W dniu wczorajszym doszła długo oczekiwana paczka. A w niej 100 mg 4-HO-MET. Dawkowanie wg Shulgina to 10-20 mg doustnie. Nie czekając długo zażyłem ~10 mg doustnie i zaczekałem na efekty. Była godzina 13.07. Po regulaminowych 30 minutach poczułem się jakbym wziął antydepresant: citaproam, albo tianeptynę. Jednak uznałem że to było za słabo. Po godzinie wziąłem drugą taką samą porcję. Od tej pory zaczyna się właściwy opis podróży.
Stróże prawa zaopatrywali dilerów
Jak informowała "la Repubblica" Giuseppe Montella, jeden z zatrzymanych karabinierów Piacenzy od 2008 miał aż jedenaście samochodów, 16 motocykli i kilkadziesiąt rabunków bankowych.
Kategorie
Źródło
Odsłony
280Jak informowała "la Repubblica" Giuseppe Montella, jeden z zatrzymanych karabinierów Piacenzy od 2008 miał aż jedenaście samochodów, 16 motocykli i kilkadziesiąt rabunków bankowych. Ponadto wziął hipotekę na willę z basenem, ale akt śledztwa wynika, że "ma ujemny dochód: dlatego nie miałby ani jednego euro na utrzymanie własne i syna". Skąd więc pochodziły pieniądze, którymi chwalił się w mediach społecznościowych i fundusze na luksusowe podróże? Bez grosza mają być także pozostali karabinierzy: Salvatore Cappellano, Angelo Esposito, Giacomo Falanga, Daniele Spagnolo, Marco Orlando i Stefano Bezzeccheri.
Aresztowania dilerów po to, by przejąć ich towar
Karabinierzy stacjonowali w koszarach Levante przy posterunku w Piacenzy. W jednym z baraków mieli przechowywać narkotyki, a pieniędzmi z ich sprzedaży wynagradzali informatorów. Prokuratura zainteresowała się nimi po zeznaniach jednego z oficerów z Piacenzy, który dowiedział się wszystkiego od obywatela Maroko. Mężczyzna był informatorem karabinierów.
Śledztwo nazwane "operacją Odyseusz" trwało pół roku i objęło działalność mundurowych od 2017 roku. Prokuratura ustaliła, że karabinierzy dokonywali aresztowań dilerów po to, by przejąć ich towar i pieniądze, a następnie sami wchodzili na rynek. Opracowali system pośrednictwa i dostaw.
Imprezy z prostytutkami i fabrykowanie zarzutów
Marokańczyk ujawnił, że gdy mundurowi stwierdzali, iż przekazane informacje są niewystarczające, uciekali się do bicia i tortur. Doskonali wiedzieli, że ich informatorzy - w większości imigranci z kryminalną przeszłością - nikomu się nie poskarżą. Ofiarą takich tortur był jeden z dilerów, który nie chciał powiedzieć karabinierom, gdzie trzyma narkotyki. Stróżowie prawa mieli też korzystać z usług prostytutek i organizować imprezy z ich udziałem.
Jak podał lokalny serwis PiacenzaSera, prokuratura zarzuca również karabinierom dokonywanie nielegalnych aresztowań i fabrykowanie zarzutów. Wszystko po to, by wykazać się większą skutecznością. Efekt? W 2018 roku posterunek został nagrodzony za "specjalne zasługi".
- Mam kłopot z nazwaniem tych osobników karabinierami, bo zachowywali się jak przestępcy. Na tym posterunku nie działo się nic zgodnego z prawem - powiedziała szefowa prokuratury w Piacenzy Grazia Pradella na konferencji prasowej.
Dostarczali dilerom narkotyki
- Wszystkie te najcięższe przestępstwa zostały popełnione w szczytowym okresie zamknięcia kraju z powodu pandemii, przy lekceważeniu najbardziej elementarnych reguł ostrożności wprowadzonych na mocy dekretów prezesa Rady Ministrów - dodała.
- Podczas gdy w mieście liczono kolejnych zmarłych z powodu koronawirusa, ci karabinierzy dostarczali narkotyki dilerom siedzącym w domu w związku z kwarantanną w kraju - wyjaśniła prokurator. Zaznaczyła, że przestępstwa, jakich dopuścili się żołnierze, "są poruszające", a ona sama jest wstrząśnięta skalą przestępczej działalności karabinierów.
- To zdarzenia niebywałe i nie do opisania, niedopuszczalne czyny, które grożą splamieniem wizerunku formacji karabinierów - oświadczył minister obrony Włoch Lorenzo Guerini.
W wyniku śledztwa prokuratury, wszyscy dowódcy posterunku pożegnali się ze stanowiskami. Nowymi dowodzącymi zostali mundurowi z innych części Włoch. Przesłuchania aresztowanych karabinierów rozpoczęły się 24 lipca.
Komentarze