U nich święta zawsze są białe. Chcesz kupić mefkę, pytaj o piwko

Chcesz kupić w Warszawie narkotyki? Wystarczy zapytać trzy znajome osoby. Każda wie, kto sprzedaje lub kto może dać namiar na sprzedającego. Jeszcze łatwiej jest z dopalaczami. Wpisujesz w wyszukiwarkę określone hasło i w kilka sekund masz oferty sprzedaży ukryte na przykład wśród proszków do prania.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

WP Magazyn
Magda Mieśnik

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst zdecydowanie stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

3250

Jak łykasz piksy, to nie pij. Wykręci cię po alkoholu i nic z tego nie będzie. Będziesz miał zwałę i dłuższą deprechę. Chcesz kupić mefkę, dronika? Pytaj o piwko lub whisky. Czasem trafi się "czwórka", ale ostatnio częściej "trójka". Szczury na stołach są u bananów.

– U mnie święta na pewno będą białe. Nawet nie muszę patrzeć na prognozę pogody – śmieje się Dominik. Jak mu starczy hajsu, to i do Trzech Króli pociągnie. Potem szybka regenerka, może kroplówka witaminowa i karnawał też będzie biały. Ale świąteczny ciąg zaczyna się przed Wigilią.

Chcesz kupić w Warszawie narkotyki? Wystarczy zapytać trzy znajome osoby. Każda wie, kto sprzedaje lub kto może dać namiar na sprzedającego. Jeszcze łatwiej jest z dopalaczami. Wpisujesz w wyszukiwarkę określone hasło i w kilka sekund masz oferty sprzedaży ukryte na przykład wśród proszków do prania. Tylko na przesyłkę musisz poczekać. Dwa, góra trzy dni, ale za to dostawa jest pod same drzwi.

- Zwykły kurier przynosi pod drzwi przesyłkę i nawet nie wie, co w niej ma. Coraz częściej handel narkotykami przenosi się do sieci – przyznaje asp. szt. Robert Bretner z wydziału prewencji komendy wojewódzkiej policji w Krakowie.

Nie chcesz czekać? I na to jest sposób.

Szukaj gościa z nerką

Techno z głośników rozsadza głowę. Kolejne osoby pojawiają się na parkiecie. Podskakują z przymkniętymi oczami. Przy barze niezbyt ciasno. – Tutaj trzeba przyjść na ciężkiej piź...ie. Na trzeźwo się nie pobawisz. Nie wejdziesz w ten klimat. Jak chcesz dobić do nas, to idź do męskiego i szukaj gościa z nerką – radzi mi stały bywalec klubu - popularnej imprezowni w centrum Warszawy.

Gość z nerką opiera się o ścianę tuż za drzwiami męskiej toalety. Co kilka minut ktoś do niego podchodzi. Podaje rękę. Uścisk trwa odrobinę dłużej niż zwykle. Każdy odchodzi uśmiechnięty.

– Wiesz, że w niektórych klubach, głównie w łazienkach, są nawet specjalne małe półeczki, żeby można było wciągnąć na szybko? No chyba że wolisz dopy. Łykasz i gotowe. Niektórzy bawią się jeszcze w krople. Dodajesz do drinka i jedziesz – mówi Dominik.

Większość chętnych zamawia jednak u dilera. Sprawdzone źródło. Mniejsze ryzyko, że kupisz chemię z przewagą lidokainy i benzokainy (środki znieczulające), lewamizolu (lek na odrobaczenie), paracetamolu (działa przeciwbólowo) lub z domieszką tłuczonych świetlówek, żeby podrażnić śluzówkę. Dzięki temu koks czy mefedron intensywniej się wchłaniają, przez co robią wrażenie mocniejszych niż są w rzeczywistości.

Mówią: mefedron, to się rozłączam

- Telefon i poczta pantoflowa, czyli znajomy podaje znajomemu. Tak to działa. Nie ma jakiegoś specjalnego szyfru. Mówi się normalnie, tylko bez dokładnych nazw. "Śmieszek", "zielone". Ja mówię też "piwko". Niektórzy dzwonią i robią przypał. Jak ktoś mówi wprost, że chce mefedron to od razu "czerwona" - rozłączam się – mówi mi warszawski diler.

W klubie u gościa z nerką za tabletkę MDMA, czyli ecstasy trzeba zapłacić 35 zł. Koks idzie za 400. Czyścioch to i 500 kosztuje, ale takie tłuste szczury to już tylko na stołach u bananów i VIP-ów. Musisz pytać u dilera gwiazd – mówi bywalec warszawskich klubów. - On przecież siedzi - mówię. - Już jest nowy, a raczej kilku nowych - śmieje się.

