uwaga: *[trip zostanie opisany z punktu widzenia Cogla]
Policjanci otrzymali zgłoszenie w sprawie 16-latka, który przebywał u babci i nie chciał wrócić do rodziców. Pojechali pod wskazany adres, żeby z nim porozmawiać...
Policjanci z Aleksandrowa Kujawskiego w jednym z domów na terenie gminy zlikwidowali nielegalną uprawę roślin konopi indyjskich. Hodował je 16-latek w miejscu zamieszkania... swojej babci.
To była dość niespodziewana interwencja. Policjanci otrzymali zgłoszenie w sprawie 16-latka, który przebywał u babci i nie chciał wrócić do rodziców.
- Funkcjonariusze pojechali pod wskazany przez matkę adres, żeby porozmawiać z młodym chłopakiem - mówi mł.asp. Marta Błachowicz, oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Aleksandrowie Kujawskim. - Szybko się wyjaśniło, dlaczego nastolatek nie chce wracać do domu.
Był zajęty pielęgnowaniem krzaków marihuany, które zasadził w doniczkach i uprawiał w szafce. Policjanci znaleźli 5 sadzonek konopi indyjskich o wysokości 5 cm i 1 sadzonkę o wysokości 15 cm. Teraz 16-latek odpowie za swoje zachowanie przed sądem rodzinnym.
Policja przypomina, że uprawa nawet pojedynczej rośliny konopi indyjskich jest karalna, bez względu na jej wielkość.
Nastawienie dobre, lekka głowa, bez problemów dnia codziennego, godziny po południowe. Ławeczki na boisku do koszykówki obok szkoły. Na początku dwie osoby, później samotnie.
Na wstępie chciałbym się przywitać, jako że jest to mój pierwszy trip raport na tym portalu. Może to być dla wielu osób raport lekko chaotyczny – opracowałem sobie taki styl pisania że piszę tylko gdy palę, pozwalając płynąć myślom i od razu je zapisując, bez używania „backspac’a” – dlatego jest to raport na temat palenia, na temat którego można by napisać osoby raport „Jak pisałem raport, będąc kompletnie zjaranym” – Pozdrawiam serdecznie i miłego czytania (mam nadzieję.)
Płyniemy!
Spokój, żadnych negatywnych zdarzeń poprzedzających doświadczenia.
Sobotnie popołudnie. Nic nadzwyczajnego. Jak co tydzień tamtymi czasy postanowiliśmy umilić sobie weekend psychodelikiem. Ulubiona substancja, zarówno moja jak i jej. Szybkie odmierzenie, bach do szklanki. Zamieszane, wypite, przepłukane, przepite. Mimo tego, że doskonale wiemy czego się spodziewać zawsze pojawia się jakaś niepewność. Możliwości tych środków są niesamowite, potrafią poważnie zaskoczyć niejednego użytkownika.
Chociaż minęło już sporo czasu od tamtej jazdy pamiętam ją w miarę
dokładnie (tzn. te momenty, które pamiętam : )) Zacznę od tego, że
nasiona kupiłem w Budynku AR w Krakowie (ktoś dał ten namiar w
komentarzach do opisu powoju). Zowią się Heavenly Blue i jest ich 3 g
w opakowaniu (90-100 szt.), cena 2,20. Wysypałem zawartość trzech
paczek do młynka do kawy. Niestety młynek okazał się za cienki, a
nasiona za twarde, więc zalałem je wrzątkiem (nie w młynku of
Komentarze