Siema, na poczatku powiem w ogole.. Co i jak...
Dodam, że post ( a chyba już opowiadanie ) piszę drugi raz.. Laptop mi się rozładował..
Aktualnie godzina 03:48
Doświadczenie
Fetka
Grupa policjantów z Polski odwiedziła Zutphen w środkowej Holandii. Wspólnie z holenderskimi mundurowymi zwiedzili centrum miasta oraz ośrodek dla uchodźców. Przy okazji podglądania codziennej pracy miejscowych policjantów oraz sposobów walki z przestępczością narkotykową odwiedzili również coffeeshop.
Grupa policjantów z Polski odwiedziła Zutphen w środkowej Holandii. Wspólnie z holenderskimi mundurowymi zwiedzili centrum miasta oraz ośrodek dla uchodźców. Przy okazji podglądania codziennej pracy miejscowych policjantów oraz sposobów walki z przestępczością narkotykową odwiedzili również coffeeshop.
Zdaniem holenderskiej policji, które zrelacjonowała na Facebooku wizytę, polskich mundurowych zdziwiła łatwość, z jaką holenderscy funkcjonariusze nawiązywali kontakt z mieszkańcami.
"To nie była jedyna sytuacja, w której mieli oczy szeroko otwarte ze zdumienia" - informują policjanci z Zutphen. Wyjaśnili, że ich polskich kolegów zaskoczyła wizyta w coffeeshopie, których nie ma w Polsce, a w których można kupić marihuanę lub haszysz.
Handel miękkimi narkotykami jest w Holandii wprawdzie nielegalny, ale jednocześnie jest on "gedoogd", czyli tolerowany - nie jest karalny.
Lokalne media, które informują o wizycie polskich funkcjonariuszy, nie ujawniają, czy polscy policjanci poprzestali na zwiedzeniu lokalu, czy też może dokonali jakichś małych zakupów.
Wiki - raczej spokojnie, wrocilem na hotel po robocie Set - srednio.. Fetki brakuje.. Setting - powiedzialem kolesiom swoim z roboty ( jeden 46lat, drugi 21 ) ze biore fetke od znajomego w tym miescie w ktorym jestem.
Siema, na poczatku powiem w ogole.. Co i jak...
Dodam, że post ( a chyba już opowiadanie ) piszę drugi raz.. Laptop mi się rozładował..
Aktualnie godzina 03:48
Doświadczenie
Fetka
Późny wieczór, środek tygodnia szkolnego, dochodzi północ, wolny dom, dwóch kumpli, lekkie podniecenie nowym doświadczeniem.
Na wstępie powiem, że jest to moje pierwsze doświadczenie z dysocjantami. I z jakimikolwiek RC ogólnie. Moja wiedza na ich temat opierała się głównie na neurogroovie i hyperrealu oraz rozmowach z ludźmi bardziej "doświadczonymi".
24:00 - Dom wreszcie pusty, zaczeliśmy przygotowywać syntetyczny hasz. Poszło gładko, bez większych problemów. Zaczynam zwijać skręta. Wkrótce czas na spożycie.
Świta sobie ranek, a ja już po imprezce. Siedzę w domu przed
kompem... i dziwnie się czuję, bardzo dziwnie...
Po amfie i 2ssi.
Ale jedźmy od początku:
Tak w ogóle to lipa, bo impra skończyła się jakoś wcześnie ale
jutro się maraton szykuje (jak się okazało, nie tylko ta
imprezzza szybko się zwinęła ale wszystkie w mieście
dzisiaj :/).Chyba organizatorzy chcieli dać ludziom odpocząć,
hehe ;D
Nastawienie bardzo pozytywne z jedocześnie ogromnym stresem przed nieznanym. 2 tygodnie całkowitej trzeźwości przez wzięciem. Trip w pięknym miejscu na wzgórzu w lesie. Towarzyszyła mi moja dziewczyna, która nie miała żadnych doświadczeń z lsd. Substancje tą brałem by zmienić coś w swoim życiu i poznać to piękno, o którym wszyscy piszą.
Do Lsd przygotowywałem się bardzo długo i poważnie. Przeczytałem wiele artykułów, poznałem wiele historii i możliwości wynikających z zażycia substancji. Jestem osobą, która bardzo rozważnie i odpowiedzialnie sięga po nowe używki więc łączny czas przygotowań zajął mi około 2 miesięcy (nabycie wiedzy, zdobycie czystego lsd oraz zaplanowanie samego tripa). Zacznę może od tego dlaczego w ogóle sięgnąłem po tą mistyczną używkę. Nie zagłębiając się w historie mojego życia powiem jedynie tyle, że bardzo się zmarnowałem.