W oparach absurdu

Minister Łapiński dał nam nie tylko Narodowy Fundusz Zdrowia. Kolejny martwy przepis, ale żyjemy w Polsce i trzeba brać na to poprawkę.

Anonim

Kategorie

Źródło

Kurier Lubelski
Jacek Szydłowski

Odsłony

5534

Imię, nazwisko, adres i specjalne oświadczenie - takie informacje trzeba zostawić w sklepie, by legalnie kupić klej czy rozpuszczalnik. Handlowcy muszą ewidencjonować sprzedaż substancji, które mogą służyć jako narkotyki. Sanepid przeprowadził już pierwsze kontrole. Wszyscy zgodnie twierdzą, że nowe przepisy to paranoja.

Wymóg kontroli sprzedaży substancji chemicznych nakłada rozporządzenie wydane przez byłego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego. Miało ono pomóc w walce z narkomanią. Przez blisko rok przepis był martwy. Dopiero niedawno przeszkolono w tym zakresie pracowników sanepidu, którzy ruszyli kontrolować sklepy i hurtownie. No i zaczęło się...

Sprawdziliśmy, czy handlowcy wiedzą o nowych obowiązkach. W jednym ze sklepów na lubelskim Podzamczu próbowaliśmy kupić dwie butelki rozpuszczalnika. Wszystko było dobrze, dopóki nie poprosiliśmy o formularz.

- Słucham? O co chodzi? Jaki formularz? - sprzedawca kompletnie nie wiedział co mamy na myśli.
- Formularz, taki, w którym wpisuje się dane klienta.
- No co pan?!
- Takie są teraz przepisy, klient musi zostawić swoje dane.
- Panie, kupujesz pan czy nie?

Zrezygnowaliśmy z zakupów. Reakcji sprzedawcy nie można się dziwić. Niemal każdy zareagowałby w ten sam sposób.

- Długo jestem w tej branży, ale o obowiązku kontroli klientów nie słyszałem - mówi Krzysztof Chyćko, właściciel jednej z lubelskich hurtowni chemicznych. - Nie mam formularzy, nie wiem, co miałbym robić z tymi dokumentami. Teraz jest tyle narkotyków, że chyba już mało kto wącha klej czy lakier. Moim zdaniem to kolejna głupota, ale żyjemy w Polsce i trzeba brać na to poprawkę. Bubli prawnych nie brakuje.

Martwy bubel to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś musi egzekwować absurdalne przepisy. Tym razem padło na inspektorów sanepidu. Po odpowiednim przeszkoleniu ruszyli w teren. W Lublinie odwiedzili już kilkadziesiąt przedsiębiorstw.

- Sprawdzaliśmy producentów, importerów, hurtownie i hipermarkety - mówi Małgorzata Szumańska, kierownik Działu Higieny Pracy lubelskiego sanepidu. - Małych sklepików na razie nie kontrolowaliśmy. Często handlowcy dopiero od nas dowiadywali się o nowych wymaganiach. Nie mają ochoty na wypełnianie dodatkowych druczków. W hipermarketach, na wieść o wizycie inspektorów, ściągano towar z półek.

Wynalazek ministra Łapińskiego zamiast zapobiegać narkomanii sprawił, że coraz trudniej jest kupić popularne kleje i rozpuszczalniki. Zarówno sprzedawcy, jak i przedstawiciele sanepidu przyznają, że wspomniane rozporządzenie to absurd. Nie ma się co łudzić - żaden sklepikarz nie będzie prowadził ewidencji setek czy tysięcy osób, które kupiły u niego puszkę lakieru czy kleju.

Rozporządzenie określa wzór formularza, jaki powinniśmy wypełnić kupując takie produkty. Podajemy imię, nazwisko i adres. Dodatkowo składamy specjalne oświadczenie o celu zakupu. Wszystko poświadczamy własnym podpisem. Sprzedawca przechowuje druczki, aby w każdej chwili mogły do nich zajrzeć odpowiednie służby, np. policja. Raz w roku ewidencja ma być zgłaszana do inspektora do spraw substancji i preparatów chemicznych.

Sęk w tym, że sprzedawca w żaden sposób nie może sprawdzić czy dane są prawdziwe. Nie ma prawa legitymować klientów, więc każdy może wpisać co zechce. Tam, gdzie sprzedawcy podsuwają klientom formularze, ci robią sobie żarty. Zdarzało się, że w rubrykę "cel zakupu", wpisywano po prostu "do wąchania".

O zmianie absurdalnych przepisów na razie nie słychać. Sanepid zapowiada tymczasem kolejne kontrole. Sprzedawcom, którzy będą się uchylać od gromadzenia oświadczeń grożą wysokie grzywny.

Jacek Szydłowski
Kurier Lubelski 21.01.2004


PRZEPIS PEŁEN DZIUR

Ministerialne rozporządznie to kłopot zarówno dla klientów, jak i sprzedawców. Ci drudzy muszą nie tylko zbierać dodatkowe formularze. Nie wiedzą też dokładnie, jakie produkty należy ewidencjonować. Lista takich towarów została określona, ale za pomocą nazw związków chemicznych. W praktyce sprzedawca musiałby z tabelą w dłoni sprawdzać zawartość każdego artykułu.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Cezik (niezweryfikowany)
Za coś takiego ten pojabiec powinien <br>odpowiadać MAJĄTKIEM!!!!!!!!!!!!! <br> <br>wtedy by się nauczyli!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A może (niezweryfikowany)
Może koleś wącha właśnie klej?
zewsząd i znikąd (niezweryfikowany)
pan łapiński chyba się sam nawąchał czegoś przygotowując takową ustawę. bo nikt przy zdrowych zmysłach takiej ustawy by nie skręcił
neither (niezweryfikowany)
Porozstawiajmy inspektorów na ulicach. Tak na oko, ni przypiął ni wypiął co 50-100m i niech każdy przechodzień podaje swoje dane osobowe, składa podpis, oraz cel swoich pieszych wojaży. A nuż ktoś ocipieje od tego przepisu
.chudy. (niezweryfikowany)
IMHO powinni też wprowadzić takie formularze na mydło, pastę i dezodoranty. Przecież ktoś pastą do zębów może wykorzystywać do celów narkotycznych ;) <br> <br>Piękne Polskie Prawo
zryty (niezweryfikowany)
IMHO powinni też wprowadzić takie formularze na mydło, pastę i dezodoranty. Przecież ktoś pastą do zębów może wykorzystywać do celów narkotycznych ;) <br> <br>Piękne Polskie Prawo
Karacz (niezweryfikowany)
IMHO powinni też wprowadzić takie formularze na mydło, pastę i dezodoranty. Przecież ktoś pastą do zębów może wykorzystywać do celów narkotycznych ;) <br> <br>Piękne Polskie Prawo
xil (niezweryfikowany)
to sie nazywa wspanialy przepis, doslowanie padam ze smiechu jak widze jak ci kretyni sa glupi, no ja pierdole przeciez to trzeba byc kurwa takim debilem jakiego o jakim ja nie slyszalem nawet ;) <br>pan Alber Einstain powiedzial takie madre slowa (nie pamietam jak to doslownie szlo ale sens zachowam): <br>&quot;Sa 2 nieskonczone rzeczy, pierwsza to wszechswiat a druga to ludzka glupota, tyle ze tego pierwszego nie jestem do konca pewien&quot;
FuzjA (niezweryfikowany)
ich przepisy to iluzja!
Misiek (niezweryfikowany)
Ech ludzie, myślcie troszeczkę... Przepis może jest lekko zabawny, ale czy ma jakieś znaczenie? Jak ktoś potrzebuje klej, to go kupi, a jeśli potrzebuje go do celów rozrywkowych, to może będzie miał cykora podać swoje dane... Więc może przepis ocali mózgi paru cykorom... <br>Najważniejszy wątek to ten, że odkąd minister Łapiński postanowił odrobinę zmniejszyć zyski koncernów farmaceutycznych (na lekach zarabiają lepiej niż mafia na narkotykach), a także okazał się nie do kupienia, i pozostał po naszej stronie, różne śmieciowate przekupne dziennikarzyny wynajdują co też absurdalnego pan Łapiński podpisał (a podpisał tego co najmniej kilka tysięcy stron rozporządzeń i projektów ustaw, których przecież sam nie pisał i pewnie nie czytał wszystkiego z największą uwagą). Według mnie (a śledzę życie polityczne w Polsce z największym niesmakiem) pan Łapiński należy do nielicznych osób które kierują się odpowiedzialnością za swoje decyzje i podejmują je mądrze, dzięki czemu są obsmarowywane praktycznie przez wszystkich. <br>Dzięki za uwagę :)
Armageddon (niezweryfikowany)
kurwa nie! kurwa niee!! kurwa nieee!!! o ja pierdole ! Huj mnie poprostu boli [ i 3 zęby ;) ] i krew mnie zalewa jak czytam takie wieści z naszego kraju cudów !!! jesli to jest najprawdziwsza prawda to ja poprostu straciłem jakąkolwiek wiare w ten kraj [ a bylo jej niewiele ;) ] TO JEST PARANOJA !!! <br>kurwa dlaczego musimy wybierać [ podzczas wyborów :) ] miedzy idiotami i palantami kurwaa !!! ten kraj nie może być normalny ??!!??
hmm... (niezweryfikowany)
kurwa nie! kurwa niee!! kurwa nieee!!! o ja pierdole ! Huj mnie poprostu boli [ i 3 zęby ;) ] i krew mnie zalewa jak czytam takie wieści z naszego kraju cudów !!! jesli to jest najprawdziwsza prawda to ja poprostu straciłem jakąkolwiek wiare w ten kraj [ a bylo jej niewiele ;) ] TO JEST PARANOJA !!! <br>kurwa dlaczego musimy wybierać [ podzczas wyborów :) ] miedzy idiotami i palantami kurwaa !!! ten kraj nie może być normalny ??!!??
Misiek (niezweryfikowany)
I jeszcze jedno - dlaczego w całym artykule nie ma żadnych danych pozwalających namierzyć to rozporządzenie? Mam na myśli datę wydania, nazwę lub nr dziennika ustaw... Może jest tam coś co było niewygodne dla piszącego artykuł? Np. fakt iż należy ewidencjonować tylko nieletnich? A może w ogóle nie ma takiego rozporządzenia?
toksykomaniak 666 (niezweryfikowany)
kurwa nie! kurwa niee!! kurwa nieee!!! o ja pierdole ! Huj mnie poprostu boli [ i 3 zęby ;) ] i krew mnie zalewa jak czytam takie wieści z naszego kraju cudów !!! jesli to jest najprawdziwsza prawda to ja poprostu straciłem jakąkolwiek wiare w ten kraj [ a bylo jej niewiele ;) ] TO JEST PARANOJA !!! <br>kurwa dlaczego musimy wybierać [ podzczas wyborów :) ] miedzy idiotami i palantami kurwaa !!! ten kraj nie może być normalny ??!!??
toksykomaniak 666 (niezweryfikowany)
kurwa nie! kurwa niee!! kurwa nieee!!! o ja pierdole ! Huj mnie poprostu boli [ i 3 zęby ;) ] i krew mnie zalewa jak czytam takie wieści z naszego kraju cudów !!! jesli to jest najprawdziwsza prawda to ja poprostu straciłem jakąkolwiek wiare w ten kraj [ a bylo jej niewiele ;) ] TO JEST PARANOJA !!! <br>kurwa dlaczego musimy wybierać [ podzczas wyborów :) ] miedzy idiotami i palantami kurwaa !!! ten kraj nie może być normalny ??!!??
new-age (niezweryfikowany)
pan łapiński chyba się sam nawąchał czegoś przygotowując takową ustawę. bo nikt przy zdrowych zmysłach takiej ustawy by nie skręcił
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Ostatnimi czasy dość często używałem substancji takich jak 4-HO-MET czy 25C-NBOMe, zawsze w towarzystwie, choć nigdy lekkomyślnie. Gdy po tych "zabawach" sięgnąłem po grzyby, okazały się działać słabiej niż zawsze, dlatego postanowiłem zrobić przerwę od psychodelików. Przy okazji obiecałem sobie również nigdy więcej nie używać substancji psychoaktywnych laboratoryjnego pochodzenia i korzystać wyłącznie z darów natury. Akurat tak się złożyło, że w trakcie tej przerwy rozstałem się ze swoją jedyną kobietą, co było dla mnie ogromnym ciosem. Od jakiegoś czasu myślałem o grzybach, wydawało mi się, że jestem już gotowy. I tak mnie tchnęło, akurat w najgorszy dzień, kiedy byłem najbardziej przybity i zdewastowany emocjonalne, żeby odbyć podróż. Wiedziałem, że S&S wykluczają cokolwiek pozytywnego, co mogłoby się zdarzyć podczas tripu. Mimo wszystko, postanowiłem sobie dokopać, spróbować coś zrozumieć, obrać nową drogę, a przede wszystkim stawić czoło największemu bólowi w najbardziej niesprzyjających warunkach. Stało się. Wieczorem, w swoim pokoju, zjadłem 4g suszonych łysiczek. Nigdy wcześniej nie przekraczałem 2,5g. Z głośników rozbrzmiewały Carbon Based Lifeforms, jako tło podróży.

Łysiczki skonsumowałem około godziny 23, w postaci proszku zapitego wodą, zmielone wcześniej w młynku do kawy. Zwykle pierwsze efekty działania grzybów odczuwam po 25-30 minutach. Tym razem początkowa fala otarła się o mnie po niecałych dziesięciu. Już wtedy wiedziałem, że będzie to coś nietypowego, wcześniej mi nieznanego. Kolejne 10' było podsycaniem ciekawości, wzrastaniem podniecenia nowym doświadczeniem. Minęło 25 minut od konsumpcji, a ja miałem już dość. Musiałem bezpowrotnie wyłączyć muzykę.

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Swój własny pokój, ciepły, słoneczny dzień, towarzyszka fazy, muzyka na słuchawkach.

Opis ten zawiera próbę przekazania odczuć związanych ze słuchaniem muzyki pod wpływem dekstormetorfanu.

Spożyłem 900mg. Gdy poczułem pierwsze efekty, założyłem na uszy słuchawki i puściłem sobie krótki (20min.) album Dathura Suavolens - Averni. Dzień wcześniej ściągnąłem tę muzykę i byłem nieco "podjarany" tematyką z jaką jest związana (rytualny dark ambient z Brazylii). Sam również mam niemałe doświadczenie z Daturą/Bieluniem. Także tym bardziej odczucia pod wpływem całej tej "delirycznej" otoczki nabrały dla mnie smaczengo charakteru.

  • Dekstrometorfan
  • Katastrofa
  • Marihuana
  • Marihuana

Było super, genialny okres w moim życiu.

Jakieś trzy kwartały temu, dzień po dekszeniu, raczyłem się marihuaną i kodeiną. Mocno porobiony za szybko wstałem z łóżka i zemdlałem, dostając jeszcze ataku drgawek. Na szczęście ludzie na [h] mówili bzdury mówiąc, że to na pewno padaczka i będę miał częste ataki. Na nieszczęście, znów się doprowadziłem do takiego stanu i przeżyłem to ponownie.

Najpierw lufka i spacer, pół godziny później 135mg.

1.5 godziny później lufka, pół godziny później 135mg i lufka. Pół godziny później lufka.

  • 2C-B

Wzielismy z H. i J. po 1,5 piguly /2CB/. Wlaczylo

sie nam lazenie. Poszlismy wiec wszyscy na zamek, byl oswietlony na

fioletowo. Lezelismy noca na mokrej trawie, patrzac w niebo, na

gwiazdy, swiatelka i nietoperze. J. nas rozsmieszal, opowiadajac

o promocjach w TV Shop /"rysiki!!!" "a teraz-uwaga!-dlugopis pisze

NA NIEBIESKO!!!"// Potem poszlismy na jakis cmentarz w lesie.

Wszystko bylo puste, pelne zakamarkow, jak z gry komputerowej.

randomness