W środę Sąd Najwyższy Meksyku ustanowił precedens prawny dotyczący używania marihuany przez dorosłych, oficjalnie uznając zakaz używania konopi za pogwałcenie konstytucyjnych praw Meksykanów. Decyzją ta wysyła jasny sygnał do Kongresu, aby ten przygotował stosowne ustawy. Pomimo takich wiadomości, Meksykanie podchodzą do sprawy ostrożnie; nie są pewni, jak i kiedy zwycięstwo na niwie legislacji zagwarantuje im faktyczne prawo do uprawy, sprzedaży i konsumpcji.
Niepewność legislacyjna
Meksykańska droga do legalizacji to istny rollercoaster. Ostatnie orzeczenie postawiło jednak meksykańskich konopnych aktywistów w stan gotowości. Minęły trzy lata, odkąd ośmioletnia pacjentka z padaczką Graciela Elizalde wywalczyła w sądzie prawo do używania marihuany w leczeniu jej choroby, po tym, jak jej adwokat z powodzeniem apelował o amparo (nakaz federalny). Jednakże w Meksyku do zmiany prawa wymaganych jest pięć skutecznych amparos.
Aby to osiągnąć, aktywiści wzięli na siebie długą, biurokratyczną misję, prowadzącą ostatecznie do dwóch dodatkowych amparos. I wreszcie, 31 października, sędziowie Sądu Najwyższego wydali orzeczenie na korzyść dwóch kolejnych amparos. Podobnie jak w poprzednich przypadkach, stwierdzono, że zakaz stosowania marihuany stoi na przeszkodzie temu, aby wszyscy Meksykanie mogli swobodnie rozwijać swoją osobowości w preferowany przez siebie sposób.
Wreszcie postęp?
"Odtąd depenalizacja jest faktem" - powiedziała senator Olga Sánchez Cordero, sekretarz prezydenta spraw wewnętrznych. Sánchez Cordero, który jest nieugiętym krytykiem legalizacji marihuany, wyjaśniła reporterom, że na razie tylko obywatele, którzy złożyli amparos, mogą uprawiać i konsumować. Rząd federalny, jak powiedziała, jest teraz "w trakcie" wypracowania przekonujących regulacji, które rozciągną się na resztę populacji Meksyku.
"W idealnym scenariuszu Kongresowi pozostaje teraz tylko ustanowić przepisy regulujące konsumpcję marihuany" - powiedział Arturo Zaldivar, sędzia Sądu Najwyższego, wkrótce po ogłoszeniu decyzji sądu.
Choć [pomyślne] przeprowadzenie legalizacji marihuany mogło być oczekiwaniem nierealistycznym wobec poprzednich Kongresów Meksyku, López Obrador Morena, prezydent-elekt, daje konopnym aktywistom nadzieję na faktyczne wprowadzenie przepisów regulujących konsumpcję marihuany przez dorosłych. Wojna z Narkotykami prezydenta Felipe Calderona przyczyniła się do w ciągu ostatnich 10 lat do 170 000 zabójstw i 30 000 porwań. Prezydent Enrique Peña Nieto wypowiadał się w ONZ przeciwko prohibicji, ale ostatecznie przemilczałproponowane ustawodawstwo legalizacyjne, a nawet okazał poniekąd wobec niego swój sprzeciw.
Myśl i bądź i bezpieczny
Biorąc pod uwagę skomplikowane procedury prawne, na których opiera się proces amparos, nie jest zaskoczeniem, że ludzie wciąż okazują rezerwę. Należy zauważyć, że [wyrok Sądu] nie oznacza, że Meksykanie mogą teraz bezkarnie palić przed policjantami lub zamieszczać zdjęcia swoich domowych upraw w mediach społecznościowych.
Jeśli jednak chodzi o politykę prohibicjonistów, sędziowie Sądu Najwyższego są przekonani, że ich dni prawdopodobnie się kończą.
"Świat zmierza w tym kierunku [legalizacji]", powiedział Zaldívar. "Myślę, że kiedy ogłosiliśmy pierwsze [zatwierdzenie amparo], było to bardzo polemiczne, bardzo kontrowersyjne. Czas i historia dowodzą jednak na szczęście, że mieliśmy rację."