie miałem oczywiście żadnych halunów po tej niewielkiej ilości, ale tzw. chichrę. I to dopadła mnie u Uadrola. Śmiałem się non-stop. Uadrol się nie pytał czy mam haluny. Nie mogłem mu nic powiedzieć, bo cały czas się ryłem.
piękne naturalne otoczenie z raczej takim sobie nastawieniem.
Przychodzi taki dzień w życiu, kiedy trzymasz w swojej dłoni mniej więcej garść grzybów i jest Ci wszystko jedno, gdzie ślepy los zawieje twoje życie. Takiż dzień spotkałem na swojej drodze. Nagły impuls skierował mnie do lasu. Udaję się daleko od bezpiecznego miejsca, zastanawiając się nad sensem bezsensu moich decyzji. Mój pociąg odjechał, a ja rozgościłem się w nim jak czeska prostytutka w stodole. Trzymam fason i idę dalej.
Duża ilość alkoholu, domek na wsi w ciepły czerwcowy wieczór.
Czerwiec 2016 rok:
Impreza planowana od tygodnia doszła do skutku. Było na niej łącznie 5 osób. Ja ze swoimi trzema dobrymi ziomkami których będę oznaczał C, K i M a do tego dziewczyna kumpla (E) która nie była zbyt mile widziana.