O tym, że w okolicy świąt Bożego Narodzenia wzrasta spożycie narkotyków mówią wszyscy: sprzedający, kupujący, policja, lekarze i terapeuci uzależnień. - Wiele osób ma wolne od pracy, szkoły. Głód narkotykowy pojawia się właśnie wtedy, gdy ludzie wypadają z codziennego rytmu. Knajpy i dyskoteki pomagają. Wiele lokali jest otwartych także w dni świąteczne. Można iść się zabawić, czyli także naćpać - mówi Maria Banaszak, specjalistka terapii uzależnień ze Stowarzyszenia MONAR".

Najlepiej idzie amfetamina

Gdy masz hajs, dzwonisz po dilera. Jeśli jesteś jego stałym klientem, przyjedzie wszędzie i o każdej porze. Wszyscy znają cennik. Na krechę mało kto daje. - Gram amfy w zależności od składu to 30-50 zł. Mefedron 100-150 zł, zioło 50, a kokaina 300-500 zł. Najlepiej idzie amfetamina, mefedron i pochodne amfetaminy – podaje mi cennik warszawski diler.

Swój ma też policja. W Krakowie ćpa się odrobinę taniej niż Warszawie. Najgorsza jakość, ale i odpowiednio niska cena w Łódzkiem. Wydział Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie podaje, że na terenie województwa małopolskiego w 2017 roku za gram amfetaminy trzeba było zapłacić 10-50 zł. Haszysz kosztuje 25-35 zł, marihuana – 15-30 zł, ecstasy – 2-15 zł za tabletkę, polska heroina – 4-8 zł za 1 cm3, kokaina: 120 – 250 zł za 0,8 gram, grzybki halucynogenne- 2,5 zł za sztukę lub ok. 25 zł zagram, LSD 25: 30 zł za jeden listek, heroina: 40-50 zł za gram, konopie indyjskie – ok. 600 zł za 1 krzak.

Tzw. party drugs, czyli m.in. mefedron, metamfetamina, GBL, GHB i MDMA działają bardzo szybko. Wystarczy kilka sekund. – Euforia zwala cię z nóg. Czujesz mrowienie z tyłu głowy. Gdy wciągasz, drętwieje ci nos i przełyk. Lepiej wszystko widzisz. Nagle wszyscy są twoimi przyjaciółmi i chcesz z nimi rozmawiać. Tyle że ten stan musisz podtrzymywać kolejnymi setami. Jeśli nie zażyjesz kolejnej dawki, wkrótce czeka cię zwała – mówi Dominik.

Czekasz na zwałę

Gdy zbliża się piąta rano parkiet warszawskiego klubu pustoszeje. Na dworze jest jeszcze ciemno. Grupki pobudzonych ludzi rozchodzą się we wszystkich kierunkach. - O tej porze nikt nie kończy zabawy. Lądujemy zawsze u kogoś na chacie, kończymy zapasy, jeśli coś jeszcze zostało z klubu. Potem już tylko czekasz na zwałę - mówi Dominik.

W miejsce euforii po tzw. party drugs pojawiają się stany depresyjne i lękowe. – Czujesz pustkę, dół czasem jest nie do zniesienia. Z nieba trafiasz wprost do piekła. Są na to sposoby, ale nie zawsze działają. Można walnąć kilka piw lub ćwiartkę i spróbować zasnąć. Przez snem niektórzy polecają magnez plus witaminy i da się ten zjazd jakoś przeżyć. Tylko jedna myśl nie da ci zasnąć: że już nie masz hajSu na następną porcję – przyznaje Dominik. By przetrwać do następnej imprezy niektórzy chodzą na tzw. kroplówki witaminowe. Można się na chwilę oszukać, że organizm się oczyścił i nie ma mowy o uzależnieniu.

Najgorsze są dopalacze

Narkotyki i dopalacze zaczynają wypierać alkohol. W klubie za drinka trzeba zapłacić 20-30 złotych, a wiadomo, ze jeden nie wystarczy. Poza tym trzeba dłużej czekać na pożądany efekt. A wystarczy kilkadziesiąt złotych, by kupić narkotyki na całą noc. Tyle że konsekwencje bywają tragiczne.

- Nie czują bólu, są tak gadatliwi, że nie da się tego wytrzymać, albo w drugą stronę – nic do nich nie dociera. Ślina im cieknie po brodzie, nie reagują. Najgorzej jest z dziewczynami. Nie raz zabieraliśmy jakąś z imprezy bez majtek, poobijaną, z krwawieniem z dróg rodnych. Później nawet nie pamiętała, co i kto jej zrobił – opowiada o sylwestrowych dyżurach Jacek, ratownik medyczny z Poznania.

Najgorsze są dopalacze. – Agresja jest straszna. Rzucają się na nas i na siebie. Raz jeden gość zaczął sobie odgryzać rękę. Zanim go złapaliśmy, krew sikała na wszystkie strony. Kolega dał mu zastrzyk domięśniowy na uspokojenie. Nic zadziałał i musieliśmy rozwiązać sprawę siłowo. Inny wbił sobie klucz od domu pod oko. Centymetr wyżej i straciłby wzrok. Część takich przypadków kończy się śmiercią z powodu silnego zatrucia. Zdarza się, że ktoś wyskoczy z mieszkania, gdzie trwa impreza, a wszyscy są naćpani – podkreśla ratownik.

