Uzależnienia, na których najwięcej tracimy jako społeczeństwo

Który rodzaj uzależnienia jest najbardziej obciążający pod względem łącznych kosztów dla systemu ochrony zdrowia i gospodarki? Jak mówi psychiatra prof. Bartosz Łoza, ułożenia takiego rankingu podjęli się Amerykanie i rezultat jest zaskakujący.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

zdrowie.wprost.pl
Wiktor Szczepaniak, zdrowie.pap.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

1534

Z perspektywy indywidualnej tego rodzaju uszeregowanie zapewne nie ma wielkiego znaczenia: każde uzależnienie to olbrzymie cierpienie chorego i jego bliskich. Jeśli jednak spojrzy się na problem uzależnień (zarówno behawioralnych, jak i od substancji) pod kątem łącznych, szacunkowych, powodowanych przez nie kosztów (bezpośrednich i pośrednich) w skali kraju, to okazuje się – przynajmniej na podstawie obliczeń specjalistów z USA – że wśród pięciu najważniejszych uzależnień znajdują się:

  • uzależnienie od leków przeciwbólowych,
  • „zajadanie stresu” (skutkujące m.in. otyłością),
  • alkoholizm,
  • nikotynizm,
  • pracoholizm.

Taką właśnie „wielką piątkę” wskazał prof. Bartosz Łoza, kierownik Kliniki Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, podczas wykładu pt. „Świat to uzależnienie”, który odbył się w ramach poświęconych zdrowiu i medycynie warsztatów dla dziennikarzy, zorganizowanych przez branżowy miesięcznik Press. Ranking dotyczy Stanów Zjednoczonych i niewykluczone, że w innych krajach poszczególne pozycje byłyby inne – na skalę i rodzaj uzależnień w danym społeczeństwie wpływają też czynniki kulturowe i szereg innych.

Najkosztowniejsze dla (amerykańskiej) gospodarki uzależnienie to...

Ta pozycja niejednego zaskoczy. Jak tłumaczył specjalista, naukowcy w obliczeniach uwzględniali m.in. koszty leczenia, absencji w pracy, obniżenia produktywności, niepełnosprawności lub przedwczesnej śmierci.

- Według amerykańskich obliczeń, najbardziej kosztownym uzależnieniem jest… pracoholizm! Tymczasem z wielu międzynarodowych statystyk, dotyczących średniej liczby godzin spędzanych w pracy czy poziomu stresu doświadczanego w pracy wynika, że Polacy należą do czołówki narodów, które „zapracowują się na śmierć” – podkreślał prof. Bartosz Łoza, dodając, że z pracoholizmem wiąże się ryzyko wystąpienia wielu złożonych problemów zdrowotnych, w tym m.in. przewlekłego stresu, tzw. wypalenia zawodowego (burnout) czy depresji.

W Polsce nikt takiego rankingu nie sporządzał. Jednak ekspert zwrócił uwagę, że najbardziej obciążeni pracą i narażeni na pracoholizm są przedstawiciele tzw. wolnych zawodów, którzy w Polsce akurat średnio pracują 70-80 godzin na tydzień! Tymczasem, np. z badań naukowych zrealizowanych w Australii (przez Melbourne Institute), wynika, że osoby po 40-tce powinny pracować maksymalnie 25-35 godzin tygodniowo (kobiety bliżej 25, a mężczyźni bliżej 35 godzin), bo pracując w takim wymiarze jesteśmy po prostu najsprawniejsi pod względem poznawczym.

– Takie podejście się opłaca. Na przykład w Holandii, która jest jednym z „najszczęśliwszych” krajów na świecie, występuje największy odsetek kobiet pracujących na pół etatu, co nie przeszkadza w tym, żeby PKB Holandii był wyższy niż PKB wielkiej Rosji – mówił prof. Bartosz Łoza.

Psychiatra zwracał uwagę, że pracoholizm nie tylko prowadzi często do problemów zdrowotnych, lecz także do destrukcji i dramatów w sferze życia prywatnego (rozpadu związków, rodzin, etc.). Tymczasem udane życie prywatne jest rzeczą bezcenną, gdyż stanowi jeden z kluczowych elementów chroniących i stabilizujących nasze zdrowie psychiczne.

Wracając do „wielkiej piątki” najbardziej kosztownych uzależnień, dodajmy, że łączne straty powodowane przez pracoholizm w USA szacowane są aż na 300 mld dolarów rocznie.

Tuż za nim, na drugim miejscu plasuje się w tym „rankingu” uzależnienie od nikotyny (295 mld USD). Na kolejnych miejscach są alkoholizm (224 mld USD) oraz zajadanie stresu i spowodowana nim otyłość (210 mld USD). Stawkę zamyka uzależnienie od leków przeciwbólowych (73 mld USD).

- Pamiętajmy, że dodatkowo, za każdym takim dolarem kryje się także ludzkie cierpienie – podkreślał prof. Bartosz Łoza.

Ekspert w czasie swojego wykładu zwrócił uwagę, że leczenie wspomnianych uzależnień jest niezwykle trudne. W praktyce bowiem bardzo mało skuteczne okazuje się stosowanie farmakoterapii, zaś nieodzowna w skutecznej walce z tymi nałogami psychoterapia jest zwykle procesem długotrwałym i żmudnym.

Zdaniem psychiatry, kluczem do sukcesu okazuje się najczęściej terapia grupowa, a świetnymi „terapeutami” bywają osoby, które wcześniej same były uzależnione.

– Tylko uwaga! Można się też uzależnić od bycia terapeutą! – ostrzegał ze śmiechem, pół żartem pół serio, prof. Bartosz Łoza.

Jedno jest pewne. Na podstawie danych o występowaniu i społeczno-ekonomicznych kosztach uzależnień, można śmiało stwierdzić, że należą już one – obok cukrzycy czy nowotworów – do grona najważniejszych chorób cywilizacyjnych naszych czasów. Pamiętajmy o tym także w dobie pandemii COVID-19.

Oceń treść:

Average: 9 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Patrz właściwy opis.

Opis pierwszego doświadczenia po grzybach halucynogennych (łysiczkach lancetowatych) w ilości 35 suszonych + taka sama dawka po dwóch godzinach. Całe doświadczenie trwało około cztery godziny. Pomijając szałwię wieszczą, było to moje pierwsze doświadczenie z psychodelikami. Opis dość rozwlekły i szczegółowy: pierwotnie pisany jako list do znajomego. Myślę jednak, że nie nudny. Zapraszam.

  • Amfetamina

Przedwczoraj wieczorem mialem okazje po raz pierwszy skosztowac proszku,

poszedlem do kumpla, ktory mial sie uczyc, najpierw zajebalismy sie lajtowo

zielskiem, a pozniej przez caly wieczor palilem i pilem browary. Kiedy bylem

juz maksymalnie zakrecony walnelismy sobie z kumplem do dwie niewielkie

krechy bialego. W nos za bardzo nie pieklo, dopiero pozniej, no i to

nieprzyjemne uczucie w gardle. Najpierw zrobilo mi sie bardzo zimno, oczy

otworzyly sie jakby szerzej, a pozniej zlapalem zajebisty humorek, ale nie

  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Mefedron
  • Miks
  • Tytoń

Byłem w kiepskim stanie psychicznym, dziewczyna mnie zostawiła, miałem ciąg parę dni alkoholu i tabletek psychotropowych, brakowało sił, ale to była impreza na którą byłem strasznie napalony, ja w ogóle nie chodzę na imprezy, także było to dla mnie bardzo ekscytujace wydarzenie i trochę się denerwowałem i czułem lek, że coś pójdzie nie po mojej myśli. To był mój dzień i na mówiłem dwóch kolesi, żeby tam ze mną poszli. O nich też się martwilem, bo wszystko dokładnie zaplanowałem, a oni mieli w dupie, to co ja chcę.

Na początek chciał bym poinformować, że tekst napisany przeze mnie, to żartobliwie napisana opowieść z mojego życia. Nie twierdzę, że jakie kolwiek substancje psychoaktywne są fajne. Pisząc ten epizod z mojego życia starałem się, możliwie realistycznie przedstawic jak myśli osoba uzależniona. 

  • Inhalanty

poziom doswiadczenia:


-marysia duuuzo razy :]


-hasz jak wyzej


-efedryna w zyciu zjadlem dwa opakowania czyli 40 tablet


-speed 4 moze 5 razy


-extaza jeden raz


-grzybki jeden raz


-gaz Ronson jedna 2 godzinna sesja :]





Cel zazycia :


-chec przezycia czegos niesamowitego :]


-badanie tajnikow mojego umyslu :]


-ciekawosc