Moja waga to 92 kg, wzrost: 176 cm.
Mieszanka: głównie DXM, Cloranxen (aby uspokoić lęki), po kilku dniach doszedł THC.
Czas: tu mam problem z określeniem czasu z powodu bardzo mocnego haju więc starałem się opisać czas ogólnie.
A więc po kolei...
Dwie piętnastolatki z Rudy Śląskiej przywłaszczyły sobie 8000 złotych i taksówką przyjechały do Łodzi na gościnne występy. Gdy wpadły w ręce narkotykowych dilerów, powiadomiły policję, że... zostały porwane.
Osiem tysięcy złotych dała uczennicom na przechowanie ich koleżanka, która pieniądze ukradła rodzicom. W Łodzi dziewczyny udały się na zakupy do Galerii Łódzkiej. Tam poznały 20-latka i 22-latka, mieszkańców ul. Batalionów Chłopskich. Nieznajomi, gdy tylko zorientowali się, że dziewczyny mają gotówkę, zaprosili je do domu i poczęstowali narkotykami. Nie pozwolili im wyjść z mieszkania.
- Wówczas jedna z piętnastolatek powiadomiła telefonicznie policję, że są przetrzymywane - mówi podinsp. Dariusz Gałka.
Policjanci, których skierowano na miejsce, wylegitymowali uczestników balangi. Gdy zorientowali się, że nastolatki są pod wpływem narkotyków, przy pomocy psa przeszukali mieszkanie. Znaleźli marihuanę i elektroniczną wagę do porcjowania narkotyków. Mężczyźni zostali zatrzymani. Okazało się, że 20-latek ma na swoim koncie również kradzież... 50 lusterek samochodowych.
Nastolatki, które miały jeszcze około 6 tys. zł, pod opieką rodziców wróciły do Rudy Śląskiej.
Bardzo zły stan psychiczny spowodowany wielomiesięcznym stresem w firmie.
Moja waga to 92 kg, wzrost: 176 cm.
Mieszanka: głównie DXM, Cloranxen (aby uspokoić lęki), po kilku dniach doszedł THC.
Czas: tu mam problem z określeniem czasu z powodu bardzo mocnego haju więc starałem się opisać czas ogólnie.
A więc po kolei...
Weekend za miastem, ośrodek w środku lasu, imprezka z nowo poznanymi ludźmi. Nastrój pozytywny, nakręcony odrobinę wcześniej spożytym alkoholem.
Po ponad dwuletniej nieobecności tutaj postanowiłam znów napisać raport. Przez ostatnie dwa lata moje nastawienie do substanicji psychodelicznych bardzo się zmieniło. Początkowa szczeniacka fascynacja przerodziła się w respekt, a ostatnie doświadczenie tylko utwierdziło mnie w szacunku do tych darów Natury.
Przeważnie chore podniecenie, potem kac moralny
Heeeej, po raz kolejny klapa. Od mojego ostatniego trip reportu, retrospekcji uzależnienia minęło trochę czasu. Postanowiłem teraz znowu napisać kolejny tego typu, żeby pokazać wam, że nie wolno się poddawać. Trochę historii mam do opisania.
Zacznijmy od tego jak złamałem abstynencję. Był to lipiec 2022r. Zacząłem brać dożylnie. Zaczęło się od fety, a potem popłynąłem z kryształem i mefedronem. Mało wtedy brałem leków od których jestem głównie uzależniony. Brałem sobie też Mke, zdarzała się ukochana koda.
dobre nastawienie przychiczne, chęć przeżycia przygody na kwasie i sprzyjająca ku temu okazja z powodu wolnej chaty przyjaciela
Jakoś kilka tygodni temu zakupiłem cztery blotery LSD: po jednej dla mnie, dwóch przyjaciół i jednej przyjaciółki. Jeden z kumpli akurat wtedy miał na całą noc wolną chawirkę, więc szybko nadarzyła się okazja, żeby ten kwas przetestować. Początkowo kupujemy czteropak i idziemy do domu, gdzie połykamy blotery, które koło 20 wszystkim już się dobrze rozpuściły. Oglądamy Brickleberry i trochę się denerwujemy, bo upływa sporo czasu, a efektów nadal nie widać. Mija 40 minut i odczuwam potworny bodyload.
Komentarze