Z badań wynika, że co czwarta osoba w wieku 15-16 lat próbowała marihuany lub haszyszu. Wśród 17-18-latków już niemal co druga. – Sprzyja temu okres wakacyjny, ale tak samo jest w okolicy świąt i Sylwestra. Ludzie częściej sięgają po substancje odurzające. Najpopularniejsze są te o działaniu relaksacyjnym, jak marihuana i empatogeny, czyli extasy. Jest też sporo tych, którzy chcą trwać w dobrej kondycji przez całą noc i sięgają po stymulanty – amfetamina i zamienniki oraz dopalacze – mówi asp. szt. Robert Bretner.

Starsi wolą buszka

Biorą wszyscy. Młodzi, starzy, nawet 8-10 latki. - Nie ma reguły co i kto, prochy najczęściej biorą dzieciaki do 18-tki. Starsi ludzie wolą złapać buszka, czyli zapalić marihuanę – mówi warszawski diler.

Sylwester się kończy, o świętach nikt już nie pamięta. Wtedy u Marii Banaszak zaczyna dzwonić telefon. - Po nowym roku mam po kilkadziesiąt zgłoszeń dziennie. Proszą o przyjęcie na terapię odwykową. Rodzice błagają, żeby przyjąć ich niemal dorosłe dzieci. Zapisuję do kolejki, bo ciężko o wolne miejsce. Terapia trwa miesiącami i jest bardzo dużo uzależnionych. Zaraz jednak zaczynają się ferie i znów będzie wymówka, żeby przerwać leczenie - mówi specjalistka terapii uzależnień.

Oceń treść:

Average: 5.1 (7 votes)

Komentarze

Metro (niezweryfikowany)

Jaka mefkę? Przecież to co sprzedają koło mefedronu w ogóle nie leżało.
astralsurfer

to że sam masz takie a nie inne źródła nie oznacza, że wszystko co lata jako Mati musi być CMC
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Tripraport

Impreza psytrance w pewnej dużej hali. Byłem raczej spokojny i nastawiałem się na głębokie zanurzenie w oceanach dźwięku.

To był ten moment którego się nie spodziewałem, T0+2,5h, po tym jak powoli zatapiałem się w dźwiękach widząc zmieniające się wraz z muzyką ruchy i zachowania ludzi jakby były architektonicznie tworzone przez muzykę i analizowałem to co widzę, nagle mnie uderzyło z całą mocą. Stałem się częścią tego wszystkiego, już nie jako obserwator ale jako aktywny uczestnik poddany wpływowi, wydawało mi się że to co słyszę i widzę tworze sam ale nie mam kontroli nad tym, zatem pochodzi to z części mnie nad którą nie panuję.

  • 4-HO-MET
  • Miks

Po dwumiesięcznym odpoczynku od sajko, naszła mnie ochota na tripa i wtedy przyszedł pomysł zmiksowania  Metocyny z 5-MAPB do miksu w sposób zupełnie nie planowany doszło dopalenie kilku lufek maczanki na BB-22.

15:40

  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne
  • Tytoń

Spontan. Oczekiwania w sumie neutralne, bo byłem niejako nasycony ziołem. Warunki pozostawiały wiele do życzenia.

OTO LINIA STARTOWA

Lolek już zwinięty. Piękny, namaszczony szacunkiem bilet do innego stanu świadomości.

Medytacja odprawiona. Ona jest moim zabezpieczeniem. Rytuałem oczyszczenia przed fazą, aby mieć nowe doznania. Wystarczy kilka głębokich wdechów i koncentracja na swoim wnętrzu.

Tak więc idziemy z koleżkami w miejscówkę nieopodal hotelu. Zasłonięci krzaczorami wpatrujemy się w żar zapalniczki i rozpoczynamy zabawę. Tak jak w poprzednim raporcie, w tym będą brać udział Żołądź, Kasztan i Kokos.

  • Benzydamina
  • Odrzucone TR
  • Pierwszy raz

W swoim przytulnym pokoju, w półmroku, chęć zobaczenia pierwszych halucynacji w życiu.

Hmmm. Od czego by tu zacząć? Teraz w trakcie pisania tego TR jest jakieś 10 h 45 min od czasu wejścia 0,5 g benzy, jeszcze się nie pozbierałem, ale daje w miare radę pisać. Wczoraj korzystając z okazji, że będe sam w domu przez jakąś godzinę (co rzadko się zdarza bo przeważnie w domu i tak zostaje moja siostra). rozpuściłem prawidłowo według opisu jedną saszetkę w 30ml letniej wody. Rozpuszczałem ok. 10 min. W międzyczasie zrobiłem sobie duży zapas herbaty (szklanka rumianku, szklanka melisy oraz duży dzbanek z wcześniejszą melisą, rumiankiem oraz dwiema świerzymi miętami.

randomness