Terapia okupiona wyrokiem. Sąd go skazał, bo leczył się marihuaną

Bydgoszczanin cierpi na przewlekłą chorobę. Sąd uznał, że lecząc się marihuaną, złamał prawo.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Pomorska
Maciej Czerniak

Odsłony

436

Bydgoszczanin usłyszał wyrok <strong>półtora roku więzienia w zawieszeniu</strong> za to, że na własny użytek uprawiał marihuanę.

- To był dla mnie jedyny ratunek. Konwencjonalne metody nic nie dawały - mówi pan Karol, chory na zespół Leśniowskiego-Crohna. - THC izolowane z konopi zaczęło rzeczywiście pomagać. Poczułem się lepiej, przestałem tracić na wadze, mój stan się poprawiał.

Do czasu. W 2014 roku policja, po otrzymaniu donosu, przeprowadziła nalot w budynku gospodarczym w Bydgoszczy, w którym pan Karol prowadził własny interes. Miał stolarnię. Na piętrze mundurowi zabezpieczyli <strong>17 sadzonek konopi i stertę na wpół zgniłych i podsuszonych liści</strong>. Zarzut brzmiał poważnie - wytwarzanie narkotyków.

32-latek trafił do sądu. Najpierw do rejonowego w Bydgoszczy, potem, po przekwalifikowaniu zarzutu na posiadanie „znacznych ilości narkotyków” - do sądu okręgowego.

- Sąd jest nie od tego, by tworzyć prawo, tylko by je wykonywać - zaznaczał sędzia Andrzej Rumiński.

Panu Karolowi groziło do 8 lat więzienia. Sędzia skorzystał z prawa do nadzwyczajnego złagodzenia wyroku. - Nie wiem, czy będę apelował. Muszę się zastanowić - mówił pan Karol.

- Potworne bóle brzucha, chudnięcie, osłabienie. Czułem, że coś się ze mną dzieje; że to coś poważnego - mówi pan Karol. Ma 32 lata, mieszka w Bydgoszczy.

W 2009 roku usłyszał diagnozę: choroba Leśniowskiego-Crohna. W 2010 roku wylądował na stole operacyjnym. - Przeszedłem zabieg. Po dziesięciu dniach powtórzono go, bo pierwszy się nie powiódł - mówi. Wczoraj został skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

Zrobiono mu stomię jelitową. Z woreczkiem na brzuchu żył do listopada 2011 roku. Wtedy wyszedł ze szpitala. W wypisie podano wagę: 64 kg.

- „Crohn” charakteryzuje się tym, że towarzyszą mu silne biegunki, bóle. Choroba tworzy zgrubienia w jelitach, utrudnia przepływ treści pokarmowej. Mogą wystąpić przetoki, czyli skróty jelitowe, co może powodować wylanie się treści do jamy brzucha. A zapalenie otrzewnej tym spowodowane grozi śmiercią. - Pomyślałem, że musi być jakiś sposób na tę chorobę.

Pan Karol zaczął szukać informacji na temat choroby w internecie:

<blockquote>W co drugim komentarzu o chorobie Leśniowskiego-Crohna wspominano o marihuanie. Byłem zaskoczony. Ale jednocześnie chwyciłbym się wszystkiego, co tylko dawało cień nadziei na poprawę zdrowia.</blockquote>

Pierwszy raz przetestował działanie konopi w Austrii w 2012 roku. Pojechał tam na wakacje do siostry.

- Poradzono mi wizytę u lekarza. Potwierdził, że marihuana może mi pomóc, że łagodzi skutki choroby. Jeszcze tego samego dnia zapaliłem. Ulgę poczułem właściwie od razu. Przedtem często musiałem odwiedzać toaletę. A już po kilku zażyciach marihuany poczułem się lepiej. Mogłem więcej zjeść. Lepiej spałem.

W Polsce postanowił na własną rękę leczyć się marihuaną. Nie palił jej. Wdychał opary, używając specjalnego medycznego inhalatora. - Nie zależało mi na marihuanie mającej wysokie stężenie THC (związek chemiczny zawarty w liściach konopi - red.), ale głównie na substancji CBD, która odpowiada za pozytywne działanie marihuany w schorzeniach takich jak moje - wyjaśniał oskarżony.

Inaczej sprawę widzieli policjanci i prokuratura. Usłyszał zarzut posiadania i wytwarzania narkotyków. W znacznych ilościach. - Te znaczne ilości, które przedstawiono mi w zarzucie, to efekt tego, że jako dowód w sprawie zabezpieczono nie tylko plastikowe pudełeczko z suszem o wadze niecałych 4 gramów, ale między innymi worek ze śmieciami, który ważył około 370 gramów. Były tam gnijące odpadki z podłogi.

