Ostatnie 5.6 go zmieliłem i zalałem sokiem z cytryny. Na dnie pudełka było sporo maluchów, jakieś samotne kapelutki, połamane trzonki. U mnie nic się nie marnuje.
Po kilku miesiącach przerwy Komisja Europejska wznowiła prace nad zaklasyfikowaniem produktów zawierających kannabidiol (CBD) jako „nowej żywności” a nie – jak dotychczas zapowiadano – środków odurzających.
Po kilku miesiącach przerwy Komisja Europejska wznowiła prace nad zaklasyfikowaniem produktów zawierających kannabidiol (CBD) jako „nowej żywności” a nie – jak dotychczas zapowiadano – środków odurzających.
Na bazie CBD produkowane są chociażby olejki, oleje, pasty, herbaty konopne lub kosmetyki. Kannabidiol rozkurcza mięśnie, a środki go zawierające mają m.in. działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) jeszcze w 2018 r. oficjalnie uznała, że substancja nie stanowi zagrożenia dla zdrowia publicznego i nie powoduje uzależnień, skuteczna jest za to w leczeniu m.in. epilepsji, Alzheimera, nowotworów, psychoz czy Parkinsona. Mimo to jeszcze kilka miesięcy temu los produktów zawierających kannabidiol nie był w Unii Europejskiej wcale taki pewny.
Na początku 2019 r. związek konopny CBD został wpisany do unijnego Katalogu Nowej Żywności, zawierającego m.in. produkty nowoopracowane lub innowacyjne albo takie, które jeszcze nie trafiły do masowego obrotu w UE, ale już w lipcu tego roku unijni urzędnicy poinformowali, że wstrzymali przetwarzanie 50 wniosków o autoryzację produktów CBD na rynku, do czasu aż zdecydują czy nie powinny być one jednak traktowane jako narkotyki. Komisja Europejska argumentowała, że zgodnie z prawem Unii substancje zdefiniowane jako „narkotyczne” lub „odurzające” nie mogą być traktowane jako żywność.
– Mówią o tym dwie konwencje ONZ: konwencja o substancjach psychotropowych i jednolita konwencja o środkach odurzających – zapewniał jeszcze latem 2020 r. rzecznik KE.
Jednak pół roku później, w grudniu 2020 r., Komisja zmieniła zdanie i poinformowała w oświadczeniu przekazanym m.in. organizacji European Industrial Hemp Association (EIHA), zrzeszającej producentów produktów z konopii, że „zastanawia się nad ewentualnym zakwalifikowaniem kannabidiolu (CBD) jako żywności” oraz, że wznawia prace nad zawierającym CBD katalogiem nowej żywności. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) zapowiedział, że przeprowadzi własną weryfikację.
Co się zmieniło? Jak mówią analitycy, wpływ na zmianę kursu Komisji miał z pewnością wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z listopada tego roku. Sprawa dotyczyła zakazu sprzedaży we Francji wyprodukowanych w Czechach papierosów elektronicznych z CBD. Rzecz w tym, że czeski CBD robiony jest z całej rośliny, w tym liści i kwiatów, legalnie uprawianych konopi. Tymczasem francuskie prawo dopuszcza sprzedaż jedynie substancji wyprodukowanej z nasion i włókien rośliny. W odpowiedzi więc francuskie władze zakazały sprzedaży e-papierosów i zaaresztowały dwóch członków zarządu spółki je dystrybuującej. Sprawa trafiła do TSUE, który wydał historyczny – zdaniem branży konopnej – wyrok. Trybunał uznał, że zgodnie z aktualnym stanem wiedzy naukowej, w odróżnieniu od THC, CBD nie wydaje się mieć skutków psychotropowych, ani skutków szkodliwych dla zdrowia ludzkiego, nie jest też substancją uzależniającą. Dodał również, że produkty zawierające kannabidiol nie mogą być uznane na „narkotyki” lub „środki odurzające” zgodnie z zapisami konwencji ONZ, ponieważ CBD jako taki nie został wskazany w żadnym z dwóch dokumentów.
