W zakładzie produkującym spirytus pędził nielegalny alkohol i hodował konopie

Strach to naturalna reakcja przed tym, co nieznane. A na przestrzeni dziejów ludzie bali się różnych rzeczy. Np. kiedyś paniczny lęk przed czarownicami kazał palić je na stosie. Boją się Państwo czarownic? Zakładam, że nie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Opinie "Super Expressu"
Mateusz Zardzewiały

Komentarz [H]yperreala: 
Zabawnie czyta się takie artykuły, mając w pamięci moralne oburzenie oraz bezpardonowe ataki Super Expressu na zwolenników legalizacji w artykułach z tytułami w stylu "Marihuana to narkotyk!" sprzed paru lat...

Odsłony

214

Strach to naturalna reakcja przed tym, co nieznane. A na przestrzeni dziejów ludzie bali się różnych rzeczy. Np. kiedyś paniczny lęk przed czarownicami kazał palić je na stosie. Boją się Państwo czarownic? Zakładam, że nie. A może przeraża Państwa wizja stwardnienia rozsianego? Nowotworów? Bólów neuropatycznych? Padaczki lekoopornej? Jaskry? Pewnie tak. I bardzo słusznie, bo choć współczesna medycyna zna wiele sposobów niesienia pomocy chorym, jeden z nich jest zakazany. Zakazany ze strachu.

Precyzując - chodzi o terapię marihuaną. Tą złowrogą marihuaną, przed którą ostrzega się społeczeństwo. Tymczasem wykazuje ona wiele leczniczych właściwości (więcej na ten temat w rozmowie z dr. Jaroszem na stronie 5 "SE"). Znane są one od co najmniej 5 tys. lat, zostały również udowodnione naukowo. Jednak to wszystko na nic, bo rozpętane na początku XX wieku szaleństwo delegalizacji konopi trwa w najlepsze.

Szaleństwo, którego elementem było zapewne dyscyplinarne zwolnienie doktora Marka Bachańskiego z Centrum Zdrowia Dziecka. Oczywiście nikt oficjalnie tego nie przyzna, jednak nie ma co ukrywać - jego praktyka lekarska z pewnością nie podobała się części środowiska medycznego. Dr Bachański leczył m.in. dzieci chore na padaczkę. Przy czym stosował eksperymentalną metodę wykorzystującą preparaty z marihuany. Najpierw dyrekcja placówki wstrzymała prowadzone przez niego badania oraz terapie - i to mimo protestów rodziców małych pacjentów. Następnie wzięto z sufitu byle pretekst i zwolniono go dyscyplinarnie z pracy.

Tymczasem temat medycznych zastosowań konopi indyjskich coraz wyraźniej zaznacza swoją obecność w debacie publicznej. Mrówcza praca związana z odkłamywaniem zabobonów sprawiała, że ta problematyka przebija się do świadomości coraz większej rzeszy Polaków. Ten podatny grunt wykorzystały środowiska walczące o legalizację marihuany do celów medycznych, skupiając się wokół posła Piotra Liroya-Marca (Kukiz'15) i przygotowując stosowny projekt ustawy.

Projekt, który poparł nawet Jarosław Kaczyński. Czy ustawa, której zwolennikiem jest sam prezes, może nie wejść w życie? Ano może. I wcale nie trzeba do tego angażować prof. Rzeplińskiego.

Jak się okazuje, dywersję uprawia tu Biuro Analiz Sejmowych. W jej efekcie uchwalenie tego niezwykle potrzebnego aktu normatywnego zostało po raz kolejny odwleczone w czasie. Choć było już tak blisko do poprawy jakości życia wielu ciężko chorych ludzi i ich rodzin. Ale czy w Sejmie widać cierpienia pacjentów? Chyba nie. No, ale nie dziwmy się, że trudno je dostrzec - w końcu strach oślepia.

Oceń treść:

Average: 7 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Gałka muszkatołowa

Na samym początku chciałbym się podzielić moją nabytą wiedzą w związku z gałką. Otóż, na rynku możemy wyróżnić 4 ''rodzaje'' tego specyfiku:

-pierwszą i za razem najlepszą z dostępnych gałek jest oczywiście ta w całości (orzechy), jednak sami musimy wyciągnąć tarke i zmielić nasze maleństwa. Tak przygotowana gałka jest najlepsza, gdyż jest świeża i żadne z jej cennych substancji (w tym przypadku mirystycyny) nie zwietrzały. Za 2/3 takie orzechy zapłacimy od 3zł do 8zł.

  • Benzydamina

Dawka: 3 saszetki do podzielenia miedzy mnie a E.



Miejsce: miasto nad naszym morzem- typowo

turystyczne (niemalo ludu na ulicach), cieply, letni, wakacyjny

dzionek :).



O nas: dwie postrzelone osiemnastki, kochamy

facetów, imprezy a przede wszystkim wakacje (kiedy mamy szanse razem

gdzies wyjechac- niestety nie mieszkamy zbyt blisko siebie)


  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Dobre nastawienie, brak jakiegokolwiek stresu przed próbą. Spotkanie przebiegało u kolegi w mieszkaniu niedaleko szkoły, gdzie bywaliśmy po lekcjach. Spotkaliśmy się naszą paczką z gimnazjum, żeby zajarać.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jestem informatykiem i nie mam duszy pisarza, ale podzielę się z wami przeżyciami z mojego pierwszego spotkania z Marry Jane. Całe zajście miało miejsce w gimnazjum, alę było to na tyle przełomowe, że pamiętam wszystko, jakby to było wczoraj. Jako introwertyk z paroma kolegami na krzyż nigdy nie ciągnęło mnie na imprezy i większość czasu spędzałem w domu. Zanim zapaliłem pierwszego skręta, raz w życiu miałem alkohol ustach. Od zawsze do wszystkiego w moim życiu podchodziłem od naukowej strony.

  • MDMA (Ecstasy)

nazwa substancji: ecstasy, drops, piguła, zwał jak zwał.



poziom doświadczenia użytkownika: hmm, no będzie pod 20-30 razy w ciągu 3-4 lat. Inne doświadczone: marihuana, LSD, feta, grzyby, DXM; mniej ważne mieszaniny prochów.



randomness