Zlikwidowano wytwórnię polskiej heroiny.

W ciągu roku można wytworzyć 500 litrów kompotu wartego ponad 4 mln zł.

Anonim

Kategorie

Źródło

poland.com/PAP 28.02.2001

Odsłony

2066
Wytwórnię "polskiej heroiny", czyli tzw. kompotu, zlikwidowała policja w Węgrowie (woj. mazowieckie). Szacuje się, że w ostatnim roku w tej fabryce przestępcy wytworzyli ok. 500 litrów narkotyku.

W czasie przeszukania domu w Węgrowie na Mazowszu policjanci z Centralnego Biura Śledczego odnaleźli odczynniki chemiczne i aparaturę do produktu narkotyków, 10 litrów narkotyku oraz 34 pięciokilogramowe worki z wysuszonymi główkami makowymi - powiedział PAP Zbigniew Matwiej z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji.

Z jednego takiego worka można zrobić litr kompotu, czyli tysiąc działek, z których każda kosztuje co najmniej 8 zł. O wielkości produkcji świadczyć może znalezienie ponad 400 pustych worków po maku - dodał Matwiej. Policja wykryła ponadto dwa skradzione samochody, który były już rozłożone na części.

Policjanci z CBŚ wpadli na ślad wytwórni, która produkowała narkotyki dla jednej z warszawskich grup przestępczych, penetrując przez kilka miesięcy środowisko narkomanów. Większość "kompotu", który pojawił się na stołecznym rynku, pochodziła właśnie z tej wytwórni. Zdaniem policji to największa do tej pory, zlikwidowana fabryka tego narkotyku. W zeszłym roku wytworzono w niej 500 litrów kompotu wartego ponad 4 mln zł.

Zatrzymano cztery osoby: 40-letniego Ryszarda N., producenta narkotyku, oraz właścicielkę posesji, jej córkę i wnuka.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina
  • Uzależnienie

Siemanko! 

Chcę podzielić się z Wami swoją przygodą z białą damą i opisać szczegółowo spowodowane przez nią uszczerbki na zdrowiu fizycznym i, przede wszystkim, psychicznym. Z dwóch powodów: uświadomienie innym, którzy mają podobny problem, że nie tylko oni się z nim borykają,  uzyskanie w komentarzach porad, jak maksymalnie zmniejszyć go bądź wyeliminować. Chcę też przybliżyć świat osoby uzależnionej i to, z czym się boryka na codzień. 

  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

Domek letniskowy nad jeziorem, upalne, lipcowe popołudnie i wieczór. Trip to pełen spontan, ja i M. niczego nie oczekiwaliśmy, nastawienie "niech się dzieje co chce"

  

T-2h (18.00) Robimy zakupy i jedziemy na miejsce, domek znajduje się ~50km od naszego miasta, w samochodzie jest gorąco, żar leje się z nieba i tak naprawdę nic nas zbytnio nie napawa optymizmem, jednak im bliżej celu, tym humory stają się lepsze, a przyszłość bardziej świetlana. Wystarczyło zostawić miasto za plecami.

T-1h Dojeżdżamy na miejsce, spoceni i zmęczeni podróżą. Postanawiamy przed tripem wskoczyć do jeziora, aby się fizycznie i mentalnie oczyścić. Był to świetny pomysł - wróciła nam energia i siły życiowe.

  • Marihuana

Piszę, bo nie mam z kim o tym pogadać a ciąży to na mnie od jakiegoś czasu....czuję że jest to najlepsze miejsce.....to nie będzie typowy tripreport... chociaż są w nim również opisy paru faz... więc jeśli nie chce Ci się czytać mojej historii to po prostu ją pomiń....ale jeśli zdecydujesz się ją przeczytać to proszę nie bluzgaj na mnie w komentach...potrzebuję pomocy...




  • Grzyby halucynogenne


Substancja : Grzyby Psilocybe Golden Teacher.

Miejsce : Wioska nad morzem, cały czas w drodze + autobus.

Poziom doświadczenia : ponad 10 grzybienie.

Ilość : 1,3g suszonych młodych grzybów.

Set & Setting : wraz z dobrym przyjacielem w piątkową noc.