– Jak przewidywaliśmy, orzeczenie unijnego Trybunału miało pozytywny wpływ na Komisję – napisała w oświadczeniu Lorenza Romanese, szefowa stowarzyszenia EIHA.
To nie jedyna dobra wiadomość dla branży - na początku grudnia komisja ds. narkotyków ONZ zagłosowała za usunięciem marihuany z listy najbardziej niebezpiecznych i wysoce uzależniających narkotyków, takich jak heroina czy kokaina.
Branża ma nadzieję, że decyzja KE pozwoli uregulować rynek produktów CBD w Unii i zwiększyć ich dostępność. Wpisanie CBD do katalogu nowej żywności pozwoli na promowanie zawierających substancję produktów jako spożywcze w 27 krajach UE, nie będą one też już podpadały pod przepisy dotyczące środków narkotycznych, dzięki czemu będą mogły być dostępne np. w drogeriach. Sektor chce pójść dalej. Juergen Neumeyer z niemieckiego stowarzyszenia Branchenverband Cannabiswirtschaft, zrzeszającego przedstawicieli branży konopnej, powiedział dziennikowi „Die Welt", że organizacja będzie apelować o opracowanie jednolitych standardów dotyczących CBD, w tym ustalenia jednolitych i przejrzystych wytycznych co do składu, pochodzenia i dawkowania, co ma zagwarantować wysoką jakość produktów.
Dom, cisza, noc.
Ostatnie 5.6 go zmieliłem i zalałem sokiem z cytryny. Na dnie pudełka było sporo maluchów, jakieś samotne kapelutki, połamane trzonki. U mnie nic się nie marnuje.
Ja: 185cm, 60kg, 19 lat.
Doświadczenie: Alkohol, amfetamina, DXM, ecstasy, grzyby, haszysz, kodeina, marihuana, mieszanki ziołowe, pigułki ze smartshopów, pseudoefedryna, Salvia Divinorum
Set & Setting: 24 sierpnia, ciepły wieczór i pogodna noc, pełnia księżyca. Mój pokój, chwilami balkon.
Co/ile: 375mg DXM (25 Acodinów) co daje 6.25mg/kg.
Pierwsze pięć Aco zarzuciłem o 21.15, potem jeszcze dwa razy po dziesięć tabletek co pięć minut.
Popołudniowy, czwartkowy chillout. Jutro tylko dwie informatyki w szkole więc postanowiłem zaszaleć. Miejsce: Miasto (apteka), mieszkanie przyjaciela 'H', mój pokój.
Tak więc szperając od paru dni na neuro o kodeinie postanowiłem w końcu się przełamać i zajrzeć do "aptekowej oferty".
18:30 wkraczam do apteki, rzucam krótkie acz stanowcze "Poproszę Antidol 15, 2 paczki". Kobieta nic nie mówiąc położyła na ladę dwie zgrabne paczuszki szczęścia. Zapłaciłem 14zł, włożyłem paczki do prawej kieszeni dresu oraz opuściłem to kliniczne miejsce.
Wieczór, dom za miastem. Ekipa dobrych znajomych i dwa pitbulle. Wszyscy lekko zmęczeni, ale i zrelaksowani. Jest 02.01.2020, za nami trzy dni iście hippisowskiego imprezowania, w towarzystwie psytrancowej muzyki, amfetaminy i pregabaliny, doprawionych nieznacznie wiadomym ziółkiem wątpliwej legalności.
Bohaterowie historii: ja, dwa pitbulle i trójka dobrych znajomych - Krzysiek (posiadacz ww. pitbulli, doświadczony w ćpaniu, pozostał trzeźwy), Maniek (wspólnie zaliczyliśmy tripa na kwasie, on oprócz tego też jakieś okazyjne psychodeliki), Anka (dziewczyna Krzyśka, równie doświadczona co on, fanka DXM).
Imiona oczywiście zmienione.