Tydzień przed zapadnięciem wyroku w sprawie śmierci narkomana

Kar pięciu i trzech lat więzienia zażądał prokurator dla mężczyzn, którzy przed dwoma laty mieli pobić narkomana i nie udzielić mu pomocy, gdy umierał.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Wrocław
Małgorzata Porada

Odsłony

1924
Kar pięciu i trzech lat więzienia zażądał w środę prokurator dla mężczyzn, którzy przed dwoma laty mieli pobić narkomana i nie udzielić mu pomocy, gdy umierał.
Obaj oskarżeni wtedy także byli narkomanami. Dziś - jak twierdzi obrona - to już inni ludzie. Sąd ogłosi wyrok za tydzień.

Daty śmierci Jurka zwanego "Pantomimą" nie udało się ustalić. Przyjechał do Wrocławia, aby zostać aktorem w teatrze Tomaszewskiego. Po dwóch latach dogorywał na Dworcu Głównym jako narkoman. To tu, na przełomie lutego i marca 1999 roku spotkał Roberta W. i Piotra C. Był na głodzie. Ledwie trzymał na nogach. Robert i Piotr potrzebowali kogoś, kto zrobiłby im makowy kompot. Mieli w domu u Roberta wszystkie potrzebne składniki, ale nie umieli wytwarzać narkotyku. Jurek podjął się pracy za kilka dawek. Z osłabienia nie był jednak w stanie wykonać zadania. Półprzytomny zasypiał. Zdenerwowani zleceniodawcy cucili go ciosami pięści i kopniakami.

- Gdy upadł, to słuchałem przez szklankę, czy bije mu serce. Nie biło, ale był ciepły, więc myślałem, że żyje - tłumaczył podczas procesu Piotr C. Czemu nie wezwali pogotowia? - Myślałem, że to wszystko nie dzieje się naprawdę - wyjaśniał Robert W.

Na drugi dzień stało się jednak jasne, że Jurek "Pantomima" nie żyje. Zawinęli jego ciało w narzutę i w kartonie znieśli do auta. Samochód nie chciał zapalić. Odholowali go taksówką na parking strzeżony. Po tygodniu lub trzech - nie pamiętają dokładnie - przełożyli ciało do innego auta, wywieźli na Wojszyce i wyrzucili do rowu.
Biegli stwierdzili, że bicie nie przyczyniło się do śmierci Jurka. Zmarł z powodu ogólnego zatrucia morfiną, skrajnego wyniszczenia organizmu i zapalenia płuc.

Prokurator twierdzi jednak, że Robert W. wstrzyknął Jerzemu K. ostatnią dawkę morfiny i w ten sposób nieumyślnie spowodował jego śmierć. Oskarża go także o ciężkie pobicie narkomana, niewezwanie pomocy, gdy ten umierał, oraz kierowanie produkcją narkotyków. Zażądał dla niego maksymalnej kary za te przestępstwa - pięciu lat więzienia. Wniosku nie uzasadniał.

- Skąd wiadomo, że Robert W. zrobił ten ostatni zastrzyk? Wyłącznie z zeznań, które złożył Piotr C., gdy był półprzytomny i na głodzie. A wiadomo, że Jerzy K. miał żyły w takim stanie, że zastrzyk mogła mu zrobić tylko doświadczona pielęgniarka, a nie początkujący narkoman - przekonywał sąd obrońca. Twierdził też, że Robert W. nie kierował produkcją narkotyków. - Chciał je zrobić dla siebie, ale nie umiał. Wnoszę o uniewinnienie mojego klienta od tych zarzutów. Pobyt w areszcie pozwolił mu skończyć z narkotykami. Dziś pracuje. Troszczy się o swojego pięcioletniego syna - przekonywał. - Żałuję tego, co się stało. Żałuję, że nie wezwałem pogotowia, ale wtedy sam nie wiedziałem, co się wokół mnie dzieje - mówił wczoraj Robert W.

Z narkotykami, wedle zapewnień obrony, zerwał też drugi z oskarżonych, dla którego prokurator zażądał trzech lat. - Po ponad dwóch latach o tych wydarzeń to już zupełnie inny człowiek - przekonywał sąd jego adwokat i prosił o wymierzenie kary wolnościowej. Wyrok zostanie ogłoszony we wtorek.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Nazwa substancji: bromowodorek dekstrometorfanu (tussidex)

Poziom doświadczenia: zioło, lsd, speed, gałka, dxm, bieluń (sic!), tramal

Set & settings: wieczór ok. godziny 22, sam w pokoju, odpowiednia muzyka, niezłe samopoczucie.



Trip : Doświadczenie z DXM mam spore więc postanowiłem zarzucić troszke więcej niż zazwyczaj (zazwyczaj 900-990mg).

  • 5-APB
  • 5-HTP
  • 6-APB
  • Przeżycie mistyczne

W domu, zmęczona, chcąca "ogarnąć się" przed przyjściem znajomych; niezadowolenie chłopaka z pomysłu na branie czegoś´.

Całą tą historie powinno zacząć się „za siedmioma górami, za siedmioma dolinami…” i opowiadać dzieciaczkom przed snem. Bajka to jednak nie jest, a i początek aż tak bajkowy nie był.

Wróciłam z chłopakiem (T) z uczelni. Byliśmy zmęczeni, zbliżało się wiele kolokwiów, a 2 ostatnie noce prawie nie spaliśmy – nauka plus do tego jakieś prochy. Nie bardzo mieliśmy siłę na cokolwiek, a wieczorem mieli przyjść do nas znajomi pograć na naszym nowym komputerze.

  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

bardzo pozytywny nastrój jak i oczekiwania, otoczenie równie sprzyjające

Swoją przygodę z grzybami zaczynałem od skromnych dawek, pierwszy raz zjadłem ich 13 toteż nie odczułem najmniejszego efektu, za drugim razem przekroczyłem rzekomy próg odczuwalności i zjadłem ich 20, niestety nie odczułem ich działania lub po prostu mi się tak wydawało - wpływ na to może mieć wypalenie sporej ilości marihuany zapijając równie sporą ilością alkoholu, dlatego błędnie uznałem iż 40 grzybów nie wywoła u mnie jakiegoś niesamowitego efektu i szybko zajmę się innymi substancjami zapominając o tym że zjadłem kilka grzybków, na szczęście pomyliłem się i to bardzo.

  • 25B-NBOMe
  • Etanol (alkohol)
  • Pierwszy raz

Ciemny pokój, do którego wpada trochę światła przez okno od latarni z ulicy. Nastawienie bardziej na "nic ciekawego", przez co kop był naprawdę miły ;)

Witam.Nie dawno postanowiłem zacząć przygode z RC. Chciałem doświadczyć nowych doznań, padło na 25-NBOMe. Zamówiłem więc 0,25g, nie miałem zielonego pojęcia jak podzielić to na chociaż by 1mg (boltterów nie potrafię zrobić), więc  po tygodniu szperania po hypku, i innych forach postanowiłem nasączyć tabake, rozpuszczonym 25B w spirytusie. Tabake wybrałem winogronową (słodka, nie ścieka szybko). Po całej szopce i przygotowaniem i nasączaniem, postanowiłem na następny dzień spróbować 1mg przed spaniem. Wieczorem byłem ze znajomymi więc poszły 4 piwka.

randomness