WSZ: „Magik miał problem z uzależnieniem od amfetaminy”

„W pewnym momencie pętla na szyi mu się zacisnęła”.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

glamrap.pl
Mariusz Jop
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

2633

Wujek Samo Zło wystąpił w nowym talk show prowadzonym przez Kacpra Klimczaka. W trakcie programu poruszono m.in. temat śmierci m=Magika, z którym warszawski raper znał się osobiście. Gospodarz programu zauważa, że film „Jesteś Bogiem” był dla wielu osób ze środowiska przekłamany. – Czasami życie raperów to jest materiał na film, ale na taki mocny i dynamiczny. Trochę mi tego brakowało w tym filmie. – mówi WSZ.

Wujek Samo Zło, który znał się z Magikiem uważa, że był on bardzo charyzmatyczny i wrażliwy artystycznie. – W czasach, gdy wszyscy raperzy szczególnie u nas w Warszawie starali się bardziej pokazywać swoją męską i mocną stronę, to on nie bał się pokazywać swojej wrażliwości i takiego bycia samym sobą. – uważa raper.

Magik tuż przed śmiercią borykał się z różnymi problemami. Jednym z nich miała być słaba sprzedaż płyty, w którą raper włożył mnóstwo wysiłku. – Promocyjnie to wcale nie szło jakby się wydawało, że pójdzie, bo płyta była naprawdę fajna. To była ta era, gdzie potrzeba było teledysków. Dobrze funkcjonowała już wtedy Viva Polska, a on wydał płytę i nie miał teledysku. Nie miał też takiej promocji. Wydawał u takich wydawców, którzy też nie za bardzo mieli pojęcie jak to się robi. W pewnym momencie, po jego śmierci to samo zaczęło się kręcić. – tłumaczy Wujek. – Płyta się nie sprzedawała, on poświecił na to dużo swojego czasu, pieniędzy, liczył na jakiś zwrot i w pewnym momencie pętla na szyi mu się zacisnęła. – dodaje.

W filmie „Jesteś Bogiem” przedstawiono, że jedyną używką Magika była marihuana. Według Wujka Samo Zło nie jest to do końca prawdą i lider Paktofoniki był uzależniony od amfetaminy. – O zmarłym mówi się najlepiej dobrze albo w ogóle. Już sama śmierć samobójcza jest taka podważająca jego autorytet, ale mówiliśmy, że był wrażliwy, ale też nie do końca taki stabilny. Mi się wydaje, że tu był bardziej problem w uzależnieniu od amfetaminy niż od jointów. Alkohol też mocno wleciał w pewnym momencie. – mówi WSZ.

– Wystarczy spojrzeć na zdjęcia z ostatnich miesięcy życia Magika. Twarz bardzo wychudzona, czarno pod oczami. Takie rzeczy się od marihuanki nie robią. Oczywiście może palił jointy. Ktoś może wysnuć, że najpierw palił jointy a potem zaczął walić speeda, a potem jeszcze inie daj Bóg wąchać klej. – tłumaczy.

Magik skoczył z okna własnego mieszkania z dziewiątego piętra 26 grudnia 2000 roku w Katowicach-Bogucicach, osiem dni po premierze płyty „Kinematografia”.

Oceń treść:

Average: 9.8 (11 votes)

Komentarze

Spaniały Polski... (niezweryfikowany)
WSZ to plebs i nie ma nawet podbicia do magika.
Anonim (niezweryfikowany)
moim zdaniem to co powiedzial wujek samo zlo nie jest prawda bo ja robilem swoje analizy i nic nie wskazywalo zeby magik bral fete
Zajawki z NeuroGroove
  • DiPT

Substancja i dawka: 60-70 mg DiPT (diizopropylotryptamina)





Pewnego słonecznego dnia w wakacje 2004 roku zażyłem z rana mniej więcej 60 - 70 mg DiPT\'a. Miałem to od znajomego, który zamówił tą dziwną substancję z research chemicals. Nie chciałem z początku pisać tego TR, bo DiPT wydał mi się na początku mało ciekawą substancją. Z perspektywy czasu jednak wspominam to jako zabawne, nietypowe doświadczenie.


  • Katastrofa
  • Marihuana

Przyjemny, słoneczny dzień, wśród znajomych w parku.

W moim krótkim życiu dałem trzy szansę marihuanie. O jedną za dużo.Pierwszy raz wszystko było w porządku, ale za drugim razem miałem bad tripa w takim stopniu że trafiłem na kardiologię.

 

Przez następne sześć miesięcy brzydziłem się marihuaną.

Pewnego dnia mój kolega T zadzwonił do mnie czy nie mam załatwić czegoś zielonego. Oczywiście będąc dobrym kolegom szybko uruchomiłem znajomości i po 30 minutach miałem materiał w kieszeni. Oczywiście mój dostawca się zmienił od mojej drugiej przygody z marihuaną, pomyślałem że to była jakaś maczanka.

  • 2C-D
  • Tripraport

brane w domu, trip w lesie

  Pewnego dnia spotkałem się z dziewczyną u mnie w domu. O 14:30 spaliliśmy fifę skuna, posłuchaliśmy muzyki i o 15:30 poszło 25mg 2c-d donosowo na łebka. Okrutny ból, pieczenie, drętwienie głowy, swędzenie pod skórą na głowie (zatoki), łzy z oczu. Cała twarz zapuchnięta, oczy bordowe. po 2min poczułem pierwsze efekty - zataczało mnie i myślałem zdecydowanie inaczej.

  • Retrospekcja
  • Szałwia Wieszcza

Nastrój dość dobry. Słoneczny, umiarkowanie ciepły dzień. Przyciemniony pokój we własnym domu. Spodziewane silne doświadczenie po wcześniejszych testach, z tym samym materiałem, przeprowadzanych na przełomie 5-6 miesięcy. Mieszanka suszu Salvi Dividorum z niewielkim dodatkiem ekstraktu 5x. Zaufany opiekun, chociaż niedoświadczony. Otoczenie spokojne. Brak zakłóceń zewnętrznych.

Od kilku lat zaglądam do zawartych na tych stronach opisów, chociaż do tej pory nie udzielałem się aktywnie. Ale teraz, po doświadczeniach z Salvią, postanowiłem dołączyć swój raport.

Zaintrygował mnie ostatnio pewien opis na hypperreal.info, którego autor wspomniał o wrażeniu zapinającego suwaka. Ja opisuję to jako wir mocy, ale rzeczywiście można to widzieć jak coś w rodzaju wiro-suwaka ;-)