W procesie swoje opinie na temat marihuany stosowanej w medycynie przedstawiało kilku biegłych. Jednym ze specjalistów, których ekspertyzy sąd brał pod uwagę, wydając wczoraj werdykt, był dr. Marek Bachański. Podzielił on opinię, że w niektórych chorobach zaobserwowano pozytywny wpływ wyizolowanych z konopi indyjskich związków chemicznych. Dr Bachański to ten, który został zwolniony z pracy w Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie z powodzeniem stosował pionierską w Polsce terapię z wykorzystaniem leczniczej marihuany.

Na podstawie opinii innych biegłych sąd obliczył, że z zabezpieczonych sadzonek i części roślin znalezionych w stolarni zajmowanej przez bydgoszczanina można było uzyskać niemal 2 tys. jednogramowych porcji tzw. marihuany handlowej.

- Mamy do czynienia z przeciwstawnymi wartościami - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Rumiński. Z jednej strony ilość zabezpieczonych w tej sprawie dowodów świadczy o powadze czynu, a drugiej mamy człowieka, który w desperacji szukał dla siebie możliwości leczenia - podkreślał sędzia. - Ale prawo mówi, iż uprawa konopi innych niż włókniste jest nielegalna. Czas, jaki poświęcił pan na ten proces, można było spożytkować, szukając metod leczenia z wykorzystaniem medycznej marihuany.

Od piątku - jak poinformowała wczoraj „Rzeczpospolita”, powołując się na nieoficjalne informacje z resortu zdrowia - obowiązuje zgoda na refundację importowanych leków na bazie marihuany.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Katastrofa
  • Tramadol

próbowałem się zapierdolić, tyle mogę powiedzieć, to historia około 25 tripów, więc nie da się detalami

Cofamy się odrobinę w czasie, kiedy to kilka lat temu mieszkałem u kogoś, ja i dwójka innych ludzi, a właściciela przez miesiąc nie było. Zupełnie przypadkiem ponownie znalazłem kilka paczek tramadolu retard 200 mg x 10 szt. oraz jedną 30 szt., bez paracetamolu i innych dodatków. Wpadłem w to głęboko, a opis np. jednej padaczki po tym środku znajdziecie w moich poprzednich raportach.

Dzisiaj opowiem Wam o zaledwie fragmencie mojego opioidowego nałogu, który po 3-4 latach udało mi się w końcu przerwać wyjeżdżając do Niderlandów na początku grudnia. Uczcie się na moich błędach.

  • Inne

Rok temu otrzymaliśmy z dziewczyną sadzonkę Turnera diffusa jako prezent do nowego mieszkania . Wiedziałem o afrodyzjakalnym działaniu tego ziółka , ale moja kobieta jest wielką miłośniczką roślin i nie pozwalała mi nawet skubnąć listka z jej zielonego pupilka . Wreszcie kilka tygodni temu przyszedł czas , aby damianę troszeczkę przyciąć , gdyż wyrosła z niej prawie 1,5 metrowa smukła panienka , a przycinanie pomaga w rozkrzewianiu się .

  • Muchomor czerwony
  • Tripraport

Piątek wieczór, urodziny, zacisze swojego mieszkanka na wsi. Nastawienie pozytywne, byłem ucieszony, że znalazłem bardzo dużo ładnych muchomorów w lesie. Oryginalnie chciałem sprawdzić ile jest substancji aktywnych w blaszkach, bo zwykle je odcinam, żeby lepiej się suszyły.

Generalnie ostatnio sporo czytałem o muchomorze, między innymi o kwasie ibotenowym, jego działaniu psychoaktywnym (zasadniczo przeciwne do muscymolu, bo jest agonistą receptora NMDA, a nie GABA), a także o metodach przeprowadzania dekarboksylacji owego do muscymolu. Akurat miałem zbiory i w celu ułatwienia suszenia usunąłem blaszki z ok 20-30 sztuk – prawie cały 2-litrowy garnek. Chciałem przekonać się ile jest substancji aktywnych w blaszkach, więc wrzuciłem do garnka, zalałem wodą, dodałem trochę soku z cytryny (katalizator reakcji).

  • Grzyby halucynogenne

nazwa subst. grzyby (łysiczka lancetowata chyba)





poziom dosw. sredni (ziele, grzyby)





dawka : ... pomyslmy... 30 w kanapce z dzemem, nastepnie 15 a potem jeszcze 15 (doustnie)





set&setting: dyskoteka :) podekscytowanie (koncert dramowy;) )

randomness