14.05.2008
Jest to wspomnienie podróży, którą odbyłem jakoś w styczniu tego roku. Było to najsilniejsze psychodeliczne doświadczenie, jakiego miałem okazję doświadczyć.
Projekt „Eksperymentu zamkniętego łańcucha coffee shopów” został przesłany do obu izb holenderskiego parlamentu. Ma na celu usunięcie szarej strefy między sprzedażą marihuany w coffee shopach, a jej nielegalną uprawą i zaopatrzeniem.
Projekt „Eksperymentu zamkniętego łańcucha coffee shopów” został przesłany przez Brunona Bruinsa (ministra ds. opieki zdrowotnej) oraz Ferdinanda Grapperhausa (ministra sprawiedliwości) do obu izb holenderskiego parlamentu. Nowy pomysł ma na celu usunięcie szarej strefy między sprzedażą marihuany w coffee shopach, a jej nielegalną uprawą i zaopatrzeniem.
Eksperyment ma obejmować maksymalnie 10 gmin, w których znajdują się licencjonowane przez władze coffee shopy. Kawiarnie będą zaopatrywane przez 10 producentów marihuany zatwierdzonych przez rząd. Całość projektu ma trwać docelowo 4 lata i zostanie poprzedzona fazą przygotowawczą, aby dać czas właścicielom sklepów i hodowcom na zaznajomienie się z przepisami.
Wszystkie kawiarnie oraz plantatorzy, biorący udział w eksperymencie, zostaną zobligowani do prowadzenia przejrzystej i zrównoważonej administracji oraz dbania o zgodne z przepisami pakowanie produktu. Nowe wymogi określają również dokładne oznaczenie przez hodowców ilości substancji czynnych (THC i CBD) na opakowaniach.
Osoby uprawiające marihuanę muszą być w stanie wyprodukować co najmniej 10 odmian konopi na samym początku eksperymentu. Ma to zagwarantować różnorodność dostaw do kawiarni. Hodowca ma za zadanie także odpowiednio zapakować oraz przetransportować konopie i haszysz do wyznaczonych coffee shopów.
Projekt wywołał szeroką dyskusję wśród partii politycznych oraz władz większych miast. Przeciwnikami pomysłu jest koalicja ugrupowań chrześcijańskich, natomiast partia Demokraci 66 w pełni popiera wprowadzenie eksperymentu.
Vereniging van Nederlandse Gemeenten (VNG), zrzeszające władze lokalne w Holandii, sprzeciwia się projektowi, mówiąc, że bardzo trudno będzie znaleźć chętne do wzięcia udziału w eksperymencie gminy. W trakcie trwania projektu władze regionu będa zmuszone do zatrzymania wszelkiego rodzaju sprzedaży marihuany pochodzącej z tzw. szarej strefy.
Sceptycznie do pomysłu podchodzą także władze Amsterdamu i Rotterdamu. W szczególności Rada Miasta Amsterdam, twierdzi, że z ponad setką coffee shopów założenia eksperymentu są niemożliwe do osiągnięcia.
Od 23 kwietnia burmistrzowie miast mogą określić, czy chcą wziąć udział w projekcie. Czas na decyzję mają do końca 2019 roku.
Pusty salon meblowy, będący jeszcze wcześniej restauracją. Noc, brak światła, muzyka Carbon Based Lifeforms.
14.05.2008
Jest to wspomnienie podróży, którą odbyłem jakoś w styczniu tego roku. Było to najsilniejsze psychodeliczne doświadczenie, jakiego miałem okazję doświadczyć.
Było super, genialny okres w moim życiu.
Jakieś trzy kwartały temu, dzień po dekszeniu, raczyłem się marihuaną i kodeiną. Mocno porobiony za szybko wstałem z łóżka i zemdlałem, dostając jeszcze ataku drgawek. Na szczęście ludzie na [h] mówili bzdury mówiąc, że to na pewno padaczka i będę miał częste ataki. Na nieszczęście, znów się doprowadziłem do takiego stanu i przeżyłem to ponownie.
Najpierw lufka i spacer, pół godziny później 135mg.
1.5 godziny później lufka, pół godziny później 135mg i lufka. Pół godziny później lufka.
Podekscytowany dorwaniem kwasa słabo się przygotowałem, miałem tylko sok i pierdoły nieprzydatne w przeżywaniu tego doświadczenia. Otoczenie wspaniałe, cudowny las.
A więc zacznijmy od tego, że polowałem na kwasa od ponad roku i w końcu go dostałem w swoje łapska. Niestety nie oryginalny kwas, tylko LSD-P1, ale i tak byłem zadowolony. Kilka dni później udałem się do dużego, bukowego lasu. Było lato, 30 stopni w cieniu. Do plecaka zapakowałem 2 litry soku, chyba jabłkowo wiśniowego, jakieś żarcie i zeszyt do rysowania. Z domu wyruszyłem o godzinie dziesiątej, a las był zaraz obok, toteż po chwili marszu byłem już w ustronnym miejscu. Zarzuciłem kartonik na język i czekałem. Po ok.