Zdradzona przez własny pamiętnik

O tym, że nazbyt gorliwe pisany pamiętnik może wpędzić jego autora w niemałe tarapaty, przekonała się młoda Norweżka postawiona w stan oskarżenia przed Sądem Okręgowym w Oslo za udział w przemycie narkotyków.

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

2887

Jak podała gazeta Aftenposten, przy zatrzymanej na lotnisku Gardermoen 21-latce nie znaleziono wprawdzie żadnych zakazanych substancji, ale za to... dokładne informacje o przemycie kokainy z Amsterdamu do Nowego Jorku - procederze, który miał miejsce cztery lata temu.

Policjant z jednostki antynarkotykowej zeznał przed sądem, że dziewczyna powierzała swojemu pamiętnikowi nie tylko najskrytsze myśli, ale przede wszystkim najrozmaitsze szczegóły dotyczące przemytu kokainy, w tym kanały przerzutu, miejsca, namiary na wspólników, itp.

Pamiętnik zaprowadził przed sąd nie tylko autorkę, lecz także 33-letnią kobietę, której prokurator zarzucił kierowanie narkotykową szajką.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

sikor serduszko (niezweryfikowany)
wpis ku pamieci[ SIKORA SERDUSZKO ZE ŚWIDNICY Z PARKOWEJ] który WCZORAJ WRÓCIŁ Z PSYCHIATRYKA ..... ZE STRONIA GDYŻ ZJADŁ 30 KLONOZEPANOLI I MU SIĘ ZAWIESIŁ <br> <br> <br> <br> <br>LAszi
hyh (niezweryfikowany)
a moze ona tylko pisala powiesc kryminalna? ;)
scr (niezweryfikowany)
;) <br>
Olej (niezweryfikowany)
Chyba nie czyta sie cudzych pamietników.
vanja (niezweryfikowany)
zacznę sie leczyć z piosania pamiętników... aaa pisanie pamiętnika uzaleznia... jak miałam 13 lat to przez rok pisałam=]... a jak któregoś dnia nic nie napisałam to się źle czułam... byłam na głodzie... uwaga!!! pamiętniki uzależniają=D
Zajawki z NeuroGroove
  • 5-MeO-DMT
  • Inne
  • Katastrofa

Przyjemnie przeżyty weekend, noc u mnie w domu z kumplami.

Uh, ten trip raport będzie taki sam jak profil działania tej substancji. Krótki. (Dobra, po napisaniu go, stwierdzam, że jednak jest długi) W zasadzie całość dotyczy dwóch tripów, które wydarzyły się w przeciągu godziny, może półtorej.
Wszyscy uczestnicy mieli już doświadczenie (niekoniecznie duże, ale mieli) zarówno z empatogenami, jak i z depresantami, jak i z stymulantami i psychodelikami.

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Pozytywne nastawienie psychiczne, ekscytacja zbliżającym się tripem i niecierpliwość, lekceważenie opisywanej przez ludzi charakterystyki tripa. Dawka grzybów zażyta na pusty żołądek. Sesja solo - w małym mieszkaniu kawalerce z pokojem i łazienka, uprzednio posprzątanym i przygotowanym. Kontakt z ludźmi przez telefon komórkowy po zażyciu, ale przed właściwym tripem. Noc, sierpień.

Moja pierwsza próba grzybami psylocybinowymi zaczęła się od konsumpcji tychże o 20:30. Zjadłem trzy gramy suszonych grzybów. W smaku wydały mi się podobne do pieczarek, ale bardziej gorzkie. Przeżuwałem je i gryzłem może 5 minut, aż rozdrobniłem cały materiał na rozmiękczoną od śliny papkę, którą następnie połknąłem. Położyłem się na łóżku i zasłoniłem okno (na zewnątrz właśnie zachodziło słońce), włączyłem muzykę, jakiś delikatny popowy chłam, oszczedzając lepsze kawałki na trip. Przez pierwsze kilkanaście minut wymieniałem SMS'y z ludźmi i nie działo się nic ciekawego.

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

(tu zigzagwanderer, zapomniałam hasła i adresu email stworzonego na potrzeby konta, starość nie radość)

Wspomnienia się zacierają, a to jest stosunkowo nowe, więc postaram się je wylać póki jeszcze względnie potrafię. Zdarzenie miało miejsce zaraz po pierwszym dniu tegorocznej edycji Orange Warsaw Festival (swoją drogą olej konopny na papierosach przed koncertem Chemicznych Braci (raczej jednego brata) z ogromną ulewą i burzą współgrał wspaniale).

Na wstępie pragnę poinformować, że jest to mój pierwszy TR, który napisałem wspólnymi siłami z 'jak napisać trip raport' także proszę o wyrozumiałość

Do rzeczy:

...

SET & SETTING: Dobrze znany park, pobliskie osiedle, towarzyszem był kolega

(w dalszym tekście oznaczany jako K.) na końcówce tripu, czerwcowe popołudnie, całość wynikła na spontanie, w planach miałem po prostu spotkanie ze starym kolegą, nastrój raczej dobry,