Proces "króla dopalaczy". Zeznawali pracownicy Dawida B.

Martwiliście się już, że trzymająca w napięciu saga urwała się bez konkluzji? My też. Na szczęście jednak - temat powraca, jak zwykle dzięki wnikliwości Dziennika łódzkiego.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Łódzki
Wiesław Pierzchała

Odsłony

442

Dobiega końca - trwający od dwóch lat - proces Dawida B. zwanego królem dopalaczy. W środę w Sądzie Okręgowym - podczas wideokonferencji - zeznawali ostatni świadkowie.

Byli to: 29-letni Michał Ch., którego przesłuchano w Sądzie Rejonowym w Ostrowcu Świętokrzyskim oraz 31-letni Maciej M., który na pytania odpowiadał z Sądu Okręgowego w Toruniu.

Gdy wybuchła afera z dopalaczami w 2010 roku pierwszy z nich studiował w Uniwersytecie Medycznym w Łodzi (był na trzecim roku) i podczas wakacji dorabiał sobie w firmie Dawida B. przy ul. Rewolucji 1905 roku. Zeznał, że pracował na produkcji pakując proszki i susze, które sprzedawano jako tzw. artykuły kolekcjonerskie.

"Nie zażywałem dopalaczy i nikt w firmie nie dawał nam ich do testowania. Pracowaliśmy w maseczkach ochronnych. Jako pracownicy byliśmy dokładnie sprawdzani czy nie wynosimy z firmy produktów" - mówił Michał Ch.

Maciej M. był zaś kierownikiem, który zatrudniał pracowników oraz robił rozliczenia finansowe. O tym, że dopalacze są szkodliwe dla zdrowia, że zdarzają się zatrucia i pobyty w szpitalach dowiedział się z telewizji. Świadek wyjaśnił, że sklepy z dopalaczami - oprócz Łodzi - były w Zgierzu, Grudziądzu, Tomaszowie Mazowieckim i Piotrkowie Trybunalskim.

Kolejna rozprawa odbędzie się w styczniu.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pozytywne przeżycie

dyskoteka

15.04.2007

Wraz z dosyć pokaźną grupą znajomych postanowiliśmy się wybrać na dyskotekę w klimatach house i techno. Wszyscy byli pozytywnie nastawieni i każdy miał ze sobą ładunek magicznych kółeczek, w ilości od jednego do trzech. Udaliśmy się najpierw do baru. Zamówiłem ze znajomym herbatkę, przy której zjadłem połówkę koniczynki. Po 15 minutach postanowiliśmy wejść już do środka, na disco. Będąc już w środku i czując już działanie pierwszej połówki, dojadłem drugą połowę... i wtedy się zaczęło...

  • Ketony
  • Pierwszy raz

Spokojny wieczór, sam w pokoju, który oświetla tylko blask monitora i lampka stołowa. Podekscytowany na myśl o przeżyciu nowego doświadczenia.

 Pierwszy raz z 4CMC

                Z precyzją kruszę kryształ, który podsypał dostałem w prezencie od kolegi. Kładę kryształ na kartce papieru, zginam kartkę na pół tak, aby kryształ znalazł się pomiędzy cienkimi stronami.
Biorę pałeczki do sushi. Zaczynam działać, czuję się jakbym wałkował ciasto na pizze.

  • Gałka muszkatołowa

Siedzieliśmy sobie z kumpelą i kumplem i umieraliśmy z nudów. Najpierw wypiliśmy tanie wino ale ze dalej było nudno postanowiliśmy cos wziąść. A ze pod ręką była gałka razem z kumpelą zjadłyśmy całe opakowanie (kupiłysmy startą a ze nie wiedziałysmy jak sie bierze ten narkotyk więc zjadłysmy popijając wodą)


Jest okropna w smaku... omało nie zwymiotowałam... nie da się tego połknąc a woda wiele nie daje.


  • Benzydamina
  • Pozytywne przeżycie

Nastawiony byłem pozytywnie, okoliczności były proste - stwierdziłem, że raz na miesiąc mogę czegoś spróbować, a po ostatniej benzie w tej samej dawce nie zapisałem trip reporta i poszedł w diabły. Poza tym - nie było to coś, co mogło by Was, czytelnicy zaskoczyć (haluny jak haluny, nic ponadto). Noc, wcześniej wypite kulturalnie dwa piwa z kolegą z pracy, w razie czego trzy kolejne do domu przyniesione. Babka śpi, Rodzice w pracy.

23:30 pobrałem 2g benzy z tantum rosa. coś czuję, że nie będzie to łatwa noc. ;)

Strasznie nie lubię przyjmować benzy, mam ciary nawet przez 10 minut po spozyciu. tego smaku nie zabija nawet smak fajki, zaraz otworzę browara i zobaczymy. Zgasiłem wpół dopalonego peta, raz mi się cofnęło. 23:50 T+20 

Haluny słuchowe już są. Czuję się tak jak gdybym był w pustym pomieszczeniu, szuranie kapciami nie jest normalne - powstaje tak jak gdyby echo. Z widoków... Kropki mi latają przed oczami. 

Same oczy piekły mnie przed chwilą, nie wiem czy ze zmęczenia czy z ćpania.