Wpis usunięty z powodów prywatnych.

Steward linii Air Asia, który w grudniu 2018 r. na lotnisku w Perth w Australii został przyłapany podczas przemytu narkotyków o wartości 60 tys. dolarów, został skazany przez miejscowy sąd na karę trzech lat pozbawienia wolności.
Steward linii Air Asia, który w grudniu 2018 r. na lotnisku w Perth w Australii został przyłapany podczas przemytu narkotyków o wartości 60 tys. dolarów, został skazany przez miejscowy sąd na karę trzech lat pozbawienia wolności.
Sędzia argumentował, że 32-letni steward, obywatel Malezji Nas Amir Bin Nasruddin, wykorzystał do tego procederu swoją pozycję członka załogi linii lotniczej, w związku z czym było mniej prawdopodobne, że na lotnisku zostanie dokładnie przeszukany. Mężczyzna zgodził się przemycić wartą ok 55 tys. dolarów ketaminę i tabletki ekstazy podczas lotu z Kuala Lumpur.
„Popełnianie takich czynów przez osoby na tym stanowisku powoduje, że praca personelu australijskich służb granicznych (ABF) jest bardziej uciążliwa i wpływa na innych członków załogi, którzy w wyniku tego rodzaju przestępstw są częściej przeszukiwani”, argumentował sędzia.
„Personel ABF powinien się koncentrować się na przeprowadzaniu kontroli pasażerów, a załogi lotnicze powinny być ponad wszelką wątpliwość”, dodał. Skazany mężczyzna nie posiadał przeszłości kryminalnej i pochodził z dobrej rodziny. Kiedy Bin Nasruddin przybył na lotnisko Perth, został poddany kontroli bagażu przez personel ABF, w wyniku czego w jego bagażu podręcznym znaleziono trzy paczki owinięte białą taśmą. Bin Nasruddin przyznał się do zarzucanych czynów i w pełni współpracował z policją. Po wykryciu przestępstwa, został zwolniony z Air Asia.
Na początek nie wyszła mi ekstrakcja- Benza wsiąkła w ,,sączek". Bardzo mocny sobotni, wieczorny chill out i chęć zaznania halucynacji, które zaczną robić coś ambitniejszego niż po prostu bycia. Oczywiście sam w domciu głównie ze względu na DXM, 18 wieczorkiem, grudniowa sobota. Do wieczora oglądałem sporo fantasy w celu uruchomienia swojej fantazjii
Drogi czytelniku.
Ten Trip Report będzie moim pierwszym trip reportem w którym nie będę owijał w bawełnę- Opiszę po prostu swoje odczucia.
Tak więc trochę czasu, ciepła cherbatka, ciasteczka, wczucie się w tekst i psychodeliczna muzyka jest wskazana. ;)
Był to dzień wczorajszy, a raczej dzisiejszy, bo tejże nocy najprawdopodobniej nie zasnąłem, a bynajmniej sobie tego nie przypominam.
doświadczenie: różne draszki po troszeczku - lsd, mdma, 2ci, gbl, griby, ghb, dxm, thc, c2h5oh ...
set+setting: wymarzony
Las na niewielkich wzgórzach, dom, ławka na ogrodzie. Nastawienie pozytywne.
Swoją przygodę z psychodelikami rozpocząłem od NBOMe 25c. Z racji wielu przypadków hospitalizacji po NBOMach oraz tego że jestem bardzo podatny na wszystkie używki postanowiłem zacząć od bardzo małej dawki stopniowo ją zwiększając. Na pierwszy raz w domu zarzuciłem około 1/6 kartonika 1mg. Poczułem wtedy tylko lekkie wyostrzenie i nasycenie kolorów, niewielką euforię i empatię do członków rodziny i zwierząt.
Chciałbym jednak głównie opisać swoją drugą próbę z 25c. Byłem wtedy u rodziny w małej wiosce położonej w dolinie, gdzie po 2 stronach na niewielkich wzgórzach jest las.