Hail Satan!

Nazw jest wiele: fonoholizm, siecioholizm czy sieciozależność. Mowa zawsze o tym samym - uzależnieniu od technologii, internetu i mediów społecznościowych.
Według CBOS w Polsce jest co najmniej 100 tysięcy e-uzależnionych. Kolejne 750 tysięcy jest na krawędzi nałogu. Problem uzależnionych od telefonów i internetu jest tak powszechny, że na świecie powstają nawet specjalne chodniki dla tych, którzy nie są w stanie oderwać oczu od ekranu. - W Polsce to wciąż sprawa marginalizowana - alarmuje NIK.
Nazw jest wiele: fonoholizm, siecioholizm czy sieciozależność. Mowa zawsze o tym samym - uzależnieniu od technologii, internetu i mediów społecznościowych.
- Chodzą jak zombie. Jakby byli myślami w innym świecie, a tu zostały tylko ich ciała - opowiada Robert, kierowca z Łodzi. Jak mówi, już kilka razy niemal potrącił osobę, która była bezmyślnie wpatrzona w ekran telefonu.
Monika, nastolatka z Łodzi wzrusza ramionami. - Tak to już jest. Wszystko dzieje się w sieci. Nawet na imprezach ludzie siedzą z telefonami i pokazują sobie, co znaleźli w necie. Nie ma co obrażać się na rzeczywistość.
Tyle, że uzależnienie od technologii potrafi równie skutecznie rujnować życie, co każdy inny nałóg.
Niestety, jak alarmuje w najnowszym raporcie Najwyższa Izba Kontroli (powołując się na dane CBOS), uzależnionych, lub będących na krawędzi uzależnienia jest w Polsce 850 tys. osób. Głównie młodych.
Ostatnio na całym świecie głośno było o 49-latku z Kalifornii, który zdefraudował blisko 5 mln dolarów. Milion wydał na mikropłatności w jednej z gier online.
Jak się jednak okazało, mężczyzna nie był rekordzistą pod względem kwoty wydanej na cyberrzeczy w wirtualnym świecie. Przebił go 59-letni przedsiębiorca z Houston, który wydał w ten sposób dwa miliony dolarów.
Problem jest tak duży, że niektóre kraje zdecydowały się na tworzenie specjalnych udogodnień dla uzależnionych od wirtualnej rzeczywistości. W Chinach oznaczono chodniki dla osób, które w czasie spaceru cały czas patrzą w ekran telefonu komórkowego.
- Specjaliści zajmujący się problematyką uzależnień wskazują, że podłoże e-uzależnienia jest w zasadzie takie samo jak w przypadku innych uzależnień - mówi Dominika Tarczyńska z Najwyższej Izby Kontroli.
Niestety, jak czytamy w najnowszym raporcie, problem uzależnionych osób - mimo jego skali - często jest niedostrzegalny. Również w szkołach, które - w opinii Izby - powinny pomagać w diagnozowaniu nałogu.
- Sprawdziliśmy pracę 11 placówek psychologiczno-pedagogicznych. Tylko dwie aktywnie uczestniczyły w procesie diagnozowania oraz przeciwdziałania e-uzależnieniom dzieci i młodzieży, poprzez szczegółowe wywiady i ankiety dot. e-uzależnienia - mówi Tarczyńska.
Najwyższa Izba Kontroli zaapelowała właśnie do ministra zdrowia o stworzenie procedur, które pozwoliłyby na skutecznie diagnozowanie i leczenie uzależnionych od technologii.
Impreza psytrance w pewnej dużej hali. Byłem raczej spokojny i nastawiałem się na głębokie zanurzenie w oceanach dźwięku.
To był ten moment którego się nie spodziewałem, T0+2,5h, po tym jak powoli zatapiałem się w dźwiękach widząc zmieniające się wraz z muzyką ruchy i zachowania ludzi jakby były architektonicznie tworzone przez muzykę i analizowałem to co widzę, nagle mnie uderzyło z całą mocą. Stałem się częścią tego wszystkiego, już nie jako obserwator ale jako aktywny uczestnik poddany wpływowi, wydawało mi się że to co słyszę i widzę tworze sam ale nie mam kontroli nad tym, zatem pochodzi to z części mnie nad którą nie panuję.
Użytkownik - .Kamil.
Wiek - 27 lat
nazwa substancji - N2O
poziom doświadczenia - niezliczona ilość razy, generalnie raczej doświadczony z marihuana, N2O, lsd i grzybami.
dawka, metoda zażycia - wdychanie przez balon, co pewien czas zaczerpnięcie świeżego powietrza.
"set & setting" - głównie podczas imprez, ale sporo solowych eksperymentów.
Pozytywnie, po alkoholu, u przyjaciela na domówce
Trzy drinki wypite, godzinę od rozpoczęcia spotkania ziomal wyciąga pazłotko, w którym jest koko.
Posypał cztery kreski w kuchni, każdy sobie zajebał, ja najmniejszą, choć nakłaniał mnie, żebym skusił się na dużo większą, heh. Dobrze, że rozsądek starego ćpuna wie swoje- doświadczony licznymi bad tripami z powodu wysokich dawek mózg mówił mi- zaczynaj powoli.
Ssssssppppp! Wyciągnięta. Wracam do salonu, gdzie znajduje się większość imprezowiczów. I co, to już działa? Chyba nic nie czuję, heh.