Skandaliczne sceny na SOR-ach w wakacje. Pacjenci pod wpływem alkoholu i narkotyków

Skaczą po łóżkach, demolują sufit, są agresywni i niebezpieczni – a to wszystko dzieje się na oddziałach ratunkowych, gdzie inni pacjenci czekają na pomoc. W wakacje SOR-y pękają w szwach, a liczba pacjentów pod wpływem alkoholu i narkotyków lawinowo rośnie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

gazetaprawna.pl
Piotr Mirowicz (PAP) pm/ agzi/ joz/ mhr/

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

104

Skaczą po łóżkach, demolują sufit, są agresywni i niebezpieczni – a to wszystko dzieje się na oddziałach ratunkowych, gdzie inni pacjenci czekają na pomoc. W wakacje SOR-y pękają w szwach, a liczba pacjentów pod wpływem alkoholu i narkotyków lawinowo rośnie.

Więcej pacjentów pod wpływem alkoholu i narkotyków

Personel Szpitala Specjalistycznego im. F. Ceynowy w Wejherowie na portalu społecznościowym zamieścił wpis informujący o wzroście w wakacje liczby pacjentów, którzy są pod wpływem alkoholu lub środków odurzających i trafiają do szpitalnego oddziału ratunkowego. Umieścił również zdjęcie mężczyzny skaczącego po szpitalnym łóżku, informując, że jest to jeden z pacjentów, który trafił na SOR, mając powyżej trzech promili alkoholu w organizmie.

„Zachowywał się agresywnie – skakał po łóżku, zdemolował część podwieszanego sufitu, utrudniał pracę personelowi i zakłócał spokój innym pacjentom” – napisano.

Wpis wejherowskiej placówki spowodował, że korespondent PAP skierował do pomorskich instytucji pytania o liczbę pacjentów trafiających w czasie okresu letniego na SOR-y. Anna Kowalewska, przedstawicielka Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, w którym jest Wydział Państwowego Ratownictwa Medycznego, powiedziała, że pacjenci będący pod wpływem alkoholu lub środków odurzających są realnym problemem w funkcjonowaniu SOR-ów.

Na pytanie o liczbę osób trafiających do szpitali pod wpływem alkoholu czy środków odurzających odpowiedziała, że obecnie nie ma centralnego systemu, który gromadziłby i udostępniał takie informacje w ujęciu ogólnokrajowym, a nawet wojewódzkim. Rzeczniczka spółki Szpitale Pomorskie Małgorzata Pisarewicz przekazała PAP, że w okresie letnim SOR w Szpitalu św. Wincentego a Paulo w Gdyni oraz w Szpitalu Specjalistycznym w Wejherowie notują znaczne obciążenie.

– Każdego dnia do SOR-u w Gdyni trafia średnio około 150 pacjentów, a w Wejherowie – ponad 200 osób dziennie.

Wśród nich jest duża liczba pacjentów będących pod wpływem alkoholu lub innych substancji psychoaktywnych. Szczególnie w Wejherowie przyjmujemy turystów, których na Półwyspie Helskim w tym czasie nie brakuje – powiedziała.

Niepokojące statystyki na SOR-ach w wakacje

– Przez pierwsze 10 dni wakacji przyjęto łącznie około 170 pacjentów będących pod wpływem alkoholu– 84 osoby w Gdyni i 90 w Wejherowie. Dodatkowo 35 osób trafiło na SOR, będąc pod wpływem innych środków odurzających i zostało skierowanych na badania toksykologiczne – 19 w Gdyni i 16 w Wejherowie – podała.

10 Interesting Facts About Earth's Oceans Zaznaczyła, że do tego należy doliczyć również tych pacjentów, którzy sami przyznali się do zażycia narkotyków, jednak nie zostali poddani testom laboratoryjnym.

– Coraz częściej spotykamy się także z przypadkami przedawkowania kofeiny – głównie w wyniku spożycia nadmiernych ilości napojów energetyzujących i podobnych produktów – wyjaśniła.

Rzeczniczka Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie Marta Lorek powiedziała, że w okresie letnim średnio na dobę ze świadczeń medycznych SOR-u korzysta około 100 pacjentów. Najczęściej zgłaszane dolegliwości to: zasłabnięcia, bóle głowy, bóle w klatce piersiowej, bóle brzucha, różne urazy, a także zaburzenia psychiczne.

– Codziennie notujemy kilka przypadków pacjentów będących pod wpływem alkoholu lub innych substancji psychoaktywnych. Niestety, obecność osób w stanie odurzenia może wpływać na pracę oddziału. Pacjenci w stanie odurzenia bywają pobudzeni psychoruchowo, wymagają wzmożonej uwagi i zaangażowania większej liczby członków personelu, co może wpływać na komfort i bezpieczeństwo pozostałych pacjentów oraz wydłużać czas oczekiwania na pomoc – powiedziała.

Zaznaczyła, że gdy zachowanie pacjenta stwarza zagrożenie dla niego samego lub innych, konieczne jest zastosowanie odpowiednich procedur. Może oznaczać to odizolowanie chorego i użycie środków przymusu bezpośredniego (np. pasów magnetycznych), zawsze z równoczesną konsultacją psychiatryczną. Dodała, że w strukturach Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie jest Centrum Zdrowia Psychicznego.

– Aby ograniczyć skalę tego zjawiska, zasadne byłoby rozważenie przywrócenia funkcjonowania izb wytrzeźwień oraz wdrożenie szerszych działań profilaktycznych, w szczególności kampanii edukacyjnych na temat skutków zażywania alkoholu i środków psychoaktywnych – podkreśliła.

Kierowniczka SOR-u w Szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku Paulina Domańska-Gruszczyńska powiedziała, że od dłuższego czasu obserwuje systematyczny napływ pacjentów pod wpływem alkoholu i substancji psychoaktywnych. – Zdecydowaną większość stanowią osoby po spożyciu alkoholu, przy czym liczba obu tych grup zauważalnie wzrasta w weekendy. Niestety, wraz z rozpoczęciem sezonu wakacyjnego oraz bliskością nadmorskich ośrodków wypoczynkowych problem ten przybrał na sile. Obecnie nie ma znaczenia dzień tygodnia, a związane z nietrzeźwymi pacjentami przypadki interwencji występują codziennie – podkreśliła.

Dodała, że na oddział trafiają osoby w różnym wieku: starsze, w wieku średnim i nieletnie. – Część z nich wymaga interwencji ze względu na urazy doznane w wyniku upadków czy agresywnych zachowań, inni są transportowani przez zespoły ratownictwa medycznego w asyście służb porządkowych. W takich przypadkach pacjenci będący pod wpływem alkoholu czy substancji psychoaktywnych są agresywni, często zdezorientowani, niewspółpracujący, co dodatkowo utrudnia udzielanie im właściwej pomocy medycznej – podała.

Nietrzeźwi turyści podczas wakacji

Lekarka podkreśliła, że na szczególną uwagę zasługuje problem nietrzeźwych turystów. – W sezonie wakacyjnym notujemy wyraźny wzrost tego typu przypadków. Często są to osoby przyjezdne, bez dokumentów tożsamości. Wymaga to od nas zwiększonej czujności i dodatkowego zaangażowania w zakresie bezpieczeństwa – dodała. Wyjaśniła, że w zależności od stanu pacjenta zespół podejmuje odpowiednie działania.

– Pacjenci najczęściej pozostają pod opieką oddziału ratunkowego do momentu wytrzeźwienia. W przypadkach, gdy nie zachodzi konieczność hospitalizacji, a pacjent jest agresywny w stosunku do personelu medycznego i zagraża pozostałym pacjentom, sytuacje te wymagają niejednokrotnie wsparcia ze strony patrolu policji, celem doprowadzenia do Pogotowia Socjalnego dla osób nietrzeźwych – powiedziała.

Zaznaczyła, że każda taka interwencja wymaga od personelu zaangażowania, czasu, zasobów i choć – jak zauważyła – nie wpływa na jakość udzielanej opieki medycznej, stanowi poważne wyzwanie organizacyjne.

Ordynator Klinicznego Oddziału Ratunkowego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, prof. Mariusz Siemiński podał, że na jego oddział każdego dnia trafia ok. 150 pacjentów. Są to osoby z chorobami infekcyjnymi, dekompensacją chorób przewlekłych, ofiary urazów i wypadków samochodowych oraz osoby z myślami bądź zamiarami samobójczymi.

– Około 5-10 pacjentów dziennie to osoby pod wpływem alkoholu bądź innych środków psychoaktywnych, gdzie u 2-3 osób upojenie jest jedynym powodem zgłoszenia się do oddziału ratunkowego. Niejednokrotnie osoby pod wpływem alkoholu i innych substancji psychoaktywnych stanowią zagrożenie dla siebie i otoczenia – są agresywne bądź autoagresywne, wulgarne bądź werbalnie napastliwe wobec personelu medycznego – aczkolwiek ten problem dotyczy również pacjentów trzeźwych i ich rodzin – powiedział.

Dodał, że zespół oddziału ratunkowego ma za zadanie opanować stan zagrożenia życia i zdrowia u pacjentów, również u tych agresywnych. Aby to zadanie wykonać, zastosowanie znajdują psychologiczne metody deeskalacyjne (rozmowa terapeutyczna), sedacja farmakologiczna, a w uzasadnionych przypadkach – unieruchomienie czterokończynowe.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

A wiec na poczatek troche o salvii divinorum. Palilem ja wczesniej

okolo 10 razy, zawsze z fajki wodnej i czasem w dosc duzych ilosciach.

Zdarzylo mi sie np. zapalic na raz 2g. Niestety, poza duzym wyciszeniem,

zrelaksowaniem i cieplem nic nie czulem. Towar byl ok, jako ze moi

znajomi mieli po tym calkiem ciekawe jazdy. Jestem oporny :(

  • 1P-LSD
  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Podekscytowany dorwaniem kwasa słabo się przygotowałem, miałem tylko sok i pierdoły nieprzydatne w przeżywaniu tego doświadczenia. Otoczenie wspaniałe, cudowny las.

A więc zacznijmy od tego, że polowałem na kwasa od ponad roku i w końcu go dostałem w swoje łapska. Niestety nie oryginalny kwas, tylko LSD-P1, ale i tak byłem zadowolony. Kilka dni później udałem się do dużego, bukowego lasu. Było lato, 30 stopni w cieniu. Do plecaka zapakowałem 2 litry soku, chyba jabłkowo wiśniowego, jakieś żarcie i zeszyt do rysowania. Z domu wyruszyłem o godzinie dziesiątej, a las był zaraz obok, toteż po chwili marszu byłem już w ustronnym miejscu. Zarzuciłem kartonik na język i czekałem. Po ok.

  • Katastrofa
  • LSD-25

Chciałem wykorzystać wyjazd do klubu jako odskocznię od wrednej rzeczywistości, byłem w kompletnej rozsypce psychicznej. Przestałem się przejmować konsekwencjami i tym jak dużo biorę. Liczyło się jak największe oderwanie od bólu i zapomnienie o problemach natury egzystencjalnej. Otoczenie do takiego doświadczenia wybrałem bardzo źle, ale też przez to, że nie widziałem z czym przyjdzie mi się zmierzyć.

Trip był w okresie, kiedy codziennie marzyłem o tym, żeby się zabić.

Mniej więcej było to tak, że zabrałem się ze swoimi kolegami na imprezę. Tym razem miało być inaczej, bardziej grubo. Na odwagę zaczęło się tradycyjnie od trawy w niewielkich ilościach. Trochę zmuliło ale wprowadziło też w odmienny nastrój. Potem leci feta. Niestety diler dał ciała i nie był to produkt pierwszej klasy, nie klepał.

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Tripraport
  • Tytoń

Set: Trip z najlepszym przyjacielem (23 lata) oczekiwany przez cały weekend, pozytywne nastawienie na kolejne doświadczenie psychodeliczne, chęć wyłączenia się z życia codziennego i przeżycia czegoś wyjątkowego. Setting: Pokój przyjaciela, obrzeża dużego miasta, miejsce sprzyjające, w domu obecni rodzice przyjaciela. Chłodna noc nadchodzącej wiosny.

Słowo wstępu

Od dłuższego czasu będąc zachwycony klimatem psychodelików, pomimo niewielkiego doświadczenia ze względu na różnorodność, ale za to licznych spotkaniach z THC, postanowiłem opisać Wam moje ostatnie przeżycie z ową substancją.

randomness