W Polsce dużo ludzi na własną rękę leczy się marihuaną

Rozmowa z anestezjologiem i specjalistą leczenia bólu dr Jerzym Jaroszem, który w Warszawie prowadzi jedyny w Polsce punkt konsultacyjny informujący o leczniczym wykorzystaniu marihuany

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Polityka Zdrowotna

Odsłony

258

Rozmowa z anestezjologiem i specjalistą leczenia bólu dr Jerzym Jaroszem, który w Warszawie prowadzi jedyny w Polsce punkt konsultacyjny informujący o leczniczym wykorzystaniu marihuany.

Jutro po raz ostatni zbierze się podkomisja zajmująca się poselskim projektem ustawy legalizującej leczenie produktami na bazie marihuany. Na ostatnim posiedzeniu ministerstwo zdrowia zaproponowało swoje poprawki. Resort proponuje by konopie sprowadzać zagranicy i tworzyć z nich preparaty sprzedawane w aptekach. Lekarz mógłby je przepisać na receptę. Zapytaliśmy dra Piotra Jarosza, który prowadzi punkt konsultacyjny informujący o leczniczym wykorzystaniu marihuany, jak ocenia ten pomysł. Punkt od półtora roku działa przy warszawskim hospicjum fundacji Hospicjum Onkologiczne św. Krzysztofa na Ursynowie.

- Ile osób szukało u Pana informacji o medycznym wykorzystaniu marihuany?

- 800 osób przez półtora roku. Z tego 50 osób zaczęło się leczyć pod moim nadzorem. 80 proc. pacjentów, którzy się do nas zgłaszają to chorzy onkologiczni. Ale są także chorzy na stwardnienie rozsiane, u których preparaty z marihuaną pomagają w spastyczności. Zgłaszają się także pacjenci z nieswoistym zapaleniem jelit, ale także z różnymi innymi rodzajami bólu. Interesują się marihuaną, bo traktują takie preparaty jako lek ostatniej szansy.

Myślę, że w Polsce dużo ludzi na własną rękę leczy się marihuaną. Teraz robią to w desperacji. Konopie, które później wykorzystują w celach medycznych zdobywają na czarnym rynku, kupują przez internet, od handlarzy. Zgodnie z polskim prawem stają się przestępcami.

- Ministerstwo zdrowia zaproponowało poprawkę do poselskiego projektu złożonego przez posła Piotra Marca-Liroya. Resort chce by każdy lekarz mógł pacjentowi wpisać receptę na preparaty z marihuany. Leki przygotowane na bazie konopi miałyby być przygotowane jako lek recepturowy w każdej aptece. Co Pan myśli o tym rozwiązaniu?

- Jeśli uda się to wprowadzić w życie, to znacząco powinien poprawić się dostęp do tego rodzaju terapii. Moim zdaniem to dobry pomysł, by każdy lekarz mógł przepisać takie preparaty i by były one przygotowywane jako leki recepturowe w aptece. Pamiętajmy, że susz to baza, z której dopiero trzeba sporządzić lek. Pacjenci mogą robić herbatki. W aptece mogliby mieć przygotowane porcje do takich naparów. Można także robić inhalacje, ale także podawać w formie czopków, które też mógłby przygotowywać farmaceuta.

- Resort zdrowia podkreśla, że na początku konopie mielibyśmy sprowadzać zagranicy. Skąd możemy je kupić?

W Europie jedyny licencjonowany producent konopi, która może być stosowana w celach medycznych jest w Holandii. Pamiętajmy, że produkowanie roślin, które będą spełniać normy medyczne jest kosztowne.

Brytyjski producent Sativexu, czyli jedynego leku na bazie marihuany zarejestrowanego w Polsce do leczenia stwardnienia rozsianego, produkuje go w szklarniach w warunkach laboratoryjnych. One muszą być sterylne i ściśle kontrolowane na każdym etapie. By rośliny spełniały parametry i mogły być wykorzystywane do leczenia, trzeba kontrolować jakość nasion, warunki hodowli, ale także ich skład. W Europie monitorowane jest stężenie dwóch kannabinoidów, psychoaktywnego tetrahydrokannabinolu THC oraz CBD. Producenci w Stanach Zjednoczonych oznaczają kilkanaście substancji. W Ameryce produkcja marihuany do celów medycznych jest bardzo rozwinięta, bo tam tym tematem zajmują się od 1990 roku, gdy w Kalifornii, w pierwszym stanie, zalegalizowano jej użycie do celów medycznych.

Izrael jest pionierem jeśli chodzi o uprawy, ale także poszukiwanie korzyści dla zdrowia wypływających ze stosowania leków na bazie konopi. Oni mają narodowy program leczenia konopiami.

- W 2013 r. Czesi wprowadzali ustawy, które umożliwiły legalne wykorzystanie konopi w medycynie. W tym roku zaczęli je produkować pod nadzorem państwa. Czy w Polsce też powinny powstać krajowe plantacje?

- Tak jest taniej. Oto przykład: w 2014 roku dziesięć mililitrów sativexu, leku zawierającego standaryzowany ekstrakt z konopi u producenta kosztowało 190 dolarów, a z upraw własnych 8 dolarów! To dlatego, biorąc pod uwagę, że jest coraz więcej schorzeń, w których preparaty na bazie marihuany są stosowane, warto byśmy uniezależnili się od zagranicznych producentów i sami zaczęli hodować konopie do celów medycznych.

- Czy lekarze będą chcieli przepisywać preparaty na bazie marihuany? Teraz dużo rzadziej niż ich koledzy po fachu z Zachodu przepisują np.: morfinę w uśmierzaniu bólu.

- Jeśli będą mieć dostęp do takich leków legalnie, to jest szansa, że zaczną je stosować. Dzięki proponowanej zmianie przepisów, marihuana w końcu przestanie być wyklęta. Teraz chorzy ludzie często nie wiedzą co kupują i płacą za to krocie.

Rozmawiała Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska

Oceń treść:

Average: 9.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Inne
  • Tripraport

Działka nad zbiornikiem wodnym, względna pogoda i niezły humor. 8 osób. Wśród tych 8 osób roboczo wyróżniłem grupę gamma (D.,I.,K.,W.,), grupę alfa (sinus i M.) a także siebie i Cosinusa. Grupy oznaczone greckimi literami alfabetu nie znały się ze sobą, a ja i Cosinus znaliśmy wszystkich. Powodowało to u mnie pewnie wątpliwości co do wrzucania sajo w takiej liczebności

 

Wstęp

Jak w każde kanikuły miał odbyć się „jakiś tam sajko trip”. Jak rok temu padło na działkę w okolicy idealnie się do tego nadającej. Różnicą była liczba osób – nie wrzucałem wcześniej niczego psychodelicznego w takiej grupie. Zebraliśmy się na miejscu o godzinie 21. Kilkanaście minut zeszło nam na ustaleniu tego gdzie właściwie idziemy (w sumie to jak zwykle chuja co ustaliliśmy) i zebranie niezbędnych do przetrwania w głuszy itemów.

Faza

  • Zolpidem

pewnego wieczoru zapodałam sobie JEDNĄ tabletke Stilnoxu mając nadzieję tylko i wyłącznie na to, że zasnę w końcu po czwartym dniu walenia fetki. Nie spodziewałam się żadnych "atrakcji dodatkowych". Rzeczywiście, z zaśnięciem nie miałam żadnych problemów, z małym zastrzeżeniem. Obudziłam się po ok. godzinie i to co się ze mną później działo pamietam jakby ze snu. Dookoła mnie było mnóstwo ludzi, moich znajomych. Mówili cos do mnie. Dookoła migające kolorowe światła.

  • Benzydamina

Nazwa substancji : benzydamina


Poziom doswiadczenia : thc (kilka razy), benzydamina (1 raz)


Dawka, metoda zazycia : 1g, wekstraktowana i wpakowana do kapsulek i czesciowo zjedzona lignina z ekstraktu.


Set&settings : dom, ulica, garaze, przed poludniem.


Efekty : halcynacje, blyski, swiatelka, smugi.





Kiedy dowiedzialem sie, ze cos takiego istnieje poszedlem do apteki po Tantum Rose.

  • Ibogaina
  • Pierwszy raz
  • Tabernanthe Iboga

Przygotowałem sie dość dobrze, przez miesiąć oczyszczałem oganizm. Dużo czytałem na temat Ibogi. W dniu Tripa odczuwałem lekki stres przed zażyciem. Brałem w domu z osobą pilnującą. Ciemny pokój, kilka butelek wody i puste wiaderko obok łóżka. Głównym celem było pozbycie sie depresjii i ciągu do alkoholu.

Trip który opisuję był moim pierwszym i miał miejsce 4 lata temu, od tamtej pory mam już za sobą ponad 6 tripów z Ibogą.

 Piszę te słowa żeby przybliżyć po trochu tą substancję ze względu na jej lecznicze/regulujące działanie.Iboga jest bardzo silną substancją i trip może trwać nawet do 36 godzin, jest to bardzo intensywne doświadczenie zarówno dla umysłu jak i ciała.