Oto pisany w drugi dzień po zazyciu opis tripu(?) po benzydaminie:
Po gruchnięciu mamy jasność: rząd chce zlikwidować ledwie co powołany (nowelizacją ustawy o grach hazardowych) Rejestr domen służących do oferowania gier hazardowych niezgodnie z ustawą — w jego miejsce ma powstać, zgodnie z propozycją przedstawioną przez Ministerstwo Cyfryzacji jeszcze lepszy „Wykaz domen internetowych służących do oferowania towarów i usług niezgodnie z przepisami prawa”.
Po wczorajszym gruchnięciu mamy jasność: rząd chce zlikwidować ledwie co powołany (nowelizacją ustawy o grach hazardowych) Rejestr domen służących do oferowania gier hazardowych niezgodnie z ustawą — w jego miejsce ma powstać, zgodnie z propozycją przedstawioną przez Ministerstwo Cyfryzacji jeszcze lepszy „Wykaz domen internetowych służących do oferowania towarów i usług niezgodnie z przepisami prawa”.
Czyli regulacja pozwalająca dość swobodnie — głównie wskutek tego, że wykaz ma mieć charakter ramowy — blokować dostęp do niektórych serwisów internetowych oraz inwigilować użytkowników internetu, którzy spróbują odwiedzić ocenzurowaną domenę.
A mianowicie:
Tytułem komentarza: nie wiem co jeszcze musi zrobić obecna władza, żeby ludziom opadły klapki z oczu.
Generalny, „ramowy” wykaz domen internetowych podlegających cenzurze, dostęp do których będzie blokowany na podstawie decyzji administracyjnej, inwigilacja użytkowników wpisujących adresy takich serwisów — pod pozorem kontroli wykonania obowiązków przez dostawców internetu i podmiotów obsługujących płatności — oczywiście na razie ograniczone do aspektów negatywnie odbieranych społecznie (trudno kochać dopalacze i nielegalny hazard internetowy — chociaż przyznam, że teza o ogólnej szkodliwości nieszczególnie do mnie przemawia, równie dobrze mógłbym uzależnić się od dropsów krówek, grześków czy michałków lub… herbaty, wydając na nie ostatnie zaskórniaki i obciążając otoczenie moim otoczeniem; z czasem będzie można dodawać inne „trefne” towary do listy łapiącej się na „Wykaz domen internetowych”) to z jednej strony przedbiegi — jednak jakże obłudne w przypadku polityków, którzy jeszcze niedawno krzyczeli o „ACTA 2” (przeciwko dyrektywie o prawach autorskich protestowali także eurodeputowani PiS) — z drugiej oczywiście klasyka „kija i marchewki”.
Oczywiście z kar nie uzbiera się pieniędzy na 500+, ale już zwiększenie kontroli nad internautami — takie informacje mogą przydać się np. w postępowaniach przeciwko nabywającym dopalacze lub oddającym się zakazanym formom hazardu — plus otwarta opcja dopisywania innych rodzajów „towarów i usług niezgodnych z przepisami prawa” to gratka sama w sobie.
Oto pisany w drugi dzień po zazyciu opis tripu(?) po benzydaminie:
Włany pokój, spkój i czisza....
Notka od moderacji: raport jest pełen błędów i słabo czytelny, jednak takie było założenie autora. Ku przestrodze.
Zaczęło się od tego, żę przer miesią reularnie łykałem acodin coddziennie ilośxi okol 30-35 tabsów dziennie. Rano zaczynałem 10, za pół gzodzimy 30 itd, Do tego 100 mg BeTO ZK na uspokojenie serca o 30-40 mg Croznxenu, Zacząłem zauważać kłopoty pisasnie tekstu na klawiarutze komputera. Mie były to literówki a mega-likterówkii.
Qrde Q przestrodze...
Gałka M. to bardzo zacna roślina. Musi tylko dobrze wejść, a z mojego doświadczenia wynika, że jest na to jakieś 50% szansy.
Jak narazie zdarzyło mi się zjeść ją trzy razy i nie mam zamiaru spożywać jej po raz kolejny.
Ten tekst nie ma na celu zachęcić do wzięcia Extasy, ale jeśli zamierzasz to uczynić, powinieneś wiedzieć o paru przydatnych rzeczach, które uczynią twoje doświadczenie przyjemniejszym i bezpiecznym.
Uściski, E!
Nasi rodzice znaleźli siebie,
my odnajdujemy się wzajemnie