Komendant pabianickich strażników miejskich myśli o zakupie drona. Urządzeniem mieliby sterować funkcjonariusze. W minioną środę odbyły się pierwsze testy. Przez blisko dwie godziny dron robił zdjęcia i filmował okolice sklepu z dopalaczami przy ul. Brackiej naBugaju.
- Dron zniechęcił kilka osób do zakupów. Nie wchodzili dośrodka, gdy dowiadywali się, że „coś” ich filmuje i robi im zdjęcia - mówi Tomasz Makrocki, komendant straży miejskiej w Pabianicach.
Funkcja prewencyjna, którą miałoby spełniać urządzenie, to tylko jedna z zalet drona, dostrzegana przez komendanta.
- Bardzo by nam się przydał, zwłaszcza podczas interwencji związanych z wypalaniem śmieci. Obraz z kamery jest bardzo dobrej jakości. Można też robić spore zbliżenia, jeśli zainteresuje nas jakiś punkt- dodaje Makrocki.
W środę dronem sterował profesjonalny operator, a strażnicy przyglądali się. Żeby obsługiwać urządzenie, trzeba mieć specjalne uprawnienia.
Jeśli straż miejska zdecydowała by się na zakup drona, w budżecie miasta trzeba by było przeznaczyć na ten cel ok. 30 tys. zł. Do tego dochodziłyby także koszty szkolenia strażników z jego obsługi.
- Trzeba iść z duchem czasu - dodaje komendant Makrocki i zapowiada kolejne testy tego urządzenia na terenie miasta.
Przypominamy, że jeszcze urząd miasta nie wymienił dwóch kamer, które spaliły się podczas wiosennej burzy.
Komentarze