TR pisany po długim czasie. Tym razem 3 lata od opisywanych wydarzeń.
Nie będzie podwyżki akcyzy od alkoholu w tym roku. W przyszłych latach wszystko jest jednak możliwe.
Nie będzie podwyżki akcyzy od alkoholu w tym roku. W przyszłych latach wszystko jest jednak możliwe. Wiceminister finansów Wiesław Jasiński zadeklarował, że będzie chciał opracować plan zmian dla tego podatku na najbliższe lata. Dzięki temu branża będzie miała czas na lepsze przygotowanie się. Na razie do budżetu płynie z akcyzy mniej pieniędzy niż prognozował rząd.
- Nie przewidujemy w perspektywie najbliższych miesięcy czy pół roku, zmian w zakresie akcyzy od alkoholu etylowego oraz zrównania na poszczególne kategorie alkoholowe - mówił Jasiński podczas kongresu zorganizowanego przez związek Polski Przemysł Spirytusowy (PPS).
Szefowie firm produkujących wódki od lat zwracają uwagę, że ta sama ilość alkoholu w ich produkcie jest dużo wyżej opodatkowana niż choćby w piwie. A w sumie akcyza na ich wyroby jest obecnie większa niż np. w Niemczech.
Jasiński zauważył, że podwyżki tego podatku nie zawsze przekładały się na wyższe wpływy budżetowe. Pokazał też wykres obrazujący to zjawisko. Nie chciał jednak zdradzić, co dalej planuje Ministerstwo Finansów.
- Państwo chcieliby wiedzieć, jak to będzie w perspektywie najbliższych lat - zwracał się do uczestników kongresu. - Zapewniam państwa, że zrobimy maksymalnie dużo, by była wydłużona perspektywa, że za trzy lata będzie taka, a za dwa lata taka akcyza. Państwu taka mapa się po prostu należy - mówił Jasiński. Nie powiedział jednak, kiedy decyzje w tej kwestii zapadną, ani czy branża powinna się spodziewać raczej podwyżki czy obniżki akcyzy.
Z jego słów wynika, że resort chce też mocniej uderzyć w szarą strefę. W planach jest między innymi zmiana rozporządzeń i ustaw dotyczących zwolnionego z akcyzy alkoholu skażonego. Obecnie większość nielegalnej na rynku wódki pochodzi bowiem nie z nielegalnych bimbrowni czy przemytu, ale z legalnie nabytych odkażonych płynów do spryskiwaczy czy innych środków chemicznych. Głównie chodzi o produkty z Węgier.
Ministerstwo Finansów chce też zmniejszyć liczbę skażalników (to one zatruwają alkohol, zmieniają jego smak i zapach), dostosować odpowiednie skażalniki do konkretnych produktów, wprowadzić nakaz stosowania kilku z nich na raz. W planach resort chce też poprosić Komisję Europejską o wykreślenie tzw. metody węgierskiej przy skażaniu alkoholu. Jest ona bowiem nieskuteczna. Poza tym MF chce stworzyć rejestr podmiotów, które nabywają skażony alkohol.
- Zgadzam się, że potrzebujemy więcej represji, więcej kontroli, więcej działań operacyjnych - mów wiceminister o walce z nielegalnymi sprzedawcami alkoholu. Dodał, że jego zdaniem z tego typu przestępcami powinni walczyć wspólnie policja i służby celne.
A jest co robić. Według zaprezentowanych przez niego danych w 2015 roku wpływy z alkoholu etylowego osiągnęły 98,2 proc. zaplanowanych. Początek tego roku też nie wygląda najlepiej. Po czterech miesiącach dochody wynoszą jedynie 30,1 proc. zaplanowanych na cały rok. W 2016 do budżetu ma wpłynąć z tytułu akcyzy 7,366 mld zł.
W trakcie kongresu szef PPS Leszek Wiwała zaznaczał jednak, że po gwałtownym spadku przychodów w 2014 roku, gdy podwyższono akcyzę, rynek się ustabilizował. Część firm zaczęła też inwestycje. Nowe linie produkcyjne będą m.in. w Lublinie i Białymstoku.
- Co nas cieszy, rośnie wartość polskiego eksportu. Nie tylko James Bond wykorzystał polską wódkę z Żyrardowa. W USA polska wódka zanotowała wartościowo wzrost o 20 proc. a ilościowo o 13 proc. W Chinach jesteśmy już na piątym miejscu pod względem eksportu - zaznaczał.
Ostatni dzień Woodstocku 2011, koncerty Gentelmena, The Prodigy oraz Łąki Łan. Później koło namiotu na uboczu. W towarzystwie kompanów z poprzedniego tripa mającego miejsce ok. 3 tygodnie wcześniej - w trakcie koncertów niekwaszącego C oraz kwaszącego Sz koło namiotu. Wyjątkowo dobry humor utrzymujący się już od kilku dni, podekscytowanie przed koncertem The Prodigy - zespołu słuchanego mniej lub bardziej intensywnie od podstawówki.
TR pisany po długim czasie. Tym razem 3 lata od opisywanych wydarzeń.
Nazwa: Benzydamina [Tantum Rosa]
Poziom doswiadczenia: pierwszy raz
Dawka, metoda zazycia: 3 saszetki (po póltora na typa); ekstrakcja za pomoca wody.
“Set & setting” : pola, 500 metrów od domciu, godzina 18:45
Osoby: 2 osoby tzn. ja i mój kumpel.
jestem świadoma tego, że mój lęk jest irracjonalny. że nie wynika z niczego innego niż wszystkie inne, które towarzyszą mi na co dzień. chociaż doskonale wiem, od jak dawna myślę o kolejnym tripie, i chociaż wiem też, że jestem bezpieczna, że jestem z osobą, którą kocham, że jestem odpowiedzialna, a substancja jest sprawdzona i w małej dawce - i tak skręca mnie w żołądku. w końcu zbieram się na odwagę i pół trójkątnej, jaskraworóżowej piksy z MDA trafia do moich ust.
Postanowiłem zajrzeć w głąb siebie, odbyć podróż w nieznane, nie spodziewałem się tylko tego co tam zobaczę. Początkowo wziąłem u kumpla, później byłem wszędzie.
16.15 Wypijam z łyżeczki zbawienną kropelkę, której tak pożądałem. Nie lubię czekania na bodyload, więc włączyłem film z kumplem - Donnie Darko. Po niespełna pietnastu minutach odczuwam zanik kaca z poprzedniego dnia i delikatny ucisk w głowie jak po słabym joincie.