Transport ketaminy i kokainy o wartości 900 mln złotych w sklepach z telefonami

Po nalocie na sklep z telefonami przechwycono niemal pół tony narkotyków. Ale to nie był jeszcze koniec.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

o2.pl
Bartłomiej Bajerski

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

538

Po nalocie na sklep z telefonami przechwycono niemal pół tony narkotyków. Ale to nie był jeszcze koniec. W drugim sklepie, policjanci znaleźli kokainę. Dało to w sumie największy transport narkotyków przejęty kiedykolwiek w Malezji. Jego wartość to ponad 230 mln dolarów (ponad 900 mln złotych).

Policjanci i celnicy z Kuala Lumpur wiedzieli, dokąd idą. Nie mogło być przypadku, że weszli akurat do tego, a nie innego sklepu z telefonami. Placówka znajdowała się w Puncak Alam na obrzeżach stolicy Malezji.

Ketamina była w workach. Sklep z telefonami był kryjówką dla 467 kilogramów zakazanego środka. Nalotu dokonali policjanci i agenci straży celnej Malezji. Na wejściu do jednego sklepu nie poprzestali.

W sklepie telefonami zatrzymano kilka osób. Jeszcze na miejscu zostały one przesłuchane. W ten sposób policjanci dowiedzieli się o jeszcze jednym magazynie narkotyków, w kolejnym sklepie. Tam odkryli gigantyczny transport kokainy. Narkotyku było 3,2 tony.

Przechwycone narkotyki ważyły w sumie niemal 3,7 tony. To największy przechwycony transport w historii Malezji. Służby szacują, że wartość kontrabandy to 223 mln dolarów. W przeliczeniu na złote daje to zawrotną kwotę ponad 916 mln.

O nalotach na sklepy z telefonami policja poinformowała dopiero dzisiaj. Akcja odbyła się 18 sierpnia. Według służb celnych i policji w Malezji narkotyki miały wyjechać z kraju. Ketamina pochodziła z Pakistanu, a kokaina przyjechała z Ekwadoru. Malezja jest jednym z najważniejszych krajów tranzytowych dla przemytników narkotyków.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Stan psychiczny stabilny, dobre nastawienie i chęć potripowania w okolicznościach gongów tybetańskich.

Zacznę od tego, że już od 3 lat jestem blisko substancji psychoaktywnych. Ostatni rok przeżyłam w bardzo imprezowym trybie, jest to istotna informacja, bo przez weekendowe ciągi z mefedronem moja psychika uległa pogorszeniu. Gdzieś tak od dwóch miesięcy uspokoiłam sie ze stimami i przeszłam na mistyczny świat psychodelików. Bardzo mi to pomaga i czuję, że powoli łatam moją głowe.

  • Amfetamina
  • Katastrofa
  • pFPP

Set w momencie dorzucania pFPP - zdenerwowanie, złość, nienawiść, desperacja. Setting - moja własna łazienka, 8 rano po 10 godzinach pracy.

To, co chciałabym tutaj opisać jest ostrzeżeniem dla lekkomyślnych osób uważających, że narkotyki to świetna, luźna zabawa. Tak będziecie myśleć do pierwszego swojego wypadku. Potem zmądrzejecie... albo i nie.

 

Zacznę od krótkiego "prologu".

  • acodin
  • Dekstrometorfan
  • Pierwszy raz

złe samopoczucie psychiczne od kilku dni, spontaniczna decyzja w porywie

 

T-2h

Czułam się koszmarnie psychicznie przez ostatni tydzień. Idę na spotkanie z S, S ma duże doświadczenie z deksem, ja pierwszy raz. Ostatecznie S coś wypadło, a ja nadal czuję się okropnie psychicznie. Cieszyłam się, na to spotkanie, żeby w końcu się oderwać, a tu znowu nie wyszło.

  • Bieluń dziędzierzawa

Znajomy zerwał kilka liści bielunia meksykańskiego z krzaka w ogrodzie botanicznym. Zrobił z tego wywar (najzwyklej w świecie gotując liście z wodą przez kilkanaście minut) i trochę wypił, potem wypił jeszcze trochę. Ponieważ jego doznania były dość interesujące (w jego odczuciu), ja, on i jeszcze trzy dziewczyny postanowiliśmy na drugi dzień sprobować tego co mu zostało.