Starosta pomagał dilerom?!

Ogromne kłopoty byłego starosty Środy Śląskiej! Ferdynand G. (71 l.) po kadencji pracował jako farmaceuta. Według śledczych pomagał produkować narkotyki!

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Fakt
Michał Chmielewski

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

85

Ogromne kłopoty byłego starosty Środy Śląskiej! Ferdynand G. (71 l.) po kadencji pracował jako farmaceuta. Według śledczych pomagał produkować narkotyki!

Polityk został aresztowany na 3 miesiące. Prokuratura zarzuca mu, że sprzedawał kartonami leki na alergię, z których gang produkował metamfetaminę. Według śledczych podczas procederu powstało niemal 40 kg białego proszku!

Środa Śląska. Starosta pomagał dilerom?!

Ferdynand G. był starostą w latach 1998-2002. Po kadencji pozostawał aktywny w lokalnej polityce. W 2018 roku startował do rady powiatu z listy Prawa i Sprawiedliwości, ale nie zdobył mandatu.

Były starosta był wspólnikiem apteki w Środzie Śląskiej i kierownikiem punktu aptecznego w Malczycach na Dolnym Śląsku. Miał dostęp do leków "Cirrus" i "Cirrus Duo". Zawierają one pseudoefedrynę, którą można wykorzystać do produkcji narkotyków. Na trop aptekarza trafiła prokuratura i Wojewódzki Inspektorat Farmaceutyczny.

– W toku śledztwa ustalono, że na przestrzeni lat 2017-2020 przekazywał leki innej osobie, która wytwarzała metamfetaminę. Z tego procederu uczynił sobie stałe źródło dochodów – mówi rzeczniczka wrocławskiej prokuratury Małgorzata Dziewońska.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • 2C-I

Wpakowałem się na imprezę z dziewczyną, na początku wlałem w siebie trochę alkoholu (całkiem sporo jak na mnie). Chciałem się także załapać na zioło, którego zapach unosił się w ubikacji, ale już wszystko poszło z dymem, kiedy zapytałem :)

  • LSD-25
  • Tripraport

Znana nam spokojna łąka. Ja i brat.

Witam. Zaznaczam, jak zwykle, iż niniejszy tekst jest jedynie fikcją literacką.

Obawiam się, że w tym raporcie może dojść (a raczej na pewno dojdzie) do takiej sytuacji, gdzie jako jeden trip opiszę dwa... Po pewnym czasie zlewają się one, gdyż zarówno miejscówka, jak i towarzystwo były takie same, a i pogoda podobna... Przyjmijmy jednak, że wszystko działo się jednego dnia... Odświeżyłem nieco wspomnienia z bratem, więc opowiadanie powinno być nieco bardziej szczegółowe.

  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Miks

nastawienie pozytywne, oczekiwanie na chillout, totalną głupawę, a może nawet jakieś kreatywne akcje. po zażyciu: chwilowa euforia pomieszana z natłokiem problemow

Niejednokrotnie miałem doczynienia z marihuaną, nigdy natomiast nie doświadczyłem fajnej fazy. Zazwyczaj kończyło się na braku fazy lub totalnej, niemiłej zamule. Zawsze natomiast zachwycają mnie smaki i to chyba o nich bedzie w tym tripie najwiecej.

Dzień wolny, 2g które od dawna czekały na swoją kolej. Jako jedyny z 3 osobowej ekipy kiedykolwiek paliłem, dbam o to, by nowi przezyli to jak najlepiej.

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Piękny jesienny dzień, las i nasłonecznione zbocze na jego skraju; nastawiony jak zwykle optymistycznie, nieco podekscytowany; w podróż wyruszam samotnie

12.30. Intoksykacja. Spożywam pokarm bogów – łysiczki zanurzone w zupce grzybowej Smaczna Porcja. Nazwa nie kłamie, mimo psychodelicznego dodatku, zupa pozostaje całkiem smakowita.

Do plecaka pakuję śpiwór, wodę, odtwarzacz mp3 – i jestem gotowy do podróży!

+0.15. Po 15 minutach zaczynam już odczuwać pierwsze efekty, uczucie, że coś w środku zaczyna się dziać, jakaś nieokreślona zmiana. Wychodzę z domu i udaję się w stronę pobliskiego lasu.